Apple przestaje dbać o detale. Steve Jobs prawdopodobnie przewraca się w grobie

Apple przestaje dbać o detale. Steve Jobs prawdopodobnie przewraca się w grobie

Apple przestaje dbać o detale. Steve Jobs prawdopodobnie przewraca się w grobie
Miron Nurski
24.10.2018 11:44, aktualizacja: 24.10.2018 13:44

Patrząc na nowe iPhone'y widzę tylko powoli ulatniającą się magię.

W 2015 roku branżowy serwis iMore opublikował głośny artykuł dotyczący różnic między wzornictwem przemysłowym Apple'a i Samsunga. Materiał uzupełniany jest każdego roku o serię zdjęć porównujących najnowsze flagowce obu firm.

Zaczęło się od zestawienia iPhone'a 6 i Galaxy S6. Spójrzcie na dół obu urządzeń. W smartfonie Apple'a wszystkie otwory, śrubki czy przyciski ulokowane są idealnie na środku ramki. Takiego szacunku dla symetrii nawet dziś - 4 lata po premierze - wielu producentów mogłoby się uczyć. Tymczasem u Samsunga każdy element ulokowany jest na odwal. Jak akurat pasował.

Rozmieszczenie elementów na obudowie iPhone'a 6 (u góry) i Galaxy S6 (na dole)
Rozmieszczenie elementów na obudowie iPhone'a 6 (u góry) i Galaxy S6 (na dole)© imore.com

Podpisuję się wszystkimi kopytami pod tezą tego artykułu. To niby szczegóły, ale taka dbałość o detale to jedna z rzeczy, za które [del]cenię[/del] ceniłem Apple'a najbardziej. Po pierwsze - daje poczucie, że trzyma się w ręku nie owoc technologicznych kompromisów, lecz świadomie zaprojektowane małe dzieło sztuki. Po drugie - troska o pierdoły daje poczucie, że producent tym bardziej zadbał o istotniejsze aspekty.

Wtem pojawił się iPhone XR i wszystko popsuł

Dolnej części obudowy iPhone'a XR możemy się przyjrzeć na wideo przygotowanym przez serwis CNET. Widać wyraźnie, że o znanej z poprzedników symetrii można zapomnieć.

iPhone XR ma nierówno ulokowany port ładowania
iPhone XR ma nierówno ulokowany port ładowania© CNET / YouTube

Uprzedzam wątpliwości - nie, to nie złudzenie wywołane kątem nachylenia kamery. Gniazdo ładowania w iPhonie XR naprawdę jest przesunięte względem innych elementów. Prawdopodobnie z uwagi na zastosowanie grubszego ekranu LCD (zamiast OLED-a znanego z iPhone'a X) na środku obramowania zabrakło miejsca dla portu Lightning.

iPhone XS także nie uniknął wizualnych kompromisów

Gdy na testy trafił do mnie iPhone XS Max, jedną z pierwszych rzeczy, na które zwróciłem uwagę, był przeprojektowany spód.

W iPhonie X symetria zachowana jest nie tylko wzdłuż, ale i w poprzek ramki. Tego samego nie można powiedzieć o iPhone'ach XS i XS Max, bo w ich przypadku liczba otworów po lewej stronie jest inna niż po prawej. Dodatkowo w miejscu brakujących otworów pojawił się dodatkowy pasek antenowy.

iPhone XS Max (u góry) ma mniej symetryczny spód niż iPhone X (na dole)
iPhone XS Max (u góry) ma mniej symetryczny spód niż iPhone X (na dole)

Zmiana ta prawdopodobnie podyktowana jest zastosowaniem dodatkowej karty eSIM z osobną anteną. Jestem skłonny przymknąć na nią oko, ale nie zmienia to faktu, że iPhone XS jest estetycznym regresem względem bardzo podobnego przecież poprzednika.

Powiedzieć, że Steve Jobs przewraca się w grobie to mało. On prawdopodobnie właśnie robi za fidget spinnera

Myślisz, że te detale projektowe to szczegóły bez znaczenia? Prawdopodobnie nie znasz historii Apple'a. Ta firma w dużej mierze wyrosła na takich detalach.

Przecież już samo logo Apple'a to kwintesencja doskonałości. Charakterystyczne jabłko zaprojektowane zostało z wykorzystaniem tzw. boskiej proporcji. Z podobną starannością wykonane są nawet ikony aplikacji Apple'a.

Logo Apple'a wykorzystuje tzw. złoty podział
Logo Apple'a wykorzystuje tzw. złoty podział© stanford.edu

Na samym początku swojej kariery Jobs miał nakazać swoim ludziom przebudować płytę główną jednego z pierwszych komputerów, bo podzespoły były przylutowane krzywo.

Zmarły w 2011 roku szef Apple'a znany był z tego, że odwrócił proces tworzenia elektroniki użytkowej. Dawniej inżynierowie najpierw składali do kupy wszystkie podzespoły, a następnie projektanci dbali o to, by jakoś to wszystko opakować. Jobs wprowadził inne zasady. Najpierw chciał zobaczyć ładny projekt, a zmartwieniem inżynierów było to, by upchnąć w nim całą elektronikę.

Co się stało, gdy Jobs zapragnął wprowadzić w 2008 roku najcieńszego notebooka świata, ale na rynku brakowało wystarczająco małych procesorów? Intel na jego życzenie w pocie czoła zmniejszył układ Core 2 Duo o 60 proc.

Macworld San Francisco 2008-The MacBook Air Intro (Pt. 1)

Nie zawsze zgadzam się z argumentacją "Jobs by na to nie pozwolił", ale myślę, że w tym przypadku naprawdę by nie pozwolił. Podejrzewam, że prędzej nakazałby wywalić gniazdo ładowania niż pozwoliłby na wypuszczenie takiego wizualnego potworka. Albo mimo wszystko nakazał użyć droższego OLED-a zamiast LCD, skoro druga technologia nie jest w stanie sprostać estetycznym wymaganiom.

Spójrzmy na ten temat z szerszej perspektywy

Zadajmy sobie pytanie, skąd w ogóle bierze się dbałość o takie detale jak rozmieszczenie otworów na ramce? Dlaczego projektanci zadają sobie tyle trudu? Ano dlatego, że czuwa nad nimi ktoś, kto ma obsesję na punkcie dopinania wszystkiego na ostatni guzik. iPhone XR to dowód na to, że obecnie tej obsesji w Apple'u brakuje. A to źle wróży na przyszłość.

Jeśli Tim Cook machnął ręką na coś, co widać na pierwszy rzut oka, skąd mamy mieć pewność, że nie machnął ręką na detale, których od razu nie widać?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)