Wygięty od nowości iPad za kilka tysięcy złotych? Apple twierdzi, że to normalne

Nowy iPad Pro stał się bohaterem własnej afery. Część użytkowników skarży się na wygięte obudowy. Apple twierdzi natomiast, że to żaden problem.

To, że iPada Pro (2018) nie ma szans na zapisanie się na kartach historii jako jeden z najwytrzymalszych tabletów w historii, wiadomo nie od dziś. Autor popularnego kanału JerryRigEverything odkrył, że wystarczy przyłożyć lekki nacisk, by urządzenie złamało się niczym zapałka.

Powód? Ultrasmukła obudowa, zbyt delikatny stop metalu i niesprzyjające rozmieszczenie podzespołów wewnątrz. Użytkownicy muszą więc liczyć się z tym, że tablet wymaga specjalnej troski. Może nie złamie się wpół sam z siebie, ale już podróż w plecaku może się zakończyć niepożądanym zgięciem.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że mówimy o tablecie, który - w zależności od wariantu - kosztuje od 3799 do nawet 9399 zł.

Chris Welch z serwisu The Verge zauważył, że po dwóch tygodniach użytkowania obudowa jego 11-calowego tabletu wykrzywiła się. Bloger postanowił odesłać tablet do serwisu i otrzymał egzemplarz zastępczy. Jego rama była delikatnie zakrzywiona... już po wyjęciu z pudełka.

Okazało się, że nie jest to odosobniony przypadek, a Apple o problemie wie. Chociaż inaczej - Apple wie o sytuacji, bo utrzymuje, że to nie jest żaden problem.

The Verge skontaktował się z Apple'em w tej sprawie. Firma miała potwierdzić, że faktycznie niektóre egzemplarze mają być delikatnie zagięte już po wyjęcia z pudełka. Ma to być efekt uboczny procesu produkcyjnego, a konkretnie etapu chłodzenia obudowy.

Zdaniem Apple'a jest to normalne, a zgięcie nie powinno się z czasem ani pogłębiać, ani wpływać negatywnie na użytkowanie tabletu. Trochę ciężko jednak w te zapewnienia uwierzyć, biorąc pod uwagę, że nawet proste egzemplarze są podatne na zginanie się.

Znając jakość obsługi Apple'a podejrzewam, że żaden klient nie zostanie odprawiony z kwitkiem, a firma bez gadania wymieni wadliwe egzemplarze. Martwi jednak coś innego.

W 2014 roku na rynek trafił iPhone 6 Plus, z którym użytkownicy mieli podobny problem. Połączenie wielkiego rozmiaru, niedużej grubości i delikatnych materiałów sprawiło, że smartfon zginał się podczas normalnego użytkowania. Skończyło się to głośną aferą; poświęcony temu problemowi film na kanale Unbox Therapy ma na liczniku ponad 70 milionów wyświetleń.

W bliźniaczo podobnym iPhonie 6s Plus Apple rozwiązał ten problem. Firma zastosowała mocniejsze aluminium oraz delikatnie zwiększyła grubość obudowy. Problem ze zginaniem się został rozwiązany.

Minęły 4 lata i Apple popełnił drugi raz dokładnie ten sam błąd. Cóż, Albert Einstein mawiał, że powtarzanie tych samych rzeczy i oczekiwanie różnych rezultatów jest definicją szaleństwa.

[h4][url=https://www.research.net/r/KT98DX9]Interesujesz się technologiami? Opowiedz nam o tym![/url][/h4]