Wielka fala przecieków zakończyła się niespodzianką. Lubię to

Wielka fala przecieków zakończyła się niespodzianką. Lubię to

Wielka fala przecieków zakończyła się niespodzianką. Lubię to
Miron Nurski
21.02.2019 17:41, aktualizacja: 22.02.2019 14:02

Jeśli przecieki na temat Galaxy S10 były kontrolowane, Samsung rozegrał swoją premierę perfekcyjnie.

Powiedzieć, że Galaxy S10 wyciekł, to nie powiedzieć nic. To nie były przecieki. To była wielka fala oficjalnych materiałów promocyjnych, reklam i pierwszych wrażeń.

W dodatku kilka dni przed premierą Samsung zaprosił dziennikarzy na zamknięty pokaz Galaxy S10, w którym miałem okazję uczestniczyć. Dlatego na premierę jechałem z przekonaniem, że wiem już wszystko.

Co prawda zapowiadające konferencję hasło "The Future Unfolds" jasno sugerowało, że pojawi się na niej długo oczekiwany składany smartfon, ale spodziewałem się co najwyżej ujawnienia nazwy i ewentualnie wyglądu ze wzmianką "więcej szczegółów wkrótce". Z moich rozmów z pracownikami polskiego oddziału Samsunga wynika zresztą, że oni także.

Samsung Galaxy Fold był jednak gwoździem programu

Impreza wystartowała o 20:00 czasu polskiego. Punktualnie o tej godzinie na znajdujących się na scenie ekranach został wyświetlony ten film:

Od razu. Bez żadnego nudnego wstępu, bez części poświęconej S10, który miał być przecież gwiazdą wieczoru. Samsung wziął wszystkich z zaskoczenia i to na premierze, o której - o ironio - zdawało się, że wszyscy wiedzą już wszystko.

Po wyświetleniu 1,5-minutowego spotu nastąpiła oficjalna premiera składanego smartfonu Galaxy Fold. Samsung szczegółowo opisał produkt, zademonstrował działający egzemplarz oraz ujawnił cenę i datę startu sprzedaży. To wszystko na konferencji, która miała być poświęcona S-dziesiątce.

Samsung nawet nie udawał, że S10 ma jakieś ukryte tajemnice, dlatego mam podejrzenia, że przecieki były kontrolowane. Pozwoliły bowiem Galaxy Foldowi skraść show. Żałuję jedynie, że w strefie demo nie można było się nim pobawić.

Czyli w dzisiejszych czasach da się jeszcze chronić produkt przed przeciekami

Galaxy Fold unikał przecieków zaskakująco długo. Dopiero w dniu premiery do sieci trafiły dwie grafiki, ale takie, które nie zdradzały całego wyglądu urządzenia. Można? Można.

Co ciekawe, premiera nie odbyła się nawet z jakimś gigantycznym wyprzedzeniem względem startu sprzedaży. Pierwszy iPhone został pokazany ponad pół roku przed startem sprzedaży, bo - jak tłumaczył Steve Jobs - tylko tak można było ochronić telefon przed przeciekami. Tymczasem Galaxy Fold do pierwszych klientów ma trafić już za dwa miesiące.

Mam nadzieję, że inne firmy wezmą z Samsunga przykład i prezentacji, które nie są tylko formalnością, będzie więcej.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)