Motorola Moto X, czyli "smartfon zaprojektowany przez ciebie" [Podróż w czasie]

Motorola Moto X, czyli "smartfon zaprojektowany przez ciebie" [Podróż w czasie]

Motorola Moto X, czyli "smartfon zaprojektowany przez ciebie" [Podróż w czasie]
Miron Nurski
18.05.2019 11:05, aktualizacja: 18.05.2019 13:05

Dziś przypomnimy sobie początek nowej ery w historii Motoroli.

Gdy Google przejął Motorolę w połowie 2011 roku, szybko wyszło na jaw, że obaj giganci wspólnie pracują nad smartfonem, który otworzy nowy rozdział w historii kultowej marki. Tajemniczy projekt rozwijany był pod kryptonimem "X Phone".

Pierwsze konkrety na temat urządzenia zaczęły wypływać na początku roku 2013. Na jego temat mniej i bardziej oficjalnie wypowiadali się przedstawiciele nie tylko Google'a i Motoroli, ale nawet amerykańskich operatorów. Padały takie określenia jak "przełom" czy "smartfon, który wywrze presję na Apple'u i Samsungu". Mowa była również o "zmianie reguł gry".

Spekulacjom (w dużej mierze nietrafionym) nie było końca, ale w marcu nieco światła na charakter projektu rzucił Guy Kawasaki - legendarny marketingowiec, który wspierał wówczas Google'a w budowaniu wizerunku Motoroli. Udostępnił on wideo promocyjne personalizowanego porsche, pytając: "czy nie byłoby wspaniale, gdybyś mógł spersonalizować telefon w taki sposób?".

W lipcu Motorola wreszcie oficjalnie zapowiedziała smartfon, który - jak się okazało - został nazwany Moto X. Nieprzypadkowo nastąpiło to tuż przed amerykańskim Dniem Niepodległości. Po pierwsze, miał to być pierwszy telefon zaprojektowany i wyprodukowany w całości w USA. Po drugie, smartfon miał zapewnić rodakom wolność wyboru.

Obraz

Długo oczekiwana premiera odbyła się 1 sierpnia 2013 roku.

Moto Maker, czyli zaprojektuj sobie telefon sam

Motorola nie kłamała obiecując, że Moto X będzie smartfonem "zaprojektowanym przez ciebie". Wraz z urządzeniem klientom udostępniona została strona Moto Maker, która pozwalała spersonalizować telefon w sposób niespotykany nigdy wcześniej (i nigdy później).

Za pomocą Moto Makera konsumenci mogli wybrać:

  • czarny lub biały przód;
  • tylną pokrywę z plastiku (18 różnych barw i faktur) lub z 4 różnych gatunków drewna;
  • kolor przycisków i pierścienia dookoła aparatu (7 barw do wyboru);
  • ilość pamięci (16, 32 lub 64 GB);
  • napis na tylnej pokrywie;
  • napis wyświetlany podczas uruchamiania telefonu;
  • tapetę.

Istniała nawet opcja przeprowadzenia wstępnej konfiguracji, dzięki czemu telefon już po wyjęciu z pudełka był zalogowany na konto Google i gotowy do działania.

Samych konfiguracji kolorystycznych i wykończeniowych było ponad 250. Doliczając do tego warianty pamięciowe oraz opcjonalne napisy i animacje, dosłownie każdy sprzedany egzemplarz mógł być jedyny w swoim rodzaju.

Niestety początkowo Moto Maker (jak i sam smartfon Moto X) zarezerwowany był dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Na polski rynek trafiła dopiero druga generacja telefonu, choć Moto Maker nie pojawił się u nas nigdy.

Moto X był telefonem obsługiwanym bezdotykowo

Kolejny wyróżnik to funkcja Touchless Control. Motorola zmodyfikowała układ Qualcomma, dodając dwa autorskie procesory. Jeden odpowiedzialny był za ciągłą pracę mikrofonu przy niskim zużyciu energii, a drugi za kontrolowanie czujników i wykrywanie gestów.

Dzięki temu Moto X wykrywał komendy głosowe i gesty nieustannie, nawet przy wygaszonym ekranie. Wiele operacji można było wykonać głosowo, a aparat uruchomić obracając nadgarstek.

Motorola wykorzystała też potencjał ekranu AMOLED. Funkcja Active Display wyświetlała godzinę, datę i powiadomienia na wygaszonym wyświetlaczu, dając szybki wgląd na najważniejsze informacje.

Specyfikacja mogła jednak rozczarowywać

Obudowa telefonu skrywała:

  • 4,7-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 1280 x 720 (312 ppi);
  • zmodyfikowany układ Snapdragon S4 Pro (2 x 1,7 GHz);
  • 2 GB pamięci RAM;
  • 16-64 GB pamięci wewnętrznej;
  • aparat 10 Mpix z przysłoną f/2,4;
  • przedni aparat 2 Mpix;
  • niewymienną baterię 2200 mAh.

Standardem były już wówczas ekrany FullHD i 4-rdzeniowe układy, dlatego osoby oczekujące pełnoprawnego flagowca i specyfikacji adekwatnej do ceny nie kryły rozczarowania. Produkcja w USA, komplikujący produkcję i dystrybucję Moto Maker oraz autorskie dodatki sprawiły jednak, że firma musiała gdzieś szukać oszczędności.

Wraz z premierą Moto X Motorola uśmierciła swoją nakładkę Motoblur i postawiła na niemal czystego Androida z garścią autorskich dodatków. Ta polityka nie uległa zmianie do dziś.

Huczne zapowiedzi zwiastujące wywrócenie rynku do góry nogami okazały się mocno przesadzone. Trzeba jednak przyznać, że Moto X pod wieloma względami faktycznie wyznaczyła kierunek, którego Motorola trzyma się nawet po wykupieniu jej od Google'a przez Lenovo.

Moto Maker nie przetrwał, ale do modeli Moto Z można dokupić magnetyczne klapki, wykonane z różnych materiałów. Niechęć do nakładek i ścisła współpraca z Google'em wciąż jest jednym z głównych wyróżników modeli z linii Moto. Z kolei głosowa interakcja przy wygaszonym ekranie stała się rynkowym standardem.

O wielkiej rewolucji mówić nie można, ale Moto X wywołała na tyle duże zamieszanie, że zasługuje na własny wpis na kartach technologicznej historii.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)