"Nie damy się pokonać konkurencji". VP Samsung Polska w wywiadzie dla Komórkomanii

"Nie damy się pokonać konkurencji". VP Samsung Polska w wywiadzie dla Komórkomanii

"Nie damy się pokonać konkurencji". VP Samsung Polska w wywiadzie dla Komórkomanii
Bolesław Breczko
18.07.2019 07:02, aktualizacja: 18.07.2019 11:48

"Robimy najlepsze smartfony, ale doceniamy kilka rozwiązań konkurencji". Arkadiusz Wójcik, wiceszef Samsunga, mówi o upodobaniach Polaków i wyzwaniach. Zdradza też, jaką flagową funkcję, znaną z flagowców Huaweia, Koreańczycy mieli przed nim, ale... jej nie wprowadzili.

Bolesław Breczko, WP Komórkomania: Kto robi najlepsze smartfony?

Arkadiusz Wójcik, VP działu Mobile i IT w Samsung Polska: Oczywiście my.

Czy to samo możemy powiedzieć o Galaxy Foldzie?

Innowacyjność oraz jakość oferowanych rozwiązań są dla naszej firmy niezwykle istotne. Galaxy Fold bez wątpienia jest takim innowacyjnym urządzeniem. Jednak gdy pojawiły się wątpliwości co do jakości wykonania, zdecydowaliśmy się przełożyć jego premierę do momentu, w którym w pełni spełni nasze oczekiwania i standardy.

Czy innowacje we flagowych modelach interesują Polaków, którzy częściej wybierają modele ze średniej półki?

Dotychczas innowacje zawsze trafiały najpierw do flagowych urządzeń. Jednak w ubiegłym roku zrewidowaliśmy nasze podejście. Dziś wiele takich rozwiązań debiutuje w modelach z linii Galaxy A. Doskonałym przykładem jest Samsung Galaxy A80, smartfon z obrotową kamerą, który niedawno wprowadziliśmy na rynek.

I spodobał się Polakom?

Patrząc po wynikach sprzedaży, śmiem twierdzić, że nawet bardzo się spodobał.

A czego w ogóle Polacy szukają w smartfonach?

Jesteśmy dziećmi świata zachodniego i chcemy tego samego. Nasycenie społeczeństwa smartfonami jest już w Polsce na poziomie europejskim. 86 na 100 użytkowników dysponuje smartfonem. W zakresie wykorzystywanych funkcji prym wiodą oczywiście te związane z komunikacją, w tym komunikatory czy aplikacje pocztowe. Coraz częściej smartfon zamienia się w mobilne biuro, w którym korzystamy np. z aplikacji do edycji dokumentów.

Mówimy dużo o innowacji. Ile jest jej dziś na rynku smartfonów, a ile kopiowania jednych firm przez inne?

Nam nie wypada mówić, co z naszymi produktami robią nasi konkurenci. Wiemy natomiast, że nasze smartfony są budowane od podstaw przez nas. Jeśli chodzi o zarzuty o kopiowanie, to trzeba pamiętać, że linia pomiędzy kopiowaniem a inspirowaniem się jest bardzo cienka.

Jeszcze kilka lat temu waszym największym rywalem na półce topowych modeli był jedynie Apple. Teraz dołączył także Huawei, który wszedł do Polski z agresywnym marketingiem i świetnym produktem. Czujecie na karku ich oddech?

Rywalizacja jest wpisana w specyfikę naszej branży. Uważnie śledzimy działania naszej konkurencji, wyciągamy wnioski i podejmujemy działania. Najlepszym tego przykładem są innowacje debiutujące w modelach Galaxy A. Chcemy pokazać nasze przewagi technologiczne w każdym segmencie rynku. Presja ze strony konkurencji oznacza korzyści dla konsumentów.

Czy Polacy mogą sobie pozwolić na to, aby wymieniać tak często smartfony?

Wysiłek finansowy, jaki klienci muszą ponieść, kupując nowy smartfon, jest faktycznie spory. Ale nasze smartfony, jak i smartfony naszej konkurencji z Kalifornii, mają dużą wartość rezydualną. Dbając o nie można je odsprzedać po dobrej cenie. My dodatkowo uruchomiliśmy program Samsung Odkup, w którym klienci mogą sprzedać naszemu partnerowi używane smartfony.

Znam go. Kiedyś w ten sposób wyceniłem swojego Samsunga A5 i wyszło mi, że mogę za niego dostać całe 4,99 zł.

Ważny jest stan techniczny.

Zakładając, że smartfon byłby w bardzo dobrym stanie, bez rys, ale używany. Ile mógłbym dostać za roczny model?

Zdarzało się, że wyceny smartfonów stanowiły nawet 50 proc. wyjściowej ceny. W takim wypadku ten wysiłek finansowy, żeby kupić nowy model, jest już mniejszy.

Co się dzieje z tymi odkupionymi smartfonami?

To na tyle dobre urządzenia, zwłaszcza flagowce, że spokojnie można im dać drugie życie. Dlatego, partner, z którym współpracujemy przy tej promocji, po procesie odświeżenia, sprawdzenia i czyszczenia danych, sprzedaje je dalej jako używane.

A jak dużo Polaków może sobie pozwolić na zakup flagowego smartfona?

Jest to coraz większy odsetek społeczeństwa, chociaż cały czas jesteśmy za Europą Zachodnią. Tam w niektórych krajach jest to 7/10, w Polsce 3/10. Dlatego jest tu jeszcze pole do wzrostu. To, co mnie osobiście cieszy, to fakt, że w Polsce jest coraz większe grono "note'owców", czyli posiadaczy modelu Galaxy Note.

To ciekawe, bo podczas sprawy z samozapalającymi się bateriami w modelach Note 7 pojawiały się głosy, że Samsung może zrezygnować z tej serii, żeby nie przywoływać negatywnych skojarzeń.

To było wyzwanie. Jako jedyna firma na świecie zdecydowaliśmy się na wycofanie i wymianę wszystkich urządzeń. Przyjęliśmy z pokorą to wydarzenie i wyciągnęliśmy z niego wnioski. Dziś, jeśli nie mamy pewności co do produktu, przekładamy datę premiery. Nie pozwolimy, by podobna historia się powtórzyła.

W Korei Południowej Samsung prawie nie ma konkurencji. W Polsce wygląda to inaczej i konkurencja jest silna. Huawei zgarnął najgorętsze nazwisko marketingowe – Roberta Lewandowskiego, a np. Xiaomi może pozwolić sobie na marketing memami w mediach społecznościowych. Zazdrościcie czegoś konkurencji?

Jesteśmy liderem na polskim rynku i oferujemy szerokie portfolio urządzeń. Choćby z tego względu nie jesteśmy w stanie tak precyzyjnie targetować naszego przekazu, jakbyśmy chcieli. Wiemy, że mamy lekcję do odrobienia z komunikacji do ludzi z generacji Z, czyli do 25 roku życia, a także do kobiet. Pod względem technologicznym, np. w zakresie fotografii, są na rynku rozwiązania, które wzbudzają nasz podziw.

Coś konkretnego? Może 50-krotny zoom?

Nie chcę wskazywać na jakąś konkretną funkcję, ale przyznaję, że nasi konkurenci wykonali w tym obszarze dobrą robotę. Co nie znaczy, że damy się łatwo pokonać. Jeśli chodzi o zoom, to historia jest niezwykle ciekawa, bo mieliśmy kamerę z podobnym rozwiązaniem w aparatach cyfrowych. Jednak nie zdecydowaliśmy się przenieść tej funkcji do smartfonów.

Będzie 100-krotny zoom?

Przeprowadziliśmy badania na temat przydatności tej funkcji. Okazuje się, że korzysta z niej mniej niż 5 proc. użytkowników. My stawiamy bardzo mocno na jakość nagrywanych materiałów wideo w 4K i ze świetną stabilizacją obrazu.

VP Samsung Polska, Arkadiusz Wójcik i redaktor WP Komórkomanii Bolesław Breczko w warszawskim biurze Samsunga
VP Samsung Polska, Arkadiusz Wójcik i redaktor WP Komórkomanii Bolesław Breczko w warszawskim biurze Samsunga© WP

Podczas premiery P30 Pro szef działu mobilnego Huawei promował jego zoom w ciekawy sposób. Powiedział, że jeśli ktoś chce zobaczyć na telefonie galaktykę (ang. Galaxy – także linia flagowych smartfonów Samsunga), to może zrobić to jedynie na telefonie Huawei. Co pan sądzi o takim wbijaniu sobie szpil przez marki?

Można by w odpowiedzi zasugerować nagrywanie meczów z kapitanem naszej reprezentacji (Robertem Lewandowskim – także ambasadorem marki Huawei – przypis red.) przy pomocy Galaxy S10+, żeby przekonać się, jaką jakość obrazu oraz stabilizacji oferuje.

Jednak Samsungowi też nie jest obce wbijanie szpil konkurencji. Amerykański oddział wypuścił jakiś czas temu serię reklam naśmiewających się z iPhone'a X.

Uważam, że takie porównywanie, ocierające się wręcz o sarkazm, jest zbyt daleko idące. Nam to nie odpowiada, dlatego w Polsce tego nie robimy. Jako rynkowy lider, a na razie nie planujemy oddawać nikomu pierwszego miejsca, wolimy promować się naszymi atutami.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)