Galaxy Tab w nowej szacie nie zachwyca, ale może będzie tani

Urządzenia koreańskiego producenta cieszą się niesłabnącą popularnością. Przyglądając się ostatniej nowości - modelowi Galaxy Tab 3 o przekątnej 7 cali - można odnieść wrażenie, że Samsung pragnie ujednolicić wygląd swoich gadżetów. Szkoda tylko, że kosztem specyfikacji...

Spoglądając na zdjęcia prasowe nowego tabletu od razu nasuwają się skojarzenia z ośmiocalowym przedstawicielem serii Note zaprezentowanym na tegorocznych targach Mobile World Congress w Barcelonie. W związku z tym na przodzie opływowej obudowy w białym kolorze pojawił się fizyczny przycisk home, a także (choć znany z wcześniejszej generacji) głośnik do prowadzenia połączeń głosowych.

[solr id="komorkomania-pl-149641" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4337,galaxy-note-8-0-nie-jest-cool-hands-on" _mphoto="dsc-0003-149641-225x168-1d74f53b.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3794[/block]

Coraz więcej osób decyduje się na porzucenie smartfonów na rzecz małych tabletów, które mają wykonywać wszystkie zadania – od dzwonienia i wysyłania SMS-ów, przez obsługę portali społecznościowych aż po granie w popularne tytuły i oglądanie filmów. Czy zatem Galaxy Tab 3 będzie dla nich idealnym rozwiązaniem?

Rzut oka specyfikację wystarcza, by poznać odpowiedź – zdecydowanie nie. Przede wszystkim sam wyświetlacz jest na obecne czasy - kolokwialnie tu ujmując - porażką. Z małą przekątną w parze idzie niska rozdzielczość. 1024 na 600 pikseli (ze wskaźnikiem upakowania pikseli na poziomie 169 PPI) wygląda co najmniej śmiesznie przy ekranach HD oraz FullHD stosowanych w smartfonach czy choćby tego z Nexusa 7 (1280 na 800).

To może chociaż procesor dostarczy wystarczającej mocy, by zapewnić płynne działanie najświeższych gier z Google Play? W poprzedniej generacji główną jednostką był dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz. Jedyne, na co zdecydował się producent w tej kwestii to podkręcenie zegara do 1,2 GHz.

Aparat wykonujący zdjęcia o rozdzielczości 3 Mpix i to bez wsparcia diody LED może być traktowany jedynie jako ostatnią deskę ratunku, gdy naprawdę musimy zrobić zdjęcie. Nieco lepiej prezentuje się kamerka do wideorozmów – 1,3 Mpix. Do wyboru mamy dwie wersje różniące się ilością wbudowanej pamięci – 8 lub 16 GB. Na szczęście Samsung jako jeden z niewielu nie rezygnuje ze slotu na karty pamięci microSD i można rozszerzyć miejsce na pliki nawet o 64 GB. Do lokalizacji będą służyć połączone siły systemów GPS i GLONASS. Energii dostarcza akumulator o pojemności 4000 mAh. Całością zarządza Android w wersji 4.1 JellyBean z nakładką TouchWiz Nature UX.

Trochę szkoda, że Samsung bardziej stara się unikać kolejnych procesów z Apple niż ulepszać swoje produkty w widoczny sposób. Nowy Galaxy Tab jest jedynie minimalnie lepszy od „dwójki”, którą testował Miron, który już w czasie premiery należał do rynkowych średniaków.

Na poszczególnych rynkach wersja WiFi zadebiutuje w maju, a tablet z łącznością 3G trafi na sklepowe półki miesiąc później. Cena gadżetu nie została ujawniona, jednak nie powinien być dużo droższy od poprzedniej generacji, jeżeli Samsung chce liczyć na sensowny wolumen sprzedanych egzemplarzy.

Źródło: Centrum prasowe Samsunga