Huawei tłumaczy, dlaczego nie używa aparatów 108 MP i wpada we własne sidła

Huawei tłumaczy, dlaczego nie używa aparatów 108 MP i wpada we własne sidła

Huawei tłumaczy, dlaczego nie używa aparatów 108 MP i wpada we własne sidła
Patryk Korzeniecki
24.07.2020 12:45, aktualizacja: 24.07.2020 14:45

Wojna na megapiksele jeszcze się nie skończyła, jednak nie wszyscy biorą w niej udział. Przykładem może być Huawei. Firma ma rację, jednak przy okazji objawia swoją hipokryzję.

Samsung Galaxy S20 Ultra, Xiaomi Mi 10 i Mi Note 10, Motorola Edge+ - to przykłady smartfonów, w których producenci zainstalowali aparaty o rozdzielczości 108 MP.

Najnowsze flagowe Huawei z serii P40 wyposażono w sensory 50 MP. Pod tym względem prezentują się słabiej od konkurencji, przynajmniej na papierze. Chińczycy tłumaczą jednak, że mają ku temu powody.

Huawei przekonuje, że mniej znaczy więcej

CEO Huawei, Richard Yu, zamieścił w serwisie Weibo post na temat mobilnych aparatów, a dokładniej ich sensorów. Napisał on, że jakość zdjęcia nie jest wprost proporcjonalna do liczby pikseli zawartej w czujniku.

Poza tym według Yu nawet 100 milionów połączonych pikseli nie daje takich rezultatów co jeden, duży punkt. Winne mają być przerwy między nimi, które powodują zmniejszenie ilości odbieranego światła.

Huawei P40 Pro+ nie ma aparatu 108 MP, jednak niczego mu to nie ujmuje
Huawei P40 Pro+ nie ma aparatu 108 MP, jednak niczego mu to nie ujmuje© Miron Nurski

Huawei nie chce polegać na cyferkach, co Yu sam zresztą przyznał - przynajmniej jeśli chodzi o rozdzielczości aparatów. Woli stawiać na efekty.

Dlaczego Huawei nie stosuje aparatów 100 MP?

Matryce fotograficzne składają się z pojedynczych punktów zwanych pikselami. Każdy z nich przechwytuje fotony i zamienia je w ładunek elektryczny, które następnie jest wykorzystywany do "wyliczania" kolorów poszczególnych pikseli i końcowego obrazu. Im więcej światła, tym mocniejszy sygnał i lepsza jakość zdjęć. Uzyskujemy lepsze kolory, wyraźniejsze detale i przede wszystkim mniejsze zaszumienie.

W dzień światła jest pod dostatkiem, natomiast problem jest w nocy i ciemnych sceneriach. Wprawdzie aparaty mają możliwość podbicia ISO, jednak powoduje z reguły znaczną degradację jakości.

Obraz

Najprostszym sposobem na zwiększenie skuteczności matrycy jest zwiększenie rozmiaru piksela. Większy punkt pozwala na przyjęcie większej ilości światła i szybsze jego nasycenie. Dzięki temu zdjęcia są jaśniejsze i ładniejsze. Paradoksalnie mogą też zyskać na klarowności - matryca z dużymi pikselami ma mniejszą rozdzielczość, jednak nie wymaga intensywnego odszumiania zacierającego szczegóły.

Huawei ma rację, ale mimo wszystko jest... hipokrytą

Firma wiesza psy na łączeniu pikseli, a przecież sama stosuje je w swoich smartfonach. Przykładem może być wymieniony P40 Pro - 4:1 w trybie fotografii i 16:1 przy kręceniu wideo. Wypowiedź Richarda Yu kipi więc hipokryzją.

Huawei sugeruje też, że lepiej jest postawić na mniejszą liczbę większych pikseli. Przypomnę tylko, że w Huaweiach serii P40 znajdziemy matryce 50 MP. A to nie jest mało. Przeniesienie obrazu o tak dużej rozdzielczości potrafi sprawiać problem nawet dużym, pełnoklatkowym obiektywom.

Huawei P40 Pro - mimo sensora o wysokiej rozdzielczości - domyślnie robi fotki 12,5 MP dzięki wykorzystaniu tak krytykowanej technologii łączenia pikseli. Z wypowiedzi Richarda Yu wynika więc, że byłoby lepiej, gdyby zamiast tego Huawei zastosował sensor 12 MP z większymi pikselami.

Drogi Huaweiu. Pięknie mówisz, jednak prosiłbym o więcej konsekwencji.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)