Redmi Note 9 Pro nad morzem. Wakacyjna recenzja średniaka Xiaomi

Redmi Note 9 Pro nad morzem. Wakacyjna recenzja średniaka Xiaomi

W tle klif w Orłowie - kto nie widział, niech żałuje!
W tle klif w Orłowie - kto nie widział, niech żałuje!
Patryk Korzeniecki
13.08.2020 17:22, aktualizacja: 15.08.2020 03:40

Redmi Note 9 Pro na papierze wygląda świetnie. Smartfon wyposażono w całkiem wydajny procesor Qualcomma ze średniej półki, poczwórny aparat z główną matrycą 64 MP i baterię o pojemności ponad 5020 mAh. To świetny kompan urlopu, jednak ma też znaczące minusy.

Redmi Note 9 Pro od początku wydawał mi się ciekawą propozycją. Xiaomi bardzo chwaliło się aparatem, wyświetlaczem z mało inwazyjnym otworem i dużą baterią. Smartfon ma sporo plusów, ale nie obyło się bez wpadek. Spędziłem z nim bardzo dużo czasu i mogę o nim co nieco powiedzieć.

Ekran Redmi Note 9 Pro to bardzo dobry ekran i jakość wykonania

Smartfon wyposażono w panel o przekątnej 6,67 cala. Nie jest to AMOLED, jednak mimo wszystko niczego mu nie brakuje. Kolory były odpowiednio nasycone, a kontrast zachowany. Wprawdzie możemy zapomnieć o zupełnej czerni ze względu na technologię wykonania (IPS), jednak w normalnych warunkach nie widać, że delikatnie świeci.

Pochwalę za to umieszczenie kamerki selfie 16 MP w otworze pośrodku ekranu - jest nieinwazyjny, a dzięki symetrycznemu umieszczeniu nie kłuje w oczy. Bardziej przeszkadzała mi jednak widoczność w jasnych warunkach. Chodząc po orłowskiej plaży w ostrym słońcu czasami musiałem się naprawdę przyglądać, żeby cokolwiek dostrzec.

Obraz

U góry Redmi Note 9 Pro znalazło się miejsce dla diody powiadomień. Jest trochę mała i przez to czasami ciężko dostrzec jej świecenie. Szkoda też, że Xiaomi nie zdecydowało się na diodę kolorową. Można to tłumaczyć w jakiś sposób oszczędnościami, jednak to zbyt mały element, żeby rzeczywiście realnie wpłynął na redukcję kosztów.

Xiaomi trochę zaoszczędziło na ramce - jest wykonana z plastiku, chociaż dzięki odpowiedniemu lakierowaniu dobrze imituje metal. Z tyłu znajdziemy szkło Gorilla Glass 5. Całość jst bardzo dobrze spasowana, zwłaszcza jak na tę półkę. Możemy zapomnieć o jakimkolwiek skrzypieniu czy luzach. Pochwalam też matowe wykończenie - wygląda elegancko i nie rysuje się tak jak błyszczące.

Obraz

W wyświetlaczu Redmi Note 9 Pro nie znajdziemy czytnika linii papilarnych - został umieszczony z boku obudowy. Jak wypadł? Bardzo dobrze - reagował żwawo i praktycznie się nie mylił. Poza tym jest umieszczony na idealnej wysokości i w lekkim wgłębieniu, co ułatwia naprowadzenie palca. Efekt potęguje nałożenie fabrycznego, odpowiednio wyciętego pokrowca. Osobiście wolę czytniki ekranowe, ale mimo to nie mam na co narzekać.

Redmi Note 9 Pro - tańszy nie znaczy wolny

Redmi Note 9 Pro należy do średniej półki, wobec czego nie ma co oczekiwać topowych podzespołów. Na szczęście żyjemy w takich czasach, że nawet smartfony z niższych półek sprawują się całkiem dobrze. I tak samo jest w przypadku testowanego chińczyka.

Obraz

Sercem smartfona został Snapdragon 720G połączony z 6 GB pamięci RAM. Nie gram w gry i nie uruchamiam miliona aplikacji w tle - mi taka specyfikacja w zupełności wystarcza. Smartfon testowałem na oprogramowaniu MIUI 11. Zarówno programy jak i system uruchamiają się szybko, animacje są płynne, a aplikacje w tle nie zamykają się w najmniej oczekiwanych momentach.

Będąc w Trójmieście sporo poruszałem się komunikacją miejską i samochodową, w związku z czym często korzystałem z jakdojadę i Map Google. Nie zdarzyło mi się, żeby którakolwiek z aplikacji została spontanicznie zamknięta w tle. Zaznaczę jednak, że nie włączam miliona programów na raz, a niepotrzebne od razu zamykam.

Aparat w Redmi Note 9 Pro daje radę

Smartfon wyposażono w poczwórny tylny moduł aparatu wpisany w kwadratową wysepkę. Niestety nie należy on do najdyskretniejszych - okrutnie wystaje, więc możecie zapomnieć o położeniu Redmi Note 9 Pro na płasko. Przez taką budowę jest tez dużo bardziej narażony na wszelkie uszkodzenia i zarysowania.

Obraz

Xiaomi dołaczyło do Redmi Note 9 Pro fabryczny pokrowiec, który nieco ratuje sytuację - wokół otworu aparatu znajduje się podwyższony rant chroniący wysepkę. Mimo wszystko muszę zaliczyć to do minusów testowanego sprzętu.

Redmi Note 9 Pro - aparat główny ma potencjał
Redmi Note 9 Pro - aparat główny ma potencjał

Jeśli chodzi o jakość zdjęć to muszę powiedzieć, że jest naprawdę dobrze. Fotografie wykonywane w dzień cechują się świetną jakością, bez względu na wybrany aparat (zwykły czy ultraszerokokątny). I nie mówię tylko o odwzorowaniu kolorów, balansie bieli czy ekspozycji (które są z resztą bardzo dobrze kalkulowane). Zdjęcia są bardzo ostre i klarowne, co można jeszcze bardziej podkręcić w trybie 64 MP mającym zastosowanie w matrycy głównej (domyślnie 16 MP po połączeniu pikseli).

Redmi Note 9 Pro - zdjęcie o rozdzielczości 64 MP z maksymalnym powiększeniem
Redmi Note 9 Pro - zdjęcie o rozdzielczości 64 MP z maksymalnym powiększeniem

Redmi Note 9 Pro wyposażono także w aparat z obiektywem ultraszerokokątnym o rozdzielczości 8 MP. W dzień nie mam mu nic do zarzucenia - no, może poza lekko rozmytymi rogami. Trochę gorzej sprawa wygląda kiedy nadchodzi zmrok. Zdjęcia zauważalnie tracą na detalach, prawdopodobnie ze względu na podbijanie ISO i rozmywające szczegóły odszumianie. W nocy jest już naprawdę słabo. Szeroki kąt w nocy jest zupełnie nieużywalny. Właśnie dlatego po zmroku używałem jedynie głównego aparatu.

Jeśli nie zbliżymy zdjęcia, to zdjęcia o zachodzie wykonane aparatem szerokokątnym są zadowalające. Zdjęcie z Cyplu Rewskiego
Jeśli nie zbliżymy zdjęcia, to zdjęcia o zachodzie wykonane aparatem szerokokątnym są zadowalające. Zdjęcie z Cyplu Rewskiego

Xiaomi w aparacie Redmi Note 9 Pro obok ustawień 0,6x (szeroki kąt) i 1x (aparat główny) umieściło opcję powiększenia 2x. Trochę mnie to zdziwiło ze względu na brak dedykowanego teleobiektywu, jednak producent postanowił umożliwić szybkie przełączenie się na cyfrowe zbliżenie. Wiadomo, że skutkuje to nieco większym rozpikselowaniem obrazu, ale widać to jedynie po zbliżeniu. Przy normalnym oglądaniu zdjęć na monitorze czy smartfonie zupełnie tego nie widać i często wykonywałem zdjęcia w tym trybie. Bardzo sobie go chwalę.

Plaża w Gdyni. Zdjęcie wykonane aparatem głównym w trybie nocnym
Plaża w Gdyni. Zdjęcie wykonane aparatem głównym w trybie nocnym

Co do trybu nocnego - w bardzo ciemnych warunkach jest obowiązkowy. Zauważalnie poprawia jasność i jakość zdjęć, jednak przydałaby się stabilizacja optyczna pozwalająca wydłużyć czas naświetlania. Widać, że Redmi Note 9 Pro za mocno podbija ISO, a algorytmy desperacko próbują coś z tych próbek wyciągnąć. Miejscami obraz jest pozbawiony detali i zauważalnie rozmyty. Skarżyłem się też na zbytnie przesycenie barw w niektórych partiach obrazu, co widać zwłaszcza na latarniach.

Obraz
Obraz;

Jeszcze jedno - nie wiem jak Xiaomi skalibrowało algorytmy w Redmi Note 9 Pro, ale na niektórych zdjęciach rozjaśniały nocne niebo, które z czarnego robiło się szare. Wyglądało to bardzo brzydko, a całe zdjęcie traciło z tego powodu na kontraście. Tutaj zdecydowanie przydałaby się poprawka programowa.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/35]

Bateria Redmi Note 9 Pro to jedna z największych zalet

W smartfonie zainstalowano ogniwo o pojemności 5020 mAh. W połączeniu z niezbyt energochłonnym procesorem pozwalało wyciągnąć naprawdę dobre czasy na baterii.

Przy zwykłym użytkowaniu (kilka SMS-ów dziennie, trochę muzyki, sporo pisania na Messengerze i dłuższe przeglądanie internetu rano i wieczorem) Redmi Note 9 Pro wytrzymywał ok. 2-2,5 dnia. Wynik jest więc naprawdę satysfakcjonujący.

Będąc nad morzem używałem go już dużo intensywniej. Cały czas fotografowałem to co wpadło mi w oko, a najciekawsze ujęcia wysyłałem znajomym przez komunikatory. Do tego tak jak wspomniałem często używałem programów wykorzystujących moduł GPS. Nie zdarzyło mi się, żeby telefon nie dotrwał do końca dnia - w najgorszym wypadku miałem około północy jeszcze 20 proc. baterii. Uwielbiam smartfony, których nie można rozładować w jeden dzień, a Redmi Note 9 Pro zdecydowanie się do nich zalicza.

Redmi Note 9 Pro nie należy do najcieńszych. Ale ma za to dobrą baterię i... gniazdo słuchawkowe
Redmi Note 9 Pro nie należy do najcieńszych. Ale ma za to dobrą baterię i... gniazdo słuchawkowe

Niestety Redmi Note 9 Pro grzeszy wymiarami - jest dosyć spory i pękaty, co czuć w ręce. Moim zdaniem bateria to w zupełności rekompensuje, jednak z powodu gabarytów smartfona częściej wybierałem luźne spodnie.

Kwestię systemu poruszyłem już wcześniej, jednak chciałbym jeszcze wspomnieć o wibracjach. W urządzeniu zainstalowano silnik linearny, a samo Xiaomi mocno przyłożyło się do wrażeń haptycznych. Zaimplementowano mnóstwo wzorów. Przykłady? Przy klikaniu w przełączniki użytkownik odczuje podwójne "kopnięcie", a przy zmianie powiększenia w aparacie charakterystyczne postukiwanie. Może nie jest to poziom iPhone'ów, ale mimo wszystko chciałbym to wyróżnić. Dzięki temu dużo przyjemniej korzystało mi się ze smartfona.

Obraz

Chciałbym jeszcze napisać kilka zdań o głośniku. Redmi Note 9 Pro wyposażono w pojedynczy przetwornik umieszczony u dołu obudowy, zaraz przy gnieździe USB typu C. Na głośność nie mogę narzekać - potrafi zrobić hałas. Nie zachwyca basem, choć ma pewną głębię. Nie jest to jednak poziom Xiaomi Mi 10 Pro.

Redmi Note 9 Pro - komu polecam, a komu odradzam?

Redmi Note 9 Pro to solidny średniak z bardzo dobrą baterię i całkiem udanym aparatem, więc skojarzenie nasuwa się same. To sprzęt dla tych, którzy szukają smartfona z długimi czasami na jednym ładowaniu i liczą na bardzo dobre zdjęcia, przynajmniej w dzień. Świetnie sprawdza się na wszelkich wyjazdach.

Duże zastrzeżenia mam jednak co do pracy aparatu w nocy - jeśli Wam na tym zależy, to radziłbym rozejrzeć się za czymś innym. Nie przeszkadzał mi za to brak teleobiektywu - cyfrowe powiększenie mi w zupełności wystarczyło.

Obraz

Redmi Note 9 Pro to jednak dosyć spory smartfon i czuć to nie tylko w ręce, ale i kieszeni. Musicie to mieć na uwadze. Jeśli jednak jesteście w stanie przymknąć na to oko, to telefon wynagrodzi to Wam świetnym czasem na jednym ładowaniu. Obecnie kosztuje ok. 1200 - 1300 złotych w zależności od wersji i myślę, że jest wart tych pieniędzy.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)