Twój smartfon właśnie został sejsmografem. Będzie wykrywał trzęsienia ziemi, by ratować życie

Twój smartfon właśnie został sejsmografem. Będzie wykrywał trzęsienia ziemi, by ratować życie

Twój smartfon właśnie został sejsmografem. Będzie wykrywał trzęsienia ziemi, by ratować życie
Miron Nurski
13.08.2020 10:37, aktualizacja: 13.08.2020 13:47

Pomysły Google'a na wykorzystanie danych zbieranych przez smartfony nie przestają zaskakiwać.

Szacuje się, że osoby zamieszkujące rejony zagrożone trzęsieniami ziemi liczone są w setkach milionów. Dzisiaj ludzkość dysponuje już technologią, która - w oparciu o stosowne sensory - jest w stanie z wyprzedzeniem wykryć nadciągający kataklizm, dając ludziom czas na ucieczkę do bezpiecznego miejsca. Z rozwiązaniami tego typu jest jednak jeden problem.

Pokrycie stosowną infrastrukturą całego globu byłoby piekielnie kosztowne i trudne logistycznie. Dlatego stosuje się je jedynie w pojedynczych, gęsto zaludnionych obszarach. Google znalazł jednak sposób na rozwiązanie tego problemu.

Android Earthquake Alerts, czyli smartfon jako część "największej na świecie sieci wykrywania trzęsień ziemi"

Każdy smartfon na rynku ma wbudowany akcelerometr, który odpowiada za wykrywanie ruchu, orientacji ekranu czy liczenie pokonanych kroków. Google zauważył, że ten prosty sensor jest wystarczająco precyzyjny, by wykryć wczesną fazę drgań skorupy ziemskiej, jeszcze nieodczuwalną dla człowieka, ale mogącą być początkiem większej tragedii.

Idei przedsięwzięcia Android Earthquake Alerts zapewne już się domyślacie. Całość ma wyglądać tak:

  1. gdy smartfon z Androidem wykryje niepokojące drgania, wysyła informację do serwera;
  2. serwer sprawdza, czy z danej lokalizacji wysłanych zostało więcej zbliżonych danych;
  3. jeśli tak, na telefony użytkowników w zagrożonym obszarze natychmiast wysyłany jest komunikat z ostrzeżeniem.

Program Android Earthquake Alerts ruszył globalnie, ale na razie w ograniczonym zakresie

Google ujawnia, że początkowo powiadomienia o zagrożeniach wysyłane będą jedynie w Kalifornii. W stanie tym funkcjonuje zaawansowana infrastruktura sejsmografów ShakeAlert, więc Google będzie mógł porównać autorski system z tym opracowanym przez sejsmologów.

W całej reszcie świata gromadzone będą dane udostępniane, póki co jedynie przez wyszukiwarkę Google. Po wpisaniu hasła "trzęsienie ziemi" wyświetlone zostaną dane na temat ostatnich zdarzeń w okolicy.

Firma obiecuje jednak, że w przyszłym roku system powiadomień zostanie rozszerzony o kolejne stany i kraje.

Szacuje się, że każdego roku śmierć w wyniku trzęsienia ziemi ponosi ok. 10 000 osób. Zdarzają się jednak dużo większe tragedie. Podczas jednego tylko zdarzenia na Haiti w 2010 roku ofiar było ponad 300 000. Być może technologia Google'a sprawi, że w kolejnych latach liczby te będą niższe.

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)