Drogi Google'u, Polacy cię potrzebują. Sprowadź Pixele do Polski

Drogi Google'u, Polacy cię potrzebują. Sprowadź Pixele do Polski

Pixel 4a to średniak, który w Polsce kosztuje tyle, co przyzwoity flagowiec
Pixel 4a to średniak, który w Polsce kosztuje tyle, co przyzwoity flagowiec
Miron Nurski
19.11.2020 15:09, aktualizacja: 19.11.2020 16:09

Inaczej ta cenowa patologia nigdy się nie skończy.

Smartfony z linii Google Pixel - mimo przeszło 4-letniej obecności na rynku - wciąż nie są oficjalnie dostępne w Polsce. Nikt jednak nie broni rodzimym sprzedawcom sprowadzać ich na własną rękę. Ci chętnie z tej możliwości korzystają, co ma jednak jeden poważny efekt uboczny.

Pixel 4a w Polsce. Cena? Astronomiczna

Za dystrybucję najtańszego z tegorocznych smartfonów Google'a wziął się x-kom. Sklep wycenił go na - uwaga - 2699 zł. Powiedzieć, że to cena wysoka, to nie powiedzieć nic. Za niewiele wyższą kwotę można już zgarnąć choćby Samsunga Galaxy S20 FE, który jest lepszy w praktycznie każdym calu.

U naszych zachodnich sąsiadów ten sam telefon kosztuje w oficjalnej dystrybucji 340 euro, czyli równowartość niespełna 1530 zł. Przebitka jest więc gigantyczna, nawet jeśli uwzględnimy różnice w stawkach podatku VAT.

Właśnie sprawdziłem, że cena biletu na najbliższy pociąg z Warszawy do Berlina to niecałe 240 zł. W aplikacji Revolut 340 euro mogę wykupić za niespełna 1525 zł.

Obraz

Innymi słowy - można pofatygować się do Niemiec, dokonać zakupu na miejscu i wrócić, a przy tym wciąż zapłacić jakieś 700 zł mniej niż w polskim sklepie. OK, perspektywa załatwienia ewentualnych spraw gwarancyjnych na miejscu może być kusząca, ale różnica w dalszym ciągu jest na tyle duża, że powinna z nawiązką pokryć koszt ewentualnego dostarczenia telefonu do niemieckiego sklepu/serwisu.

Dlaczego Google nie chce wprowadzić Pixeli do Polski?

Wiele miesięcy temu przedstawiciele polskiego oddziału Google'a nieoficjalnie napomknęli, że chętnie sprowadziliby Pixele do naszego kraju, lecz w ich mniemaniu szansę na sensowną sprzedaż miałyby u nas wyłącznie tańsze modele z linii "a". Tymczasem Google w ujęciu globalnym woli promować przede wszystkim swoje flagowce, więc koncentruje swoje działania na garstce bogatszych krajów.

Tylko że w ostatnim czasie w polityce cenowej Google'a wiele się zmieniło. Najnowszy Pixel 5 kosztuje w Niemczech równowartość 2740 zł, więc jest od swojego poprzednika tańszy o ok. 20 proc. To pułap cenowy, z którego nad Wisłą nie bało się startować chińskie vivo, czyli marka z pewnością mniej znana polskiemu konsumentowi niż Google. To też pułap cenowy, który x-komowi najwidoczniej pozwala szukać chętnych nawet na dużo niżej pozycjonowany telefon.

Drogi Google'u, może więc najwyższa pora, by pomyśleć o wprowadzeniu Pixeli do Polski?

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)