Jeśli Apple jest w Polsce większy od Samsunga, to ja jestem szybszy niż Usain Bolt

Jeśli Apple jest w Polsce większy od Samsunga, to ja jestem szybszy niż Usain Bolt

iPhone 12 okazał się hitem, ale bez przesady
iPhone 12 okazał się hitem, ale bez przesady
Miron Nurski
09.02.2021 18:29, aktualizacja: 11.02.2021 16:16

Czasami jestem i mogę to udowodnić. Tylko że to nie ma najmniejszego znaczenia.

Firma analityczna Canalys opublikowała nową porcję statystyk na temat smartfonów dostarczonych na polski rynek od października do grudnia 2020. Te wywołały niemałe poruszenie w branży.

Rynek smartfonów w Polsce w czwartym kwartale 2020: Samsung za Xiaomi i Apple'em

Według danych za końcówkę ubiegłego roku, trójka największych marek w Polsce to kolejno Xiaomi, Apple i Samsung.

Wysoka pozycja Xiaomi nie dziwi. Smartfony tej marki sprzedają się w Polsce jak ciepłe bułeczki, dzięki czemu w 2020 roku już wcześniej wyprzedzili Samsunga dwukrotnie.

Obraz

Zaskakiwać może za to drugie miejsce Apple'a. Jak to możliwe, że drogie iPhone'y stały się popularniejsze od wszechobecnych samsungów?

Nałożyły się na siebie przynajmniej trzy okoliczności, dzięki którym Apple CHWILOWO wygrał w Polsce z Samsungiem

Po pierwsze - Apple jest jedyną firmą z TOP 5, która nie ma kalendarza wydawniczego równomiernie rozłożonego na cały rok. Nowa generacja smartfonów pojawia się raz w roku, kiedy to następuje sprzedażowy bum. A akurat iPhone 12 zadebiutował w październiku - na początku czwartego kwartału.

Po drugie - dane dotyczą egzemplarzy dostarczonych do sprzedawców, a nie klientów końcowych. W normalnych okolicznościach nie ma to wielkiego znaczenia, bo sklepy i operatorzy zamawiają tyle towaru, ile spodziewają się w najbliższym czasie sprzedać. Aktualnie nie mamy jednak normalnych okoliczności.

I tu przechodzimy do trzeciej okoliczności. Trwa pandemia, podczas której trzeba liczyć się z ewentualnością, że jakaś fabryka z dnia na dzień zostanie zamknięta, co odbije się na płynności dostaw. Przez problemy produkcyjne iPhone 12 trafił zresztą na rynek z wielotygodniowym poślizgiem.

Obraz

Nie dziwi więc, że gdy pojawia się głośny produkt, sprzedawcy wolą zamówić więcej egzemplarzy i trzymać je w magazynach choćby do lata niż doprowadzić do sytuacji, w której w sklepach brakuje towaru. Jestem przekonany, że z tego bierze się wyjątkowo duży zastrzyk zamówień w czwartym kwartale.

Spójrzcie na sytuację z PlayStation 5, którego zakup graniczy z cudem. Myślicie, że gdyby sklepy miały taką możliwość, nie wolałyby zamówić większej liczby konsol niż są w stanie szybko sprzedaż niż teraz odprawiać klientów z kwitkiem?

Jeśli Apple jest w Polsce większy od Samsunga, to ja jestem szybszy niż Usain Bolt

Wielokrotnie powtarzałem na łamach Komórkomanii, że ocenianie wielkości marki na podstawie danych kwartalnych jest głupie. Każda firma planuje strategię sprzedaży na cały rok, więc i ocenianie skuteczności podjętych działań ma sens jedynie w kontekście całego roku.

To tak jakbym przebiegł się do sklepu w momencie, w którym Usain Bolt śpi i zbiera siły przed zawodami, po czym ogłosił, że pokonałem najszybszego człowieka na świecie.

Właśnie z tego typu sytuacją mamy do czynienia w tym momencie. Samsung swoje najważniejsze premiery (Galaxy S21 i seria Ax2) zaplanował na początek 2021, więc Apple wyprzedził go w momencie, w którym ten dopiero szykował się do biegu.

A gdy spojrzymy na cały rok, sytuacja Apple'a nie jest już aż tak kolorowa

Oto dane za pierwszy kwartał:

Obraz

... drugi:

Obraz

... i trzeci:

Obraz

Fakty są takie, że przez 3/4 roku Apple zajmował nie drugą, lecz czwartą pozycję.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)