Google przed amerykańskim sądem. Padły oskarżenia o monopol Sklepu Play

Google przed amerykańskim sądem. Padły oskarżenia o monopol Sklepu Play

Google Play znów na celowniku
Google Play znów na celowniku
Źródło zdjęć: © Yuri Samoilov
Miron Nurski
08.07.2021 15:09, aktualizacja: 08.07.2021 17:09

Google twierdzi, że proces sądowy jest "bezpodstawny", bo "ignoruje otwartość Androida".

Prokuratorzy stanowi z 36 stanów USA złożyli przeciwko Google'owi pozew, zarzucając firmie praktyki monopolistyczne związane ze Sklepem Play.

Oskarżyciele twierdzą, że Google podejmuje liczne działania mające zniechęcić użytkowników do korzystania z alternatywnych źródeł aplikacji. Mowa m.in. o "rażący wylbrzymianiem ryzyka" związanego z instalacją apek poza Sklepu Play czy umowach dystrybucyjnych z producentami sprzętu.

Z pozwu wynika, że z Google Play korzysta ponad 90 proc. użytkowników Androida w USA, a żaden konkurencyjny sklep z aplikacjami nie przebił bariery 5 proc.

Padły również oskarżenia o zbyt wysoką marżę. Google pobiera pd wydawców aplikacji 15- lub 30-procentową opłatę (w zależności od wysokości przychodów) ze sprzedaży cyfrowych dóbr. Zdaniem prokuratury, tak wysokie stawki "hamują rozwój deweloperów".

Google: "oskarżenia są bezpodstawne i ignorują otwartość Androida"

Google opublikował na swoim blogu post, w którym odnosi się do stawianych zarzutów.

Firma zauważa, że większość smartfonów sprzedawanych w USA ma na swoim pokładzie dwa lub więcej sklepów z aplikacjami. Jako przykład stawiane są smartfony Samsunga, które - oprócz Google Pay - dają użytkownikom dostęp jeszcze do konkurencyjnej platformy Galaxy Store.

Obraz

Google dodaje, że niektóre urządzenia z Androidem w ogóle nie mają zainstalowanego Sklepu Play. Przykładem są tablety z linii Amazon Fire, które mają preinstalowany jedynie sklep Amazon Appstore.

Padło też przypomnienie, że użytkownicy mogą pobierać pojedyncze programy, a nawet całe sklepy z aplikacjami, z poziomu przeglądarki internetowej.

Google twierdzi ponadto, że Android daje programistom "więcej sposobów na interakcję z klientami" niż konkurencyjne systemy operacyjne. Wydawcy mogą przykładowo informować konsumentów o niższych cenach czy ofertach promocyjnych poza Sklepem Play.

W kontekście zarzutów o zbyt wysokie prowizje, Google zwraca uwagę, że:

  • ok. 97 proc. programistów nie sprzedaje cyfrowych dóbr, więc nie płaci żadnych prowizji;
  • ok. 3 proc. programistów, których roczne przychody nie przekraczają miliona dolarów, płaci 15-procentową prowizję;
  • mniej niż 0,01 proc. programistów objętych jest 30-procentową stawką.

Firma zauważa ponadto, że jego stawki nie odbiegają od warunków oferowanych przez konkurencyjne sklepy.

Obraz

Twórcy Sklepu Play podkreślają ponadto, że każdy wydawca, któremu nie odpowiadają warunki współpracy, ma prawo korzystać z innych kanałów dystrybucji aplikacji.

W odniesieniu do oskarżeń o "hamowanie rozwoju deweloperów", Google przytacza statystyki, według których do lutego 2020 programiści zarobili za pośrednictwem Sklepu Play ponad 80 miliardów dolarów. Dodatkowo w 2020 roku rynek aplikacji na Androida miał się przełożyć na powstanie 1,98 mln miejsc pracy w samych tylko Stanach Zjednoczonych.

Zdaniem Google'a, wysoka popularność Sklepu Play przynosi wiele korzyści dla użytkowników Androids. Scentralizowany system rozliczeniowy ma chronić ich przed oszustami czy umożliwić łatwą kontrolę wydatków. Firma podkreśla ponadto, że inwestuje ogromne pieniądze w bezpieczeństwo; w 2019 roku system Google Play Protect miał zapobiec instalacji złośliwego oprogramowania aż 1,9 miliarda razy.

Firma twierdzi, że jest gotowa utrzymywać kontakt z organami regulacyjnymi, ale proces sądowy nazywa "bezpodstawnym", gdyż "Android i Google Play zapewniają otwartość i wybór, których inne platformy po prostu nie mają".

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)