Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: piękny space shooter, wciągający hck'n'slash i bezkonkurencyjny Sidebar
TOMASZ SŁOWIK • dawno temuTen artykuł ma 3 strony:
Strona 1
Syder Arcade HD — 3,70 zł
Space Shooter (StarCannon).
Klasyczna, kosmiczna strzelanka z widokiem z góry, w której przemieszczać się można do przodu lub do tyłu na ograniczonym obszarze. Setki przeciwników, dużo manewrowania i ciągły ostrzał. Do tego brak monet, ulepszeń czy czegokolwiek z nowomodnych rozwiązań (poza możliwością zalogowania do serwisów społecznościowych). A na dodatek rozmaite misje (atak, obrona, eskorta), więc jest wszystko, co powinien mieć dobry shooter. Po skończeniu kampanii pozostaje survival i zabawa w poprawianie swoich wyników.
Rozgrywka jest bardzo dynamiczna. Do tego stopnia, że czasem można się pogubić. Strzał został zautomatyzowany, pozostało tylko manewrowanie okrętem (3 do wyboru) oraz używanie broni specjalnej. Nie brakuje oczywiście silnych bossów oraz wszędobylskich ulepszeń wypadających z przeciwników.
Grafika jest piękna, mimo że przez większość czasu nie ma możliwości jej podziwiania. Wybuchy i efekty prezentują się znakomicie. Niestety, okupione jest to sporymi wymaganiami sprzętowymi. Bez dwurdzeniowego procesora się nie pogra, a nawet na nim gra potrafi czasem znacząco zwolnić lub się przyciąć. Szkoda też, że ścieżka dźwiękowa szybko się nudzi i trochę drażni.
Syder Arcade HD to świetna gra w oldschoolowym klimacie. Jeśli lubiliście stać godzinami przy automatach lub starych konsolach, to ta gra jest właśnie dla Was. Dla mnie rewelacja.
Zobacz również: Nadciągają mobilni e-sportowcy
+grafika
+olschoolowy klimat
+czysta rozwałka
+wymagające wyższe poziomy trudności
-krótka kampania
-wymaga Androida 4.0 lub nowszego
-problemy z optymalizacją
Epic Evil Friends — darmowa
Shooter (Gunman Clive).
Gracz przemieszcza się od lewej do prawej strony ekranu, powolnie przewijając mapę. Po drodze pojawiają się hordy zombie, których trzeba się pozbyć, a wszystko to ma na celu ratowanie kolejnych, grywalnych postaci. W trakcie zabawy towarzyszy nam bot, który w trybie wieloosobowym zastępowany jest przez żywego gracza. Łącznie bawić się można z trzema osobami jednocześnie.
Po przejściu kampanii pozostaje już samo multi i zawarty w nim tryb survival. Niestety, twórcy nie stworzyli jakiegoś systemu dobierania zawodników, dlatego gracz skazany jest na własnoręczne zapraszanie ewentualnych towarzyszy.
Sama rozgrywka polega na strzelaniu, zbieraniu broni oraz wspomagaczy i znowu strzelaniu. Im dalej, tym silniejsi i szybsi przeciwnicy. Pod koniec każdego poziomu trzeba zmierzyć się z bossem i tak w kółko. Nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że przejście planszy zajmuje często 20 minut, co jak na prosty zabijacz czasu jest przesadą.
Grafika jest cukierkowa i buduje lekko prześmiewczy klimat. Co ciekawe, tła prezentują się lepiej od pierwszego planu, ale tak prostemu tytułowi można to wybaczyć.
Epic Evil Friends nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Jeśli ma się kilku znudzonych znajomych, to zabawa we czterech może być całkiem fajna. W innym wypadku szybko się nudzi i raczej nie polecam.
+multiplayer
+we czterech można się dobrze bawić
-szybko się nudzi
-za długie plansze
DeProfundis — darmowa
Hack'n'slash (Dungeon Hunter 2).
Jak łatwo się domyślić, jest to kolejny klon Diablo. Zadaniem gracza jest bieganie po lochach, zabijanie wszystkiego co się rusza i zdobywanie coraz lepszego ekwipunku. Fabuła ma marginalne znacznie. Wiadomo tylko, że królestwo głównej bohaterki, dowódczyni straży, zostało zaatakowane przez złe siły.
Rozgrywka byłaby miła, lekka i przyjemna, gdyby trochę dopracowano sterowanie. O ile poruszanie się (można wirtualną gałką lub określając miejsce docelowe na ekranie) jest całkiem wygodne, tak atakowanie i rzucanie zaklęć już mniej. Za czynności te odpowiadają niewielkie przyciski po prawej stronie wyświetlacza, w które trudno trafić. Poza tym postacie często gubią animację ataku, więc poza liczbą zadanych obrażeń niewiele widać. W zabawie przeszkadza też prymitywny i niewygodny w obsłudze ekwipunek oraz brak pasków życia atakowanych wrogów. To ostatnie drażni szczególnie w przypadku bossów. Mimo to, do wad idzie się przyzwyczaić i można czerpać z zabawy sporo frajdy.
Niestety, grając za darmo nie można korzystać z najlepszego ekwipunku. Do tego celu należy wykupić paczkę za kilka złotych, która to umożliwia. Ponadto za pieniądze nabyć można pakiety złota, ale nie jest to konieczne do komfortowej zabawy.
Grafika trochę przypomina mi oprawę starego Neverwinter Nights. Nie jest zła, ale do dzisiejszych standardów trochę jej brakuje. Twórcy mogliby urozmaicić tylko odgłosy, bo aktualnie często się one powtarzają. Pamiętać trzeba, że gra ma bardzo małe elementy interfejsu i na ekranach poniżej 4,5 zabawa może być kłopotliwa.
DeProfundis to całkiem udany tytuł, któremu zabrakło ostatecznego szlifu. Jego niedociągnięcia rekompensuje fakt, że nie ma zbyt silnej konkurencji w Google Play. Fanom gatunku powinien przypaść do gustu.
+wciąga
+dużo przedmiotów i zaklęć
-interfejs
-niedoróbki w rozgrywce
-monotonne lokacje
Polecane przez autora:
- Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: Rozbudowane iMap Mobile, dostęp do kanałów TVP i ciekawy zbiór serwisów informacyjnych
- Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: Nietypowy parkour, nowe MMORPG w świecie magii i coś dla paranoików
- Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: Kolorowy tower defense, launcher jak Ubuntu Phone i przydatny Carbon
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze