Jaki będzie BlackBerry OS 10? Czym odznacza się na tle konkurencji?

Jaki będzie BlackBerry OS 10? Czym odznacza się na tle konkurencji?

BlackBerry 10
BlackBerry 10
Komórkomania.pl
28.01.2013 19:30, aktualizacja: 28.01.2013 20:30

Wiele osób sądzi, że Research In Motion już dawno został skazany na pożarcie przez rozpędzonego Apple’a, Google’a, producentów opierających swój sprzęt na Androidzie i Microsoft, starający się skutecznie rozpędzić swoją machinę zwaną Windows Phone. Już wkrótce powinno się okazać, czy osoby te miały rację, czy może się myliły. Zobaczymy, czy producenta pierwszych smartfonów obsługujących bezprzewodowo pocztę email stać na zaprezentowanie czegoś zupełnie nowego – czegoś, co przekona nawet największych przeciwników marki BlackBerry.

Część #1Czysty start

tienthe.vn
tienthe.vn

BlackBerry 10 nie ma bowiem nic wspólnego (z wyjątkiem tzw. BlackBerry DNA) z poprzednimi odsłonami systemu o tej samej nazwie. Archaiczne już specjalne wydanie Javy wykorzystywane w poprzednich OS zostało odłożone na bok, a wszystko stworzono całkiem od nowa na bazie QNX, który jest stosowany m.in. w systemach samochodowych, oprogramowaniu samolotów czy nawet elektrowniach atomowych. Oczywiście nie daje to żadnego poglądu na to, jak dokładnie będzie wyglądał BlackBerry 10, ale jedno jest pewne - system oparty na rozwiązaniu, które trafiło do tej pory do tak zaawansowanych i wymuszających niezawodność miejsc, musi mieć spory potencjał.

Trzy elementy przewodnie

W okresie niezaprzeczalnej dominacji Androida i OS, walczącego o sukces mobilnego Windowsa Microsoftu i prezentacji kolejnych mobilnych systemów operacyjnych, w kolejce do bitwy o trzecie miejsce na rynku Research In Motion ma przed sobą zadanie o wiele trudniejsze, niż gdyby zaczynał z nowym systemem jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Obecnie system nie może być już po prostu dobry, ponieważ nie będzie w stanie przekonać do siebie tych, którzy już wcześniej zdecydowali się na jeden z wiodących OS-ów, ani też prawdopodobnie tych, którzy dopiero przed takim wyborem staną. Oprócz nowego, opartego na QNX jądra, RIM postanowił postawić na trzy podstawowe elementy: atrakcyjny, intuicyjny i funkcjonalny interfejs, pełną wielozadaniowość OS oraz rozbudowane możliwości komunikacyjne.

Obraz

Filozofia UI nowej platformy RIM została zamknięta przez producenta w dwóch słowach: BlackBerry Flow. Tak określa się tzw. porzucenie dotychczasowego przymusu otwierania i zamykania aplikacji. Cały system nie jest już jedynie platformą startową dla aplikacji - każda z nich staje się jego integralnym elementem, a przechodzenie między nimi odbywa się płynnie i szybko, głównie za pomocą gestów.

Przykładowo, jeśli zechcemy sprawdzić, czy w czasie korzystania z przeglądarki nie otrzymaliśmy jakiegoś powiadomienia, wystarczy przeciągnąć palcem z dolnej części ekranu (a właściwie tzw. Aktywnej ramki) do około ¼ jego wysokości. Po prawej stronie wyświetlone zostaną symbole odpowiednich powiadomień, a my będziemy mieć do wyboru kilka opcji. Możemy albo przeciągnąć palec ponownie w kierunku ramki – wrócimy natychmiast do aplikacji, możemy przeciągnąć palcem w prawo – pojawi się bardziej szczegółowy podgląd skrzynki odbiorczej, a następnie puścić – znajdziemy się wtedy w miejscu, z którego możemy odpisać lub np. wykasować nowe wiadomości. Wszystko to bez faktycznego opuszczania programu, w którym znajdowaliśmy się wcześniej.

Obraz

Podobnie jest na przykład z materiałami odtwarzanymi wewnątrz aplikacji - dokumentami Office, PDF i podobnymi – nie następuje przekierowanie do zewnętrznej aplikacji, a cały plik wyświetlany jest wewnątrz programu jako kolejna nałożona karta. Można ją jednym gestem całkowicie ukryć i wrócić do właściwego okna aplikacji albo nieco przesunąć, aby sprawdzić na przykład, nad czym przed chwilą pracowaliśmy. Oczywiście standardowej siatki ikon nie mogło zabraknąć, ale jest spora szansa, że będziemy korzystać z niej nieco rzadziej.

[solr id="komorkomania-pl-145607" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4602,nowe-blackberry-na-tle-iphonea-5-ktory-ladniejszy" _mphoto="iphone-bb-145607-259x168-50fee2a.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3439[/block]

Jest także wsparcie dla pełnej wielozadaniowości, w ramach której aplikacje nie są w żaden sposób zatrzymywane (chyba że tak ustali ich twórca) po zminimalizowaniu (które również odbywa się za pomocą prostego gestu). Jeśli pobieramy jakiś plik - będzie on pobierany nadal, jeśli program przetwarza dane – będą one przetwarzane, jeśli dzieje się w nim dosłownie cokolwiek – nie przepadnie. Aplikacje w formie zminimalizowanej wyświetlane są na innym niż ikony aplikacji ekranie (który stanowi zasadniczo ekran główny) w postaci tzw. Aktywnych Ramek. Autor programu jest przy tym w stanie określić, co ma być wyświetlane na takim elemencie – w przypadku aplikacji do Twittera mogą być to np. wzmianki na temat użytkownika, w przypadku kalendarza lub listy zadań – najbliższe pozycje z listy. Wszystko zależy wyłącznie od fantazji programisty.

BlackBerry zawsze kojarzyło się z komunikacją, więc nie mogło zabraknąć dwóch elementów, które mają uczynić komunikację jak najłatwiejszą i najprzyjemniejszą. Pierwszym z nich jest klawiatura ekranowa z zestawem mechanizmów, które mają zastąpić dotychczasowym użytkownikom fizyczną klawiaturę (choć nie zabraknie modeli w nią wyposażonych), a użytkowników innych systemów przyciągnąć do siebie.

Obraz

Po jej uruchomieniu (wystarczy jeden gest z dołu ekranu) do dyspozycji jest m.in. rozbudowany system podpowiedzi, autokorekty i przewidywania wyrazów w jednym, którego słownik budowany jest na podstawie całej (w tym dotychczasowej) korespondencji użytkownika. Istotny jest także sposób wyświetlania podpowiedzi; odpowiednie słowa pojawiają się bowiem bezpośrednio nad literami, które miałyby je rozpoczynać lub wchodzić w ich skład i wystarczy zaledwie jedno muśnięcie w górę, aby wprowadzić je w całości. Dzięki uczącemu się słownikowi smartfon ma podpowiadać kolejne słowa zgodnie ze stylem użytkownika, dzięki czemu najpopularniejsze zdania i sformułowania będzie można wprowadzić często wyłącznie za pomocą muśnięć ekranu. Nie będzie trzeba nawet wpisywać pierwszych liter następnych słów.

Skoro już jest czym pisać, należy jeszcze znaleźć miejsce, w którym można takie pisarskie zapędy zrealizować. Do tego przeznaczony ma być BlackBerry Hub, czyli zintegrowana skrzynka odbiorcza, stanowiąca także element interfejsu całego systemu (dostęp do niej opisywany był już wcześniej). Znajdą się w niej nie tylko e-maile, SMS-y, nieodebrane połączenia czy nawet najbliższe wpisy z kalendarza, ale także wiadomości z innych aplikacji społecznościowych, a w niedalekiej przyszłości - wszystkich aplikacji, których autorzy zdecydują się na wprowadzenie takiego rozwiązania.

W efekcie z poziomu BlackBerry Hub można nie tylko przeglądać powiadomienia, ale też nawet np. aktualizować status na Facebooku czy Twitterze, nie wchodząc w rzeczywistości nawet na sekundę do danych aplikacji. Wraz z rozwojem tego elementu być może nie będziemy musieli uruchamiać także innych aplikacji służących do komunikacji – wszystko będzie odbywać się bezpośrednio „z” i „w” i tylko ikona symbolizująca rodzaj programu przy powiadomieniu będzie pozwalała rozróżnić metodę, za pomocą której kontaktujemy się ze znajomymi.

Oczywiście przy okazji wsparcia dla innych aplikacji nie zabraknie również zwykłych powiadomień - program telewizyjny będzie mógł w skrzynce odbiorczej umieścić przypomnienie o nadchodzącym filmie, a aplikacja sportowa zamieści w niej wynik ostatniego meczu lub aktualizacje sytuacji na żywo na boisku. Po raz kolejny funkcjonalność jest ograniczona tylko przez umiejętności i pomysłowość autora.

Dobrze jest się dzielić

Pomimo dość wyraźnych prób odnalezienia złotego środka między systemem zamkniętym a otwartym, w przypadku dzielenia się danymi i informacjami – zarówno lokalnie, jak i zdalnie – Research In Motion nie zdecydował się na praktycznie żadne kompromisy. Każda aplikacja będzie mogła dzielić się informacjami z inną (o ile została do tego przewidziana), niezależnie od tego, czy jest to aplikacja systemowa, czy też niezależnego producenta. Dzięki temu możliwe będzie uzyskanie czegoś, co RIM określa jako „Super-Aplikacje”, za które programiści mogą otrzymać nawet 10 tys. dol. Atrakcyjny wygląd, niezwykła płynność działania i głęboka integracja z systemem operacyjnym – takich aplikacji powinno się pojawić na BlackBerry 10 setki, a być może nawet tysiące.

(fot. The Verge)
(fot. The Verge)

Oprócz tego do dyspozycji użytkownika zostaną oczywiście oddane standardy: DLNA, NFC czy nawet microHDMI (osobny port, nie wymagający dodatkowych przejściówek).

RIM nie zapomina przy tym o rozwoju jednego ze swoich największych dotychczasowych atutów – BBM. Komunikator, którego wbrew pozorom w dalszym ciągu używa ponad 60 mln osób, zostanie wzbogacony o kilka funkcji, w tym m.in. rozmowy wideo oraz możliwość przekazywania rozmówcy widoku ekranu „na żywo”.

Kolejnym elementem wiążącym się z komunikacją, który zdecydowanie nadawał się do poprawki, jest przeglądarka. W najbliższym czasie będzie ona najprawdopodobniej wyznaczać standardy dla przeglądarek mobilnych. Już teraz, jeszcze w wersji beta, bywa szybsza od tej z Androida czy najnowszego wydania iOS, a biorąc pod uwagę wsparcie dla HTML5 – który ma być podobno przyszłością Sieci – praktycznie nie ma sobie równych nawet wśród przeglądarek dla zwykłych komputerów (wyprzedza ją jedynie Tizen 2.0).

Przykładowo, jeśli jakaś osoba nagle obróciła się podczas wykonywania zdjęcia, a pozostali wyszli idealnie, wystarczy kliknąć na jej twarz (system automatycznie rozpoznaje twarze) i za pomocą prostego gestu wybrać moment, w którym nie była ona odwrócona. Reszta elementów na zdjęciu pozostaje przy tym nienaruszona.

Podwójna tożsamość

Telefony BlackBerry zawsze kojarzyły się z biznesem – zwykle pracodawca wręczał smartfony BB pracownikom, nie dając im żadnego wyboru. W rezultacie większość osób miała dwa telefony – jeden służbowy (bardziej zaawansowany) i jeden prywatny (często zwykły telefon). Czasy jednak szybko się zmieniły i słuchawki, którymi dysponują pracownicy, już zasługują na miano „pełnowartościowego smartfona”. Pozwalają tym samym pracodawcy na zaoszczędzenie często nawet sporych kwot dzięki wdrożeniu tzw. program BYOD (Przynieś Swój Własny Telefon).

Część #2

Obraz

Research In Motion nieco przespał ten trend, przez co od kilkunastu miesięcy niektóre firmy zamiast ponownie wybierać smartfony BlackBerry, decydują się na taki właśnie model. Częściową odpowiedzią na to było wprowadzenie BlackBerry Mobile Fusion (oprogramowanie umożliwiające zdalne zarządzanie nie tylko smartfonami BlackBerry, ale także tabletami i telefonami pracującymi pod kontrolą iOS i Androida), jednak oczywiście nie jest to rozwiązanie w pełni satysfakcjonujące dla tego producenta. Z tego powodu prawdziwą odpowiedzią na BYOD jest BlackBerry Balance.

Rozwiązanie to było już wprawdzie dostępne w podobnej formie w BlackBerry OS 7, jednak dla BlackBerry 10 zostało stworzone całkowicie od podstaw i w każdym najdrobniejszym aspekcie ściśle powiązane z całym systemem operacyjnym.

Obraz

W rezultacie telefon może mieć praktycznie dwa zupełnie niezależne zestawy aplikacji, ustawień czy systemy plików i danych. Tryb pracy daje dostęp np. do osobnego pulpitu, służbowej poczty, kalendarza czy aplikacji, a w Trybie prywatnym informacje te nie są w ogóle wyświetlane. Pracodawca nie musi się martwić o to, że skopiujemy treść poufnego maila (czy nawet wykonamy jego zrzut ekranu) i prześlemy go dalej za pośrednictwem prywatnej poczty – wszystkie te działania mogą być zdalnie ograniczone, podczas gdy Trybu prywatnego takie ograniczenia praktycznie nie dotyczą.

Nie musimy już więc godzić się na to, że dział IT zablokuje nam Facebooka, Twittera, Skype’a czy Google+ - wszystkie te programy nie będą najwyżej działać w Trybie pracy, w Trybie prywatnym natomiast będzie można z nich bezproblemowo korzystać. Jest jeszcze możliwość zdalnego usuwania danych (np. w przypadku gdy opuścimy firmę); wszystkie informacje służbowe znikną, a dane prywatne pozostaną nietknięte.

[solr id="komorkomania-pl-142765" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4658,blackberry-10-sukces-zalezy-od-deweloperow" _mphoto="bb10-1427652-252x168-c8d3b66a73c.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3440[/block]

Jak poruszać się między tymi trybami? Wystarczy jeden gest i jedno kliknięcie na ekranie – nic więcej. Niestety, do aktywacji tego trybu wymagane jest oprogramowanie serwerowe BES10, którego ceny nie zostały jeszcze ujawnione.

Co, kiedy, gdzie i za ile?

Oficjalna prezentacja BlackBerry OS 10 odbędzie się już w tę środę, 30 stycznia. W tym dniu w pięciu miastach na całym świecie przedstawiciele Research In Motion po raz pierwszy publicznie zademonstrują nie tylko kompletne wydanie nowej platformy mobilnej, ale także dwa pierwsze telefony, które w nadchodzących tygodniach trafią do sklepów. Jedynie od preferencji użytkownika zależeć będzie, czy zdecyduje się na model z pełną klawiaturą QWERTY (seria N, znany także jako X10), czy na bardziej podobny do dominujących dziś smartfonów, w pełni dotykowy telefon z serii L (znany także jako Z10).

Obraz

W pierwszym przypadku powinniśmy oczekiwać urządzenia wyposażonego oczywiście w pełną, fizyczną klawiaturę, ekran o przekątnej około 3,1-3,2” przy rozdzielczości 720 x 720 (pojemnościowy, dotykowy, wykonany w technologii OLED), dwurdzeniowy procesor, 1 lub 2 GB pamięci RAM, złącza na karty pamięci, wymiennej baterii oraz standardowych portów (microUSB, microHDMI) i modułów łączności bezprzewodowej (od GSM, przez Bluetooth, WiFi, DLNA, po 4G LTE).

Osoby zainteresowane serią L/Z10 mogą liczyć na ekran o przekątnej 4,2 cala i rozdzielczości 1280 x 768 (kolejne modele będą już miały bardziej standardową rozdzielczości 1280 x 720) oraz bardzo zbliżone podzespoły, pozwalające na płynną pracę urządzenia. Niestety, wiele szczegółów, takich jak np. dokładny model procesora, nie zostało jeszcze potwierdzone.

[solr id="komorkomania-pl-145698" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4594,rim-bedzie-nowym-google-i-zajmie-sie-licencjonowaniem-blackberry-os-10" _mphoto="bb-145698-230x168-b400802fc15efe.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3441[/block]

Według zapowiedzi RIM model Z10 powinien trafić do sprzedaży w ciągu pierwszych tygodni po prezentacji, a X10 kilka tygodni później. Żadne źródło nie podało jednak na ten temat informacji, które można by uznać za całkowicie wiarygodne – według niektórych sklepowy debiut nastąpi w pierwszych dniach po konferencji, według innych będziemy musieli poczekać na niego aż do końca lutego. Oficjalna polska premiera przewidywana jest na marzec tego roku. Jedynym operatorem, który do tej pory oficjalnie potwierdził plany wprowadzenia nowych smartfonów RIM, jest Orange. Wątpliwości budzi również cena Z10. Nieoficjalne dokumenty wskazują na kwotę 700-800 dol. za wersję 16 GB, a rozsądek (oraz inne źródła) podpowiada cenę o wiele bliższą 599 dol.

Najlepszym rozwiązaniem będzie spokojne przeczekanie aż do 30.01.2013. Wtedy wyjaśnią się wszystkie tajemnice – w tym data rozpoczęcia dystrybucji i cena urządzeń.

Autor wpisu:

Piotr Barycki - od ponad 3 lat redaktor portalu BBNews.pl, należącego do firmy PROGET zajmującej się wdrożeniami, konfiguracją oraz administracją rozwiązania BlackBerry Enterprise Server, a także tworzeniem aplikacji dla smartfonów i tabletów BlackBerry.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)