Czy Samsung wyleczy się kiedyś z syndromu kablówki? Ja już straciłem nadzieję

Czy Samsung wyleczy się kiedyś z syndromu kablówki? Ja już straciłem nadzieję

Smartfony Samsunga
Smartfony Samsunga
Miron Nurski
09.12.2012 10:00, aktualizacja: 18.09.2015 18:03

Znacie to uczucie, gdy przerzucacie dziesiątki kanałów telewizyjnych, a na żadnym nie ma niczego ciekawego do oglądania? Ja czuję się podobnie, gdy przeglądam - pozornie - bogatą ofertę telefonów Samsunga.

Południowokoreański gigant od dawna słynie z tego, że wypuszcza na rynek niezliczone ilości smartfonów. Niektórzy złośliwie twierdzą, że nie ma tygodnia, by Samsung nie zaprezentował światu nowego urządzenia. Teoretycznie nie ma w tym nic złego - koniec końców każdy z nas ma inne wymagania co do smartfonów, więc im większy wybór, tym lepiej dla klientów, prawda? Tylko czy w ofercie Samsunga naprawdę jest w czym wybierać?

[solr id="komorkomania-pl-138857" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4894,10-rzeczy-ktore-musisz-wiedziec-fotografujac-smartfonem-poradnik" _mphoto="nokia-foto-138857-252x16-a5e3410.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3152[/block]

Na początek weźmy na tapet flagowe produkty Sammiego, czyli serię Galaxy S. Przedstawiciele tej rodziny charakteryzują się mocnymi podzespołami i - przy okazji - coraz większymi wyświetlaczami. (Nie)stety ostatnimi czasy ich przekątna niebezpiecznie zbliża się do granicy 5 cali, co dla niektórych może być barierą nie do pokonania. Ale to nic, przecież Samsung ma w swojej ofercie kilkadziesiąt telefonów, więc jeśli zależy mi na wydajnych podzespołach i kompaktowych wymiarach, to na pewno znajdę coś dla siebie, prawda? Okazuje się, że niekoniecznie.

Kilka tygodni temu, kiedy to pojawiły się pierwsze plotki o Galaxy S III Mini, pomyślałem, że południowokoreański producent w końcu planuje zmienić swoją strategię. Wydajność i funkcjonalność znana z najnowszego flagowca Samsunga, połączona z kompaktowymi wymiarami wydawał się interesującym wzbogaceniem oferty. Niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała te utopijne marzenia, a Galaxy S III Mini okazał się kolejnym średniaczkiem, którego z oryginalną "es trójką" łączy jedynie nazwa. Ostatecznie nic się nie zmieniło - w bogatej ofercie Samsunga wciąż musimy wybierać między mocnymi podzespołami i ogromnym wyświetlaczem, albo niezbyt wydajnymi komponentami i niewielkim ekranem.

[solr id="komorkomania-pl-137895" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4923,samsung-galaxy-tab-2-7-0-test" _mphoto="1-136325-137895-258x168-c5d88ddd.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3153[/block]

Samsung to producent, który potrafi zaskoczyć rewelacyjnymi, niespotykanymi w produktach konkurencji funkcjami. Świetnym przykładem jest tutaj Galaxy Beam z pikoprojektorem, który moim zdaniem jest jednym z najbardziej interesujących urządzeń tego roku. Wieczorne oglądanie seriali wyświetlanych na suficie, albo oglądanie filmów na biwaku? Jak dla mnie bomba! Byłbym naprawdę mocno zainteresowany tym urządzeniem, gdyby nie fakt, że posiada on niedzisiejsze podzespoły. Dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz, 760 MB pamięci RAM i 4-calowy wyświetlacz sprawiają, że w tych aspektach urządzenie to wypada gorzej, niż mój 1,5-roczny Galaxy S II.

Koniec końców smartfon, który naprawdę miał potencjał, by zostać prawdziwym hitem, staje się atrakcyjny jedynie dla osób, które wcześniej miały do czynienia z low-endami. Samsungu, naprawdę w Twojej bogatej ofercie zabrakło miejsca dla urządzenia z projektorem, którego pozostałe podzespoły przynajmniej dorównywałyby tym znanym z Twoich poprzednich flagowców?

[solr id="komorkomania-pl-138174" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4929,google-aktualizuje-nexusy-grudzien-wraca-do-androida" _mphoto="nexus-4-135760-270x123-b171817fc.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3154[/block]

Kolejny przykład niezwykle funkcjonalnych urządzeń to seria Galaxy Note. Rysik z pakietem naprawdę świetnych aplikacji to rewelacyjny pomysł, ale nie każdy zdecyduje się dla niego na noszenie ze sobą urządzenia z ekranem 5,3-5,5 cala. Na szczęście Sammy w końcu zrozumiał, że S Pen ma sens nie tylko w tabletofonach i zdecydował się na wypuszczenie tabletu Galaxy Note 10.1. Super, tylko dlaczego nie poszedł przy okazji również w drugą stronę? Przecież obsługa rysikiem wyświetlacza o przekątnej 4,3-4,5 cała również miałaby sens. Gdzie jest zatem Galaxy Note Mini?!

Przykładami wybrakowania w ofercie Samsunga można rzucać w nieskończoność - dość wspomnieć chociażby o tym, że próżno szukać w niej urządzenia z klawiaturą QWERTY, które nie zostałoby wyposażone w podzespoły znane z epoki kamienia łupanego.

Ja już straciłem rachubę w liczeniu kolejnych odgrzewanych kotletów pokroju Galaxy S Plus czy Galaxy S Advance, które nie wnoszą na rynek niczego nowego. Efekt wprowadzania tego typu produktów jest taki, że Samsung ma dziś w swojej ofercie kilkadziesiąt nieróżniących się od siebie smartfonów z Androidem. Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek zorientuje się on, że z jego ofertą jest jak z kablówką - 500 kanałów, a i tak nie ma co oglądać.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)