iPad Mini stał się ostatnio najbardziej rozreklamowanym przez media urządzeniem, które oficjalnie nie istnieje. Chociaż ma zostać zaprezentowane w przyszłym tygodniu, nikt nie dostał zaproszenia na keynote. We wszystkich informacjach dotyczących mniejszego iPada przewija się nieśmiertelne „powoływanie się na źródła bliskie Apple”.
Tym razem jednak źródło nowych plotek znajduje się znacznie bliżej nas, bo tuż za zachodnią granicą. Z jednego z niemieckich Media Marktów wyciekła lista, z której można dowiedzieć się ciekawych rzeczy na temat nie ogłoszonego jeszcze nowego dziecka Apple'a. Jedną z nich jest cena.
iPad Mini ma w założeniach nawiązać walkę z tanimi 7-calowymi tabletami opartymi na Androidzie, takimi jak jak Google Nexus 7 czy Amazon Kindle Fire HD. Sprzęt ma być dostępny w 16 konfiguracjach. Podobnie jak w przypadku Nexusa 7 jest wersja 8 GB i 16 GB, a także 32 GB oraz 64 GB. Co ważne - każda z nich występuje z WiFi lub WiFi + łączność komórkowa. Nie można teraz jasno powiedzieć, czy będzie 3G, czy LTE. Biorąc jednak pod uwagę, że wydany w marcu nowy iPad oraz iPhone 5 mają moduły 4G, zakładam, że pod tym względem Apple nie chce się cofać.
[solr id="komorkomania-pl-132090" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://michalmynarski.komorkomania.pl/5273,premiera-ipada-mini-23-pazdziernika-czy-wplynie-na-sprzedaz-ms-surface" _mphoto="ipad-mini-by-haljek-1320-58102bf.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2817[/block]
Najuboższa wersja iPada mini ma kosztować 249 euro. To pozornie rewelacyjna cena, ponieważ sprzęt daje dostęp do świetnego ekosystemu, szerokiego wachlarza książek i czasopism, bogatej zawartości App Store (szczególnie gier, których wybór jest znacznie większy niż w przypadku tabletów z Androidem) czy dodatków, jak iTunes U.
Należy jednak pamiętać, że dotyczy ona wersji z 8 GB wbudowanej pamięci, której nie będzie można rozszerzyć. To naprawdę mało, ponieważ wystarczy zainstalować trzy gry i nie będzie miejsca na nic innego. Za większe wersje (od 32 GB WiFi only po64 GB+3G/4G) trzeba będzie zapłacić zdecydowanie więcej, bo od 449 euro aż po 649 euro.
iPad Mini jest urządzeniem prawie pewnym. Patrząc na to, jak duże w ciągu ostatniego roku Apple miał problemy z utrzymaniem tajemnic, w najbliższych tygodniach faktycznie powinien się pojawić mniejszy tablet z jabłuszkiem. Nie wierzę jednak w krążącą w sieci nazwę - moim zdaniem "Mini" nie pasuje do obecnej polityki firmy, chociaż pamiętam, że podobny „dodatek” spotkał niegdyś iPoda Classic.
Czy lista, która wypłynęła ze sklepu nie dla idiotów, jest prawdziwa? Jeżeli Apple chce faktycznie konkurować swoim tabletem z ekranem 7,85” z Nexusem 7 i nowymi Kindle Fire, to można sądzić, że jest prawdziwa. Tylko w takim wypadku wydawanie takiego sprzętu ma sens.
