Apple zgadza się, że smartfony dojrzały, czyli post-PC nie będzie?

Apple zgadza się, że smartfony dojrzały, czyli post-PC nie będzie?

Steve Jobs, poprzedni CEO Apple. (fot.: cache.gizmodo.com)
Steve Jobs, poprzedni CEO Apple. (fot.: cache.gizmodo.com)
Rafał Dubrawski
13.09.2012 11:00, aktualizacja: 13.09.2012 13:00

Jeszcze niedawno smartfony kojarzyły się nam wszystkim z innowacją. Człowiek, który wiedział coś o inteligentnych telefonach, był na czasie, a kolejne premiery automatycznie stawały się źródłem niekończących się dyskusji walczących ze sobą fanboyów. Czy to ulegnie zmianie?

Smartfony dojrzały do tego, żeby być produktem konsumpcyjnym dla mas. Liderzy rynku wreszcie mogą zacierać ręce, bo będą w stanie sprzedać je już nie tylko ludziom powiązanym ze środowiskami technologicznymi czy tzw. młodym i świadomym, ale także, że się tak wyrażę, pani z warzywniaka.

[solr id="komorkomania-pl-120751" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/5573,iphone-5-z-lte-oficjalnie" _mphoto="iphone-5-1-120751-270x14-e3342b6.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2659[/block]

Pani z warzywniaka nie jest nikim złym, mniej zdolnym czy wykształconym. Ona po prostu nie zajmuje się technologiami, nie są one dla niej istotne, bo źródła dochodu i komfortu czerpie skądinąd. Jednakże nagle zauważa, że ludzie wkoło niej pracują efektywniej dzięki inteligentnym telefonom i po wielu konsultacjach inwestuje w smartfona, a co więcej – potrafi umiejętnie z niego korzystać.

Tim Cook, obecny CEO Apple. (fot.: kitguru.net)
Tim Cook, obecny CEO Apple. (fot.: kitguru.net)

Być może szykuje się lub właśnie trwa globalne przejście z modelu sprzedaży smartfonów z "jakość/prestiż za cenę" na "dużo i tanio". Oczywiście wiadomo – niczym kręgi na jeziorze wzburzonym pod wpływem wrzuconego do niego kamieniem, trend będzie się rozchodził stopniowo, najpierw w USA, a potem w kolejnych rozwiniętych krajach, a kiedyś dojdzie do Polski.

Co ma myśli? Sprzedaż smartfonów przeszła w USA masę krytyczną. Oznacza to, że już każdy uważa je w tym kraju za podstawowe narzędzie. Tak, jak kiedyś ludzie przekonali się do komputerów czy Internetu, tak teraz zaakceptowali smartfony. Oczywiście jest to dramatyczne uogólnienie, szczególnie w kontekście przytoczonego przykładu, ale zatrzymajmy się póki co na podkreśleniu tendencji.

[solr id="komorkomania-pl-120773" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/5571,iphone-5-koniec-czarow-jobsa" _mphoto="apple-sad-120773-135x84-a11df884.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2660[/block]

Jeżeli założymy, że tak jest, oznacza to, że smartfony są ostatecznie ustanowione. Ich formy, kształty i funkcjonalności są z grubsza określone, nikt nie będzie przez dłuższy czas porywał się na zmiany, skoro sprzedają się one genialnie i każdy je chce (na zasadzie „lepsze jest wrogiem dobrego”). Oznacza to, że rynek traci impet, przestaje koncentrować swoje siły na innowacji, zaczyna skupiać się na dystrybucji.

Skąd takie wnioski? Po pierwsze: dramatyczne wzrosty sprzedaży modeli z Androidem. Samsung już w poprzednim kwartale sprzedał dwa razy więcej smartfonów niż Apple, pomimo że ten też nie próżnował Tim Cook — w przeciwieństwie do poprzednika — odwiedza Chiny. (fot.: flickr.com) firma z Cupertino w trzecim kwartale 2012 odnotowała 28% wzrostu sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej.

Stoisko Samsunga na targach IFA. (fot.: wikimedia.org)
Stoisko Samsunga na targach IFA. (fot.: wikimedia.org)

W trzecim kwartale 2012 Apple na czysto zarobił 8.8 mld USD i sprzedał 26 milionów iPhone'ów, a pomimo to wydał właśnie smartofna, który okazał się dla niemalże całej blogosfery rozczarowaniem, bo nie zaskoczył niczym nowym. Czy wydaje Wam się, że firma, która potrafi mieć 12 miliardów dolarów zysku w miesiąc, nie wie, co robi?

[solr id="komorkomania-pl-120638" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/5592,apple-rezygnuje-z-czesci-podzespolow-samsunga" _mphoto="pobrane-120638-252x168-e6f020aeb.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2661[/block]

A może po prostu jest inaczej: nowy iPhone nie jest kierowany do mnie, do czytelników tego bloga, ani do blogosfery technologicznej, ale właśnie do wspomnianej pani z warzywniaka, które całe życie spędziła przy marchewkach, a nie analizując procesy technologiczne konstrukcji procesorów?

(źródło grafiki: fixingthegame.files.wordpress.com)
(źródło grafiki: fixingthegame.files.wordpress.com)

Być może to kolejny genialny ruch: smartfony sprzedają się świetnie takimi, jakimi są, to sprofilujmy je troszeczkę bardziej pod masowego klienta, poprawmy obudowę, żeby więcej wytrzymała, jak i resztę sprzętu, zajmijmy możliwie największą część parabolicznie rozrastającego się rynku i wróćmy do idei post-PC, jak już się on zapełni i znów jakość/prestiż będą istotne? Dlaczego wszyscy zakładają, że firma mająca najbardziej obrotnych marketingowców świata jest nieinnowacyjna, bo nie umie taką być? Przeglądając wpisy na różnych blogach nie widzę nigdzie sugestii, że może po prostu nie chce, bo jej to nie na rękę.

Tim Cook — w przeciwieństwie do poprzednika — odwiedza Chiny. (fot.: flickr.com)
Tim Cook — w przeciwieństwie do poprzednika — odwiedza Chiny. (fot.: flickr.com)

A Wy jak uważacie? To przypadek, że Tim Cook zaczął na przekór swojemu poprzednikowi jeździć do Chin i usilnie działać, żeby rozwijać sieć dystrybucji właśnie tam?

Autor wpisu:

Rafał Dubrawski – członek zespołu iTraff Technology (polska technologia rozpoznawania obrazu), bloger, dziennikarz obserwujący rozwój technologii mobilnych. Interesują go głównie mobilne systemy operacyjne, szczególnie iOS i Android.

Zapraszamy do subskrybowania: Twitter, Facebook.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)