Norton Mobile Security - bezpieczeństwo dla Androida czy zbędny dodatek? [test]

Norton Mobile Security - bezpieczeństwo dla Androida czy zbędny dodatek? [test]

Norton Mobile Security
Norton Mobile Security
Krzysztof Laber
04.09.2012 11:10, aktualizacja: 04.09.2012 13:10

Norton Mobile Security, jak każdy program zabezpieczający, chroni telefon i pozwala nam spać spokojnie. Nasuwa się jednak pytanie, czy za tę ochronę płacimy tylko raz, kupując aplikacje w Google Play, czy może kosztami dodatkowymi są krótszy czas pracy baterii, spowolnienie pracy telefonu i zajęta przestrzeń dyskowa. Odpowiedź w rozwinięciu.

Obraz

Aplikacja została całkowicie spolszczona - to ukłon w stronę polskich użytkowników. Co prawda w wielu miejscach wyrazy nie mieszczą się w przeznaczonych dla nich ramkach, przez co w programie wyświetlają się mało zrozumiałe na pierwszy rzut oka skróty. Jednak dosłownie po chwili użytkowania nie sposób się zgubić, zwłaszcza że aplikacja firmy Symantec ma bardzo przejrzysty interfejs

Instalacja i pierwsze uruchomienie

Program testowałem na Samsungu Galaxy S II z Androidem 4.0.3 ICS - komórce już nie pierwszej młodości, ale wciąż znajdującej się w czołówce najlepszych dostępnych telefonów z systemem Android. Instalacja i pierwsze uruchomienie przebiegły bez problemu. Uruchomienie funkcji antykradzieżowych wymagało zainstalowania dodatkowej wtyczki.

Podczas pracy aplikacji nie zdarzają się istotne spowolnienia pracy telefonu, nawet skanowanie pamięci nie jest dla użytkownika w żaden sposób zauważalne. W tym aspekcie Symantec zasługuje na tym większe wyrazy uznania, że jego aplikacje dedykowane pecetom zwykle mocno eksploatują zasoby komputera.

W skład programu wchodzą następujące moduły:

Ochrona przed kradzieżą

  • zdalne blokowanie telefonu,
  • zdalne czyszczenie pamięci,
  • lokalizacja urządzenia,
  • wykonanie fotografii przy użyciu przedniej kamery telefonu,
  • zmuszenie telefonu do wydawania hałaśliwych dźwięków.

Większość wymienionych komend można wydać, korzystając ze specjalnej witryny internetowej (najpierw trzeba w niej założyć konto), program odbiera również polecenia wysłane SMS-em. Do wysyłania komend za pomocą SMS-ów służą zdefiniowane wcześniej zaufane numery telefonów. Jak to działa?

Obraz

Cóż, najskuteczniej działają komendy SMS. Efekt jest zwykle natychmiastowy - dotyczy to zarówno założenia blokady, jak i wysłania żądania zlokalizowania komórki. Nieco bardziej kapryśna jest strona internetowa pozwalająca na interakcję z programem. Najczęściej występujący w niej błąd polega na nieprawidłowym definiowaniu stanu telefonu. Mianowicie - odblokowana komórka ma na stronie internetowej status zablokowanej i odwrotnie.

Inny problem dotyczy czasu reakcji na komendy wysyłane za pośrednictwem Internetu. Czasem trzeba było odczekać nawet godzinę, by telefon wykonał polecenie. Funkcja wykonywania i potajemnego przesyłania fotografii nie zadziałała ani razu podczas testów programu. Na szczęście ta opcja wydaje się najmniej przydatna ze wszystkich składających się na moduł Anti-Thief.

Obraz

Warto zwrócić uwagę na dwie sprawy. Pierwsza z nich dotyczy zdalnego kasowania danych zapisanych w pamięci telefonu. Jeśli ktoś przechowuje w komórce osobiste, istotne informacje, opcja ta może stać się bezcenna w razie jej zgubienia. Druga sprawa dotyczy siły zabezpieczeń oferowanych przez program firmy Symantec w przypadku utraty telefonu. Jak donoszą branżowe fora internetowe, aplikację da się w banalny sposób odinstalować, i to bez względu na to, czy telefon jest zablokowany, czy nie.

Blokowanie niechcianych połączeń i wiadomości SMS

Moduł ten jest niejako uzupełnieniem pakietu ochronnego wchodzącego w skład programu Norton Mobile Security. Nie gwarantuje on użytkownikowi bezpieczeństwa, tylko święty spokój. Program pozwala na zdefiniowanie listy niechcianych numerów. Mogą one zostać automatycznie ukryte na liście kontaktów. Gdy dzwoni zablokowana osoba, ekran telefonu na chwilę się rozjaśnia, a dzwoniący słyszy sygnał zajętości. Spis niechcianych połączeń jest dostępny w dzienniku aplikacji Symanteca.

Obraz

Jak to działa w praktyce? Działa bardzo dobrze i niezauważalnie. Sporym plusem jest proste dodawanie niechcianych kontaktów z listy wyświetlanej w programie.

Skaner aplikacji
Obraz

Szybkość skanowania pamięci telefonu i czas wgrywania aktualizacji bazy wirusów to duże plusy pakietu Nortona. Przeskanowanie 6 GB danych zajęło dokładnie minutę i 20 sekund. Proces skanowania pamięci Samsunga Galaxy S II w tle był w zasadzie niezauważalny - podczas pracy Norton Mobile Security można bez problemu grać w gry czy robić zdjęcia.

Ochrona przed oszustwami w Internecie

Na wzór filtrów udostępnianych przez producentów niemal wszystkich komputerowych przeglądarek internetowych Symantec zaoferował nabywcom pakietu Norton Mobile Security ochronę przed witrynami wyłudzającymi informacje. Moduł wyświetla licznik zablokowanych stron, daje też możliwość odrzucenia sugestii aplikacji i odwiedzenia jakiejś witryny pomimo uznania jej za szkodliwą. Niestety, aby skorzystać z tej opcji, trzeba użyć oficjalnej przeglądarki, stanowiącej część systemu Android. Przeglądarki firm trzecich nie są wspierane, a szkoda.

Podsumowanie

Symantec to bez wątpienia potentat w dziedzinie rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo. Choć sławę zdobył jako producent aplikacji pisanych dla komputerów klasy PC, to obecnie stara się zaistnieć na rynku produktów przeznaczonych dla smartfonów. Norton Mobile Security jest zwieńczeniem tych dążeń. Programy marki Norton dedykowane komputerom zawsze charakteryzowały się wysoką jakością i niezawodnym działaniem, ale też potrafiły znacząco spowolnić pracę komputera.

Pakiet Symanteca nie ma tej denerwującej przypadłości, na plus należy zaliczyć też łagodne obchodzenie się aplikacji z baterią telefonu. Trudno w tym aspekcie o miarodajne testy, ponieważ stan pracy aplikacji zależy od bardzo wielu czynników. Niemniej jednak kiedy program stał na straży mojej komórki, ładowałem ją dokładnie w takim samym cyklu jak wtedy, gdy nie miała żadnej ochrony.

Czy warto więc wydać trochę grosza na pakiet zapewniający spokojny sen? Odpowiedź zależy od kilku czynników. Jeśli masz w zwyczaju eksperymentować z aplikacjami pobieranymi z nieznanych źródeł lub przechowujesz w telefonie dane o wyjątkowej wartości, bez wątpienia warto. Program bowiem nie denerwuje użytkownika koniecznością zbyt częstej interakcji, poza tym jego działanie nie wpływa na czas pracy baterii.

Jeśli jednak jesteś przeciętnym Kowalskim, Norton Mobile Security może okazać się zbędny. Za przykład niech posłuży mój telefon, na którym testowałem aplikację. To komórka mająca już ponad rok, na której dość często goszczą programy testowe lub pobierane z serwerów producentów, aktualizowana oficjalnym trybem, od nowości nie resetowana do ustawień fabrycznych. Mimo że w tym czasie telefon mógł się natknąć na złośliwe oprogramowanie, zgodnie z opinią programu Symanteca był od niego wolny... Co nie oznacza, że będzie tak zawsze.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)