The Bluecoats - North vs South [recenzja]

The Bluecoats - North vs South [recenzja]

The Bluecoats - North vs South [recenzja]
Zbyszek Kowal
16.05.2012 05:33, aktualizacja: 16.05.2012 07:33

Wojna secesyjna zapisała się dużymi literami w historii świata. W wyniku działań wojennych na terenie USA śmierć poniosło 620 tysięcy ludzi. Ponad 125 lat później powstała jedna z pierwszych gier turowych, która wspomniane wydarzenia przedstawiła w nieco sarkastyczny sposób. Panowie i Panie, słynne North & South powróciło po 23 latach przerwy na urządzenia mobilne!

Czytelnicy, którzy przekroczyli już trzydziestkę, zapewne pamiętają kultową grę francuskiej firmy Infrogrames z czasów Amigi. Wydane w 1989 roku North & South to jeden z kamieni milowych w historii gier strategicznych. Akcja tytułu przenosiła graczy do czasów wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Gracz wybierał jedną ze stron konfliktu, starając się wygrać wojnę w możliwie najkrótszym czasie.

Wspaniała podróż do przeszłości

Mam tę przyjemność, że doskonale pamiętam grę Infrogrames. Do dzisiaj kojarzę charakterystyczną oprawę dźwiękową, poszczególne melodie czy też sposób zdobywania fortów. Tytuł absolutnie dla mnie kultowy. Dlatego też do jego nowej inkarnacji podszedłem z wielkim entuzjazmem, ale również z wyostrzonym apetytem na więcej.

Obraz

Jak już zapewne zorientowaliście się po tytule recenzji, gra ma nieco inną nazwę niż pierwowzór. Zapewne były jakieś problemy z uzyskaniem licencji. Wszystko inne jednak odpowiada niemal w 100 procentach tytułowi, jaki pamiętam. Pokuszono się oczywiście o poprawki w rozgrywce, zmianom uległy również sterowanie oraz grafika.  Były to jednak zabiegi konieczne, które moim zdaniem wypadły wyśmienicie.

North vs South składa się z czterech kampanii, z których każda rozgrywa się w innym roku kalendarzowym oraz przy innym rozkładzie sił jednostek Północy i Południa (do wyboru na początku gry). Przed rozpoczęciem zabawy można również wybrać dodatkowe elementy mające wpływ na rozgrywkę. Jest zatem atak Indian lub Teksańczyków, po mapie krąży także burzowa chmura, która wstrzymuje ruch jednostek.

Obraz

Po wybraniu warunków gry i obowiązkowym połaskotaniu fotografa w cztery litery, gracz jest przenoszony na mapę USA. W zależności od wybranej opcji rozkład wojsk oraz zajętych terytoriów odpowiada jednemu z czterech scenariuszy. Głównym celem gry jest eliminacja jednostek wroga oraz zajęcie strategicznych fortów, które odpowiadają za przychód pieniędzy w każdej turze.

Gry turowe mają swój urok

No właśnie, North vs South to strategia turowa, o którym to gatunku pamięta się już coraz mniej w kontekście gier mobilnych. Po wykonaniu ruchu wojskami (można przesuwać jednostki o jedno pole na mapie) obserwuje się poczynania komputera. Jeżeli nie dochodzi do bitwy lub ataku specjalnego na fort lub pociąg, następuje kolejna runda, podczas której można dokupować nowe jednostki lub inne dobrodziejstwa.

Obraz

Sklep, do którego można zajrzeć podczas gry, to nowość. W oryginale po uzbieraniu w sejfie sakiewek ze złotem (pieniądze otrzymuje się po przejeździe lokomotywy z fortu do fortu) nowa jednostka była automatycznie przydzielana do gry. W odsłonie mobilnej natomiast to gracz decyduje, kiedy dokupuje nową jednostkę lub dodatkowe pomoce.

Co ciekawe, można zdecydować się na ochronę przed wspomnianą chmurą burzową, zabezpieczyć wojska przed atakiem Indian lub Teksańczyków, jak również dokupić większą liczbę kul armatnich do dział. Całość uzupełniona jest przez dokupowanie kolejnych serduszek z życiem, które przekładają się na większą liczbę szans podczas zdobywania lub obrony fortu oraz pociągu.

Obraz

Kolejną zmianą względem tytułu z 1989 roku jest sposób, w jaki atakuje się oraz broni fort. W oryginale gracz musiał dobiec do flagi, aby podmienić ją na własną. Przeszkadzały mu w tym pułapki oraz przeciwnicy w postaci psów oraz żołnierzy. Zamiast tego teraz gra się w zupełnie inną minigrę polegającą na strzelaniu do wychylających się zza osłon przeciwników. Gracz również może chować się za beczką podczas ostrzału wroga. Poziom trudności minigry zależy od trudności określonej przy wyborze scenariusza.

Nowe elementy fajnie uzupełniają grę

Pomyślne ukończenie tego elementu gry oznacza odcięcie przeciwnika od funduszy, dzięki którym następuje rozwój armii. Wystarczą trzy worki złota, aby powołać do życia nową jednostkę. Pieniądze można również zdobywać, blokując przejazd lokomotywy i uruchamiając tym samym kolejną minigrę.

Obraz

Zdobywanie pociągu również uległo zmianie. Zamiast skakania po dachach wagonów, galopuje się wzdłuż nich na koniu. W dogonieniu lokomotywy przeszkadzają żołnierze wroga, do których trzeba strzelać, jak również pułapki w postaci kamieni, rowów oraz drzew. Gracz musi w odpowiednim momencie schylić się lub przeskoczyć nad przeszkodą. W przypadku niepowodzenia cofa się o kilka metrów. Na zdobycie pociągu jest tylko kilkadziesiąt sekund, zatem przejazd musi być bezbłędny.

Najważniejszym elementem są jednak bitwy. To dzięki nim gra ponad 23 lata temu zdobyła taką popularność. Podczas jednej z nich kontroluje się trzy formacje wojskowe (o ile nie zginęły w poprzedniej bitwie): kawalerię, piechotę oraz artylerię. Potyczki rozgrywają się na dwóch rodzajach terenu - w kanionie lub na nizinie. Każdy z nich może być płaski lub przecięty rzeką czy kanionem, z przeciągniętymi nad nimi mostami stanowiącymi strategiczny element pola walki.

Obraz

Zniszczenie mostu może skutecznie zablokować szarżę kawalerii i dać czas na swobodny ostrzał z armat. Po raz kolejny muszę odwołać się jednak do oryginału. W grze z 1989 roku zasięg armat dobierany był za pomocą myszki. Im dłużej przytrzymywany był klawisz, tym dalej leciała kula z armaty. Celowanie zatem było elementem zręcznościowym.

Nowa oprawa graficzna dużym plusem

W przypadku odsłony mobilnej mamy do czynienia z uproszczonym modelem. Po wybraniu jednostki (stuknięcie palcem w ekran) po prostu określa się miejsce na mapie, w które ma być oddany strzał. Podobnie ma się sprawa z wysyłaniem do ataku kawalerii oraz piechoty. Bitwy straciły nieco uroku, ale nadal urzekają prostotą rozwiązań. Pamiętać należy również, że z tego elementu można łatwo zrezygnować, ustawiając losowość bitew w menu gry.

Obraz

Jak już wspomniałem wcześniej, sterowanie w grze zostało dostosowane do potrzeb urządzeń z dotykowym ekranem. Dość łatwo jednak można przyzwyczaić się do nowego modelu. W zasadzie dla kogoś, kto nie grał w oryginał, będzie to intuicyjne rozwiązanie. Ja jednak, pamiętając niektóre elementy interfejsu, musiałem się do nowości przyzwyczaić.

Nowości wcale nie muszą oznaczać nic złego. Dobrym tego przykładem jest grafika. Ta oryginalna z Amigi nie zrobiłaby dzisiaj na nikim wrażenia. Obecna wersja jest bardzo kolorowa, modele postaci dopieszczone, a animacje pracują bardzo płynnie. Oczywiście postarano się zachować styl, w jakim narysowano pierwowzór, dzięki czemu takie dinozaury branżowe jak ja bez trudu rozpoznały swój ukochany tytuł.

Obraz

Oprawa muzyczna jest podobna do oryginału, co powinno zostać uznane za duży plus. Zachowano konwencję i klimat starej gry, pomimo tego, że nie użyto tych samych dźwięków. W grze znajdują się nowe pliki muzyczne, co zapewne po raz kolejny trzeba zrzucić na karb braku pełnej licencji. Odgłosy, jakie wydaje fotograf podczas łaskotania, nie są już tak przaśne jak kiedyś, ale nadal mogą urzec nowe pokolenie graczy.

Absolutny must have dla starszych

Podsumowanie nie jest proste. Z jednej strony jest duży sentyment do gry z dzieciństwa, z drugiej natomiast współczesny świat casualowych gier pokroju Angry Birds czy Cut the Rope. Pokuszę się zatem o oddzielne oceny. Osobom pamiętającym oryginalne North & South nowa aplikacja wyda się tytułem niemal doskonałym – brakuje tylko trybu dla dwóch graczy. Dlatego daję mocne 9/10.

Dla zupełnie zielonych w temacie graczy produkcja firmy Microids okaże się dziwnym tytułem z kilkoma ciekawymi elementami i zapewne dość szybko im się znudzi. Tutaj zapewne wystawiłbym grze 6/10. Sami zatem zdecydujcie, do jakiej grupy graczy się zaliczacie. Aplikację można pobrać z App Store w dwóch wersjach. Uniwersalną paczkę (iPad / iPhone) można zakupić za 2,39 euro. Odsłona tylko dla iPhone’a to wydatek rzędu 1,59 euro.

[plus] Oryginalne North & South

[plus] Nowa oprawa graficzna

[plus] Świetna oprawa muzyczna

[plus] Intuicyjne sterowanie

[plus] Nowe elementy w rozgrywce

[minus] Brak trybu multiplayer

[minus] Tytuł raczej dla starszych graczy

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)