HTC One V - pierwsze wrażenia

HTC One V - pierwsze wrażenia

Ekran One V robi rewelacyjne wrażenie!
Ekran One V robi rewelacyjne wrażenie!
Michał Mynarski
26.04.2012 21:00, aktualizacja: 26.04.2012 23:00

HTC One V wreszcie do mnie dotarł. Jest mały (jak na obecne standardy), śliczny i całkiem wydajny. Co jeszcze mogę powiedzieć po dobie korzystania z najmniejszego One?

Optymalna wielkość i charyzmatyczna bródka sprawia, że telefon trzyma się niezwykle komfortowo. Jest on całkiem lekki, ale jednocześnie nie sprawia wrażenia „chińskiego”. Trzymając go w ręce, ma się pewność, że to urządzenie dobrze wykonane i wysokiej jakości. One V pewnie leży w dłoni i świetnie się przykleja do ucha.

Do zestawu testowego dołożono słuchawki HTC (niestety, nie iBeats), które grają lepiej, niż można się spodziewać po wyglądzie, a jednocześnie słabiej niż czerwone logo zobowiązuje. Na tle dodawanego niegdyś zestawu wyróżnia je płaski kabel (jak w Beatsach Tour), dzięki któremu, teoretycznie rzecz jasna, nie powinien on się plątać, oraz malutki mikrofon, który nie wymaga już klipsa.

Ekran, mimo że nie jest to Super LCD 2, wygląda rewelacyjnie. Duża gęstość pikseli sprawia, że tekst jest bardzo czytelny, a czcionki ostre jak żyletka. Nie jest to oczywiście legendarna Retina, ale za to powierzchnia działania jest większa. Kąty widzenia - jak wspomniałem wyżej - są naprawdę niezłe, kolory wyraziste i naturalne, czerń głęboka, a jasność wystarczająca, by operować smartfonem w mocnym słońcu. Kontrast jest wysoki i w starciu z tuzami takimi jak Xperia S w ogóle nie ma czego się wstydzić. Jestem naprawdę pod wrażeniem tego, jak najtańszy z serii One radzi sobie na tym polu.

Sense 4.0 i cała reszta brygady

Sense jest jeszcze bardziej funkcjonalne, chociaż osoby przyzwyczajone do 2.1 i 3.6 mogą na początku czuć się niekomfortowo w starciu z trzema przyciskami funkcyjnymi. Po półtorej doby obcowania z One V nie wyobrażam sobie korzystać na co dzień z Androida w innej formie. Sense zapewnia multum widżetów - począwszy od tych dobrze znanych z poprzednich modeli, poprzez nowe wnoszące ciekawe urozmaicenia. I chociaż sposób zarządzania nimi jest nie do końca pomyślany, to ich różnorodność zadowoli prawie każdego.

Telefon działa szybko i nie łapie zadyszki. 1 GHz zdradza się tylko, gdy trzeba wczytać większą ilość danych. Dotychczas soft nie zawiódł mnie ani razu, jednak Shadowgun zdążył się już dwa razy wysypać. No właśnie - w tym momencie warto się na chwilę zatrzymać. Otóż po zainstalowaniu tej gry okazuje się, że śmiga ona bez problemów. Zdarzają się pewne spadki framerate’u, ale nie przeszkadzają one w zabawie. Byłem naprawdę zaskoczony, że gra stworzona z myślą o dwurdzeniowych procesorach bez zająknięcia działa na jednordzeniowym telefonie. Chociaż One V w jednym miejscu zauważalnie się nagrzewa, to całość śmiga bez zastrzeżeń.

Ciekaw jestem, jakie niespodzianki szykuje dla mnie One V w dalszym okresie testowania. Spróbuję i wykończyć go inną wymagającą grą, i doprowadzić do zapchania pamięci RAM (której de facto jest całkiem niedużo - 512 MB).

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)