Nie masz dostępu do Siri? Oto alternatywy

Nie masz dostępu do Siri? Oto alternatywy

Nie masz dostępu do Siri? Oto alternatywy
Krystian Bezdzietny
27.02.2012 22:06, aktualizacja: 27.02.2012 23:06

Siri, sztuczna inteligencja Apple'a, jest z nami od października zeszłego roku. Do dziś nie udało się stworzyć bezproblemowego portu tej funkcji dla urządzeń starszych niż iPhone 4S, więc powstają alternatywy. Poniżej podaję cztery pozycje, które mogą pretendować do tytułu "godnego następcy Siri".

Siri to osobisty asystent w oprogramowaniu iOS 5 iPhone'a 4S. Jeśli ktoś zapyta Siri o drogę do jakiegoś miejsca, ta dokładnie ją pokaże. Jeśli o najbliższy bar - Siri zna wszystkie bary na świecie. Gdy użytkownikowi nie chce się pisać SMS-a, Siri go wyręczy - jest bardzo pomocna i rezolutna. Na niewygodne pytania odpowiada ironicznie, jak czegoś nie wie, kieruje do wyszukiwarki Google. Potrafi wykonywać drobne obliczenia matematyczne, wie, jaka jest obecnie pogoda w Abu Zabi, a także jest w stanie aktywować budzik na określoną godzinę. Siri jest wielofunkcyjna.

Choć wydawać by się mogło, że Siri to tylko sezonowy szał, to jednak użytkownicy naprawdę z niej korzystają. Szczegółowo na ten temat można przeczytać w tym artykule.

Niestety, nasz gwóźdź programu dostępny jest - na razie - wyłącznie dla właścicieli iPhone'ów 4S. Prawdopodobnie będzie dostępny także dla nabywców nowszych iUrządzeń. Choć w przeszłości pojawiały się spekulacje, jakoby Apple majstrował przy uruchomieniu Siri na starszych urządzeniach, do dziś nic w tej kwestii nie poszło do przodu. Musi być coś, co - poza prędkością i aparatem - różni iPhone'a 4S od poprzednika.

Od października minęło już trochę czasu. Wielu deweloperów wzięło sobie za punkt honoru stworzenie aplikacji będącej taką imitacją Siri, która zdobędzie sławę. Od tego czasu naprawdę wiele aplikacji siripodobnych pojawiło się w App Storze (drugie tyle w Cydii), jednak tylko nieliczne się przebiły i o niewielu rozpisywały się blogoidy. Moim zdaniem tylko cztery pozycje (zarówno z App Store'a, jak i Cydii) nadają się do konkurowania z Siri. Co to za aplikacje? Zapraszam do minirecenzji.

Sara

Jedna z moich faworytek. Akurat tej pozycji poświęciłem trochę więcej uwagi, określając ją jakiś czas temu na SimBlogu mianem "najlepszej alternatywy dla Siri". Faktycznie, alternatywa idealna, a nawet bardziej funkcjonalna. Wygląda tak samo jak natywna Siri iPhone'a 4S. Tłumaczy, wyświetla filmy, dzwoni tam, gdzie jej się nakaże, sprawdza pogodę, a nawet pozwala ręcznie wprowadzać tekst. Kiedyś tak wciągnąłem się w dysputy z Sarą, że nie wiadomo kiedy uciekło mi 10 minut.

Sara jest aplikacją bezpłatną, dostępną w Cydii (repozytorium: http://isoftjsc.com). Waży około 2 megabajtów i - podobnie jak pozostałe imitacje Siri - wymaga ciągłego połączenia z Internetem. Jeżeli ktoś chce się bawić w testowanie opisywanych odpowiedników, zdecydowanie powinien zacząć od tej pozycji, choć stawia ona poprzeczkę dość wysoko.

Speaktoit

Jeżeli nie korzystasz z odblokowanego oprogramowania, zostają Ci do dyspozycji wyłącznie aplikacje z App Store'a. Przykładem jednej z nich jest Speaktoit oparty na silniku Nuance. Jak pisze deweloper - to coś więcej niż Siri. Fakt, aplikacja jest naprawdę rozbudowana, umożliwia pisanie zamiast mówienia, też odpowiada zjadliwie (co moim zdaniem jest największym atutem robocików) i zna odpowiedzi na większość pytań. Kilka powodów, dla których Speaktoit jest lepszy od Siri:

  • podobnie jak inne opisywane tutaj pozycje współpracuje nie tylko z iPhone'em 4S, ale także z jego poprzednikami;
  • pozwala dostosowywać interfejs do własnych upodobań, z sylwetką asystentki włącznie;
  • umożliwia wyszukiwanie lokalizacji poza Stanami Zjednoczonymi;
  • pozwala zamieszczać statusy na Facebooku, Twitterze i Forsquare;
  • często jest aktualizowana i wyposażana w nowe funkcje.

Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, firma Nuance stoi za silnikiem mowy wbudowanym w Siri, tak więc można być pewnym, że Speaktoit zrozumie użytkownika równie dobrze, jak Siri. Aplikacja dostępna jest w App Store za jedyne 1,99 dolara.

ESRA

ESRA to skrót od Experimental Speech Response Application. Jak sama nazwa wskazuje, jest to eksperymentalny system odpowiedzi. Silnik z trudnością przetwarza to, co się do niego mówi. Czasami ESRA potrafi poprawnie zinterpretować wypowiedziane słowa. Co więcej, zdarza jej się do nich ustosunkować, ale koniec końców trudno stwierdzić, z jakim akcentem należy się do niej zwracać. Tak czy inaczej deweloper pracuje nad rozwojem tej pozycji i być może kiedyś będzie mogła konkurować z innymi tego typu aplikacjami. Jest w niej pewien potencjał.

Dostępna za darmo w Cydii. Jeżeli ktoś nie ma co robić, a lubi testować różne aplikacje, to w celach edukacyjnych może się zaopatrzyć w narzędzie ESRA, choć nie należy od niego za wiele wymagać.

Evi

Tutaj kończą się żarty. Z Evi nie podyskutujesz o sensie życia i śmierci. Evi za to opowie szczegółowo o wirusie HIV, poda definicję smartfona czy wykona obliczenia matematyczne. W tym wypadku mamy do czynienia z naprawdę profesjonalnym produktem. Lista możliwości Evi wygląda następująco:

  • możliwość wprowadzania tekstu głosowego oraz pisanego;
  • informacje lokalne na terenie UK i USA odnośnie do sklepów czy informacji;
  • obsługa tzw. ekspresowych pytań poprzez wyświetlanie podpowiedzi;
  • możliwość oceniania, czy odpowiedzi od Evi są poprawne.

Aplikacja dostarcza naprawdę szczegółowe informacje na wybrane tematy. Większość wiadomości czerpie z Wikipedii, ale robi to w taki sprytny sposób, że kopiuje jedynie esencję zagadnienia, przez co odpowiedzi są bardzo treściwe.

Niektórzy w App Storze skarżą się, że Evi działa nieprecyzyjnie, że długo się czeka na odpowiedź, o ile ta w ogóle się pojawia. To nieprawda, a przynajmniej jeśli korzysta się z Wi-Fi. Używając 3G faktycznie można odnieść wrażenie, że aplikacja dość długo myśli, ale w przypadku Wi-Fi tego problemu nie ma. Evi dostępna jest w App Store za 0,99 dolara.

Co wybrać?

Każda z tych aplikacji ma w sobie coś wyjątkowego. Treści można wprowadzać zarówno głosowo, jak i tekstowo. Wszystkie obsługują wyłącznie język angielski. Jednak jeżeli patrzeć pod kątem imitowania Siri, to do tego najlepiej nadaje się Sara. Aplikacja działa szybko i odpowiada bardzo podobnie do robocika Apple. Co więcej - nawet wyglądem przypomina Siri i jest dostępna za darmo. Niestety wymaga odblokowanego oprogramowania. A mając na uwadze, że na rynku jest około 11% iPhone'ów z odblokowanym softem, niewielu użytkowników będzie mogło skorzystać z uroków Sary. Mimo wszystko należy pamiętać, że żadna z wymienionych wyżej pozycji swoim profesjonalizmem nie dorówna Siri.

A może ktoś z Was natknął się na inną imitację Siri, której warto by się przyjrzeć?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)