Dlaczego Lumia 900 to prawdziwy Windows Phone? Bo nie ma matrycy PenTile?

Dlaczego Lumia 900 to prawdziwy Windows Phone? Bo nie ma matrycy PenTile?

Nokia Lumia 900 (fot. nokia)
Nokia Lumia 900 (fot. nokia)
Mateusz Żołyniak
16.01.2012 08:00, aktualizacja: 16.01.2012 09:00

Nokia na CES 2012 nie tylko zaprezentowała swojego pierwszego Windows Phone'a z obsługa łączności 4G. Podczas targów w Las Vegas szef fińskiej firmy wyjaśnił, dlaczego smartfony Nokii są prawdziwymi Windows Phone'ami.

Nokia na CES 2012 nie tylko zaprezentowała swojego pierwszego Windows Phone'a z obsługa łączności 4G. Podczas targów w Las Vegas szef fińskiej firmy wyjaśnił, dlaczego smartfony Nokii są prawdziwymi Windows Phone'ami.

Stephen Elop w wywiadach podczas CES 2012 poruszył kilka ciekawych kwestii związanych z podejściem Nokii do rynku smartfonów. Kluczowym punktem była prezentacja nowej Lumii 900, o której mówiło się już od września. To pierwszy Windows Phone Nokii obsługujący łączność 4G (i jeden z dwóch pierwszych na rynku w ogóle). Jest on również ulepszoną wersją Lumii 800, która pod koniec tego miesiąca ma oficjalnie trafić do sprzedaży na naszym rynku.

Wypowiedź Nokia US
Wypowiedź Nokia US

W porównaniu z poprzedniczką Lumia 900 ma moduł LTE, większy, 4,3-calowy ekran AMOLED ClearBlack, większą baterię o pojemności 1800 mAh oraz kamerkę do wideorozmów. Jak się okazało w trakcie targów w Las Vegas, wyeliminowano już wadę telefonu, o której wspominałem w teście parę dni temu. Mianowicie, Lumia 900 nie ma matrycy PenTile, ale zwykłą matrycę RGB. Dzięki temu rzeczywista rozdzielczość ekranu to podawane przez producenta WVGA, a nie ok. 360 x 640 (jak w modelu Lumia 800).

Pierwsi testerzy twierdzą, że przekłada się to na praktycznie niezauważalne w codziennym użytkowaniu pojedyncze piksele. Jakość ekranu w Lumii 900 jest wyższa niż u poprzedniczki, a wielkość plamki jest tylko niewiele większa niż w Lumii 710, która ma matrycę RGD i 3,7-calowy ekran LCD (również z technologią ClearBlack). Podobne wnioski można również wyciągnąć z udostępnionych przez The Verge zdjęć wyświetlaczy trzech Windows Phone'ów Nokii.

ekran Nokia Lumia 900 (fot. theverge.com)
ekran Nokia Lumia 900 (fot. theverge.com)
ekran Nokia Lumia 800 (fot. theverge.com)
ekran Nokia Lumia 800 (fot. theverge.com)
ekran Nokia Lumia 710 (fot. theverge.com)
ekran Nokia Lumia 710 (fot. theverge.com)

Przykład dostosowania matrycy do wielkości ekranu doskonale pokazuje dbałość Nokii o nowe Windows Phone'y. Podkreślał to również Stephen Elop. W jednym z wywiadów wyjaśnił, dlaczego to smartfony Nokii są prawdziwymi Windows Phone'ami. Pierwszy powód jest taki, że Nokia to jedyny czołowy producent koncentrujący się na tworzeniu rozwiązań opartych na mobilnych okienkach.

Inne firmy, jak Samsung czy HTC, sprzedaż opierają na Androidach i zapewne prędko się to nie zmieni. Oznacza to, że dla Nokii Windows Phone to być lub nie być na rynku mobilnym, podczas gdy pozostali mogą obejść się bez platformy Microsoftu i na razie nie zamierzają promować jej bardziej (czy nawet na równi) niż popularnych smartfonów z Androidem.

Szef Nokii stwierdził, że popularność systemu Microsoftu w dużej mierze będzie zależeć od promocji i reklamy, którą zapewni Nokia. Pierwsze efekty było widać podczas premiery Lumii 800 w Europie, a to dopiero początek. W Stanach Nokia ma nie tylko we współpracy z AT&T zadbać o reklamę Windows Phone 7, ale również agresywnie powalczyć ceną z konkurencją. Co ciekawe, poza wchodzącą na rynek w marcu Lumią 900 duże znaczenie ma mieć model 710. Będzie on dostępny w ciągu kilku dni w ofercie T-Mobile US w bardzo korzystnej cenie.

Elop podkreślił również to, że obecnie Lumie mają największy zestaw funkcji w standardzie. Dotyczy to głównie Nokia Drive, czyli bezpłatnej nawigacji samochodowej step-by-step, Map Nokia z ogromną bazą punktów POI oraz, Nokia Muzyka, która dodaje unikalną funkcją mix radio i pozwala kupować utwory w sklepie muzycznym firmy. Finowie w zależności od rynku docelowego starają się również dostarczać aplikacje i usługi stworzone pod dany rynek. Doskonałym przykładem są zaprezentowane na CES 2012 aplikacje CNN App czy hub ESPN Sports.

Seria Lumia to również ukłon w stronę użytkowników wcześniejszych smartfonów firmy z Symbianem i modeli opartych na platformie Sxx. Windows Phone'y Nokii obsługują bowiem konto Nokia (i usługi znane wcześniej pod marką Ovi), pozwalają na prosty transfer kontaktów, a w ciągu nadchodzących miesięcy mają pojawić się inne przydatne aplikacje firmy, jak: Nokia Pulse, LiveView, Nokia 3D World Gaze bądź Nokia City Scene.

Mają one w pierwszej kolejności wzbogacić obecne Nokia Drive i Nokia Maps o kolejne funkcje. Istotne jest to, że część programów (np. Mapy Nokia w wersji online) zostanie udostępniona także użytkownikom innych Windows Phone'ów, co ma wspomóc i urozmaicić bazę aplikacji na WP. Elop podkreślił jednak, że nie ma co liczyć na to, żeby Nokia Drive czy Nokia Muzyka trafiły do konkurencji. Są one, podobnie jak ekrany ClearBlack i aparaty z obiektywami CarlZeissa, unikalnymi funkcjami smatfonów z serii Nokia Lumia.

Mocno kibicuję Finom i serii Lumia, której pierwsi przedstawiciele są bardzo udani. Nokia ma ogromną szansę na odniesienie sukcesu i odbudowanie mocnej rynkowej pozycji, szerząc przy tym świadomość obecności systemu Windows Phone wśród użytkowników. Lumia 900 to również niebywała szansa fińskiego producenta na zaistnienie na rynku amerykańskim, na którym Nokia nigdy nie miała mocnej pozycji.

Czy uda się odbudować pozycję w Europie, zdobyć popularność w Stanach i wypromować Windows Phone? Na to pytanie poznamy odpowiedź dopiero za parę miesięcy i to użytkownicy zdecydują o sukcesie lub jego braku. Pewne jest to, że pierwsze kroki zostały zrobione w dobrą stronę i pokazują, że Windows Phone może szybko zdobyć dużą popularność. Zresztą tego powinni życzyć Microsoftowi wszyscy, bo ograniczenie wyboru użytkowników do dwóch liczących się obecnie platform (Androida i iOS) to najgorsze, co może być.

Źródło: The Verge • własne

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)