Podsumowanie przełomowego roku 2011

Podsumowanie przełomowego roku 2011

(Fot. crazyenginners.com)
(Fot. crazyenginners.com)
Rafał Dubrawski
06.01.2012 13:30, aktualizacja: 06.01.2012 14:30

Miniony rok był pod wieloma względami przełomowy dla rynku mobilnegoo. Nie tylko dlatego, że po raz pierwszy w historii okazał się on znacznie większy od rynku PC pod względem ilości sprzedanych urządzeń. Odnotował on także ogromny wzrost na polu software – sam Android Market przekroczył niedawno próg 400 tysięcy aplikacji. Stosunkowo dobrze ma się pod tym względem także Windows Marketplace – pomimo minimalnej popularności systemu, oferuje już 50 tysięcy programów. Warto przyjrzeć się bliżej najbardziej przełomowym moim zdaniem chwilom 2011 roku.

Oczywiście bardzo ciężko jest wybrać na potrzeby stosunkowo krótkiego tekstu kilku najważniejszych punktów zwrotnych – ciężko byłoby objąć nim wszystkie. Jednak można dość wyraźnie odnotować najważniejsze innowacje poprzedniego roku, jeżeli skupić się na oficjalnych komunikatach wielkich korporacji, które miały miejsce podczas wielkich konferencji czy ważnych targów. Pomimo że zapowiadane na nich nowości zwykle wchodzą w życie dopiero po kilku tygodniach czy nawet miesiącach, to umownie można je przyjąć za decydujące.

Podejmując temat pod tym kątem, w pierwszej kolejności należałoby wspomnieć o konferencji Apple'a „Let's Talk iPhone”, która miała miejsce 4 paździenika. Było to jedno z najbardziej medialnych branżowych wydarzeń roku, które skupiło wokół siebie bardzo dużo zainteresowania. Dla wielu okazało się wielkim rozczarowaniem – w Cupertino nie pokazano iPhone'a 5G, ale 4S. Jednak ważniejsze dla przyszłości firmy było to, że po raz pierwszy keynote prowadził Tim Cook. Nowy CEO nie wziął na swoje barki prowadzenia całego wydarzenia i podparł się współpracownikami. Sam ograniczył się do czysto PR-owego przedstawienia liczb i statystyk o rekordowej popularności firmy, być może nie chcąc być na starcie kojarzonym z „zawodem”, czyli brakiem informacji o 5G.

Pomimo że Cook wypadł podczas swojej próby generalnej bardzo dobrze, nie dorównał swojemu poprzednikowi. Steve Jobs, bo o nim mowa, jak okazało się kilkanaście godzin później, nie mógł poprowadzić „Let's Talk iPhone” ze względu na swój tragiczny stan zdrowia. Już na początku roku udał się na niespodziewanie długi urlop, który potem wielokrotnie przedłużał. Dał radę jeszcze poprowadzić dla Apple Worldwide Developers Conference 2011, kiedy to zapowiedział iOS-a 5. Jednak z czasem tracił siły, aż w końcu zrezygnował w sierpniu z funkcji CEO. Jobs zmarł 5 października. Przyczyną śmierci była wieloletnia choroba – rak trzustki. Był symbolem nie tylko dla ludzi interesujących się rynkiem mobilnym, ale ogólnie dla wszystkich pasjonatów nowych technologii. Niewątpliwie była to wielka strata stawiająca przed firmą wielkie wyzwanie.

fot. Engadget.com
fot. Engadget.com

Apple wprowadził wraz z iOS-em 5 asystenta głosowego Siri i zmienił po raz kolejny zasady rynku. Konkurencja widocznie uznała usługę za praktyczną, bo podobnego robota można coraz częściej znaleźć wśród preinstalowanych aplikacji także na nowych telefonach z Androidem. Jednak Google również nie próżnował w tym roku. 19 października, podczas konferencji „Unpacked” pokazał nową odsłonę swojego systemu: Androida 4.0. Przede wszystkim ma ona działać zarówno na tabletach, jak i smartfonach, co daje ogromne nadzieje na zmniejszenie fragmentacji tego systemu. Pod koniec grudnia ilość urządzeń z Ice Cream Sandwich sięgnęła miliona. Stosunkowo niewiele, ale czas właściwego wejścia lodowej kanapki dopiero nadchodzi.

Google wykazał się także pierwszym podejściem do poszerzenia swojej działalności o usługę muzyczną. Platformę Google Music otworzono podczas „These go to eleven”, 16 listopada. Jest to sklep z plikami mp3 zintegrowany z Android Marketem oraz Google+ - pozwala m.in. na darmowy streaming w ramach portalu społecznościowego giganta z Mountain View. Otwarcie połączono z akcją marketingową polegającą na udostępnieniu wielu unikalnych utworów koncertowych popularnych w USA artystów, takich jak The Rolling Stones, Coldplay, Pearl Jam czy Shakira. Co ważne, Google dogadał się z wszystkimi największymi wydawcami. Jest to bardzo istotne ze względów prawnych i może zostać uznane za ogromny sukces. Jednak usługa nie wykracza swoim zasięgiem obecnie poza Stany.

Google Music (fot. theverge)
Google Music (fot. theverge)

W 2012 roku świat zacznie podbijać na dobre standard Long Term Evolution. Wie o tym dobrze Samsung, który podczas wspomnianego „Unpacked” zaprezentował specjalnie przystosowany do niego model Nexusa, Prime. Jednak koreański gigant wykazał się najbardziej w lutym, gdy podczas Mobile World Congress zaprezentował Samsunga Galaxy S II. Model ten można nazwać przełomowym z wielu względów. Po pierwsze jest to pierwszy smartfon, który można śmiało i bezsprzecznie porównywać z najnowszymi iPhone'ami, a wielu użytkowników uznaje go za dalece lepszy. Po drugie przyczynił się on do ogromnego wzrostu popularności marki, której wzrost udziałów w rynku smartfonów znacznie w poprzednim roku skoczył.

Na przyszłość Samsunga dobrze rokują działania świadczące o doskonałym wyczuciu trendów napędzających rynek. Podczas niemieckich targów IFA zaprezentował on nowe Galaxy Tab 7.7 oraz Note 5.3. Firma chce tym samym prawdopodobnie zbadać metodą prób i błędów rynek sprawdzając jakie rozmiary wyświetlaczy będą lepiej się sprzedawać. Bo to od tego zależy co wygra starcie post-PC – tablety czy smartfony. Według różnych badań istnieje duża szansa, że w przyszłości najchętniej będziemy korzystać z czegoś właśnie pomiędzy pięcioma a ośmioma calami. Ponadto Note, który obsługiwany rysikiem pozornie wydawał się być krokiem wstecz, wyraźnie okazał się być zapełnieniem niszy, bo trzeba przyznać, że jest dość wyjątkowy.

Podczas wrześniowych targów IFA zaskoczył również Sony. Japońska korporacja przedstawiła pierwsze tablety własnego projektu. Nie pobiły popularności Transformerów Asusa, ale liczy się sam fakt ich pojawienia się, głównie w kontekście tego, że niedługo później ogłoszono, iż Sony wykupi Ercissona ze spółki joint venture, co ma zakończyć dziesięcioletnią pracę nad marką Sony Ericsson. Dominuje opinia, że miało to na celu rozwiązanie kwestii patentów. Sony poważniej angażując się w rynek mobilny nie mógłby swobodnie tworzyć projektów nowych urządzeń bez dzielenia się prawami do nich ze swoim wspólnikiem. Z kolei Szwedom nie zależało zbytnio na poszerzaniu działalności na tym polu, gdyż skupieni są ostatnio głównie na zleceniach B2B.

Mieszane uczucia można mieć wobec HTC. Z jednej strony pozornie mała firma z Tajwanu zaskakiwała na początku roku rekordowymi zyskami w USA, chwilami szczytując we wszystkich rankingach, a w drugim kwartale osiągając wspaniały wynik 11 milionów sprzedanych smartfonów. Podczas Consumer Electronics Show (7 stycznia), w ramach konferencji amerykańskiego Verizonu zaprezentowano model ThunderBolt (w ciągu roku sprzedał się w zawrotnej ilości 16 milionów egzemplarzy). Nieco później, w lutym, przy okazji Mobile World Congress pojawił się całkiem dobry i niedrogi Wildfire S. Jednak prawdziwą rewelacją, jak sama nazwa mówi, miał być dopiero HTC Sensation, wcześniej prezentowany jako Pyramid. Pomimo okazałych specyfikacji technicznych, nie podbił rynku i sprzedał się w liczbie 5 milionów sztuk, co rozczarowuje w porównaniu np. do Droida Incredible. Ten pokazano już w 2010, a rozszedł się w 8 milionach egzemplarzy.

Tu tkwi szkopuł – pomimo prób,HTC nie zaprezentował telefonu-killera, który podbiłby serca użytkowników jak SGS II czy iPhone 4S. Do tego firma zaczęła mniej więcej w połowie roku przysypiać, a wyniki sprzedaży znacznie spadły. Nie wpłynęło na nie zbytnio przejęcie pakietu większościowego (51%) Beats Electronics – producenta słuchawek firmowanego nazwiskiem Dr. Dre. Zakup wart 300 milionów dolarów ogłoszono w sierpniu i trzeba przyznać, że dał on HTC wiele medialnego szumu oraz oryginalny wyróżnik rynkowy.

Spadek sprzedaży odnotowała również Nokia. Finowie są prawdopodobnie największym przegranym rynku smartfonów tego roku. Nie tylko odnotowali oni największy procentowo roczny spadek udziałów, ale nawet nie wydali zbyt wielu nowych, konkurencyjnych modeli. Tak na dobrą sprawę ożywili się dopiero pod koniec roku, prezentując na Nokia World 2011 Lumię 800. Modelowi towarzyszyło wiele spektakularnych akcji marketingowych, ale ich efekty będzie można zbadać dopiero w przyszłym roku ze względu na późny debiut. Ponadto na targach CES 2012 w Las Vegas ma się już pojawić nowy model 900. Być może więc firma wybudzi się z letargu i przebrnie przez okres przejściowy pomiędzy Symbianem a Windows Phone. Być może także dzięki temu system Microsoftu wreszcie zwojuje coś więcej niż 1% rynku.

Nokia Lumia 800 - projekcja 4D, fot. YouTube.com
Nokia Lumia 800 - projekcja 4D, fot. YouTube.com

Nie zaskoczyła w tym roku także Motorola. Nie odniosła sukcesu na rynku tabletów oferując model XOOM, choć modele smartfonów Droid (Bionic, X2) sprzedały się łącznie w ponad 20 milionach egzemplarzy. Sytuację może odmienić też zaprezentowany w październiku, podczas osobnej konferencji prasowej w Nowym Jorku, Droid RAZR. Pomimo wejścia na rynek dopiero w listopadzie, sprzedano już 4 miliony sztuk.

Rok 2011 był bardzo ważny, a w trzecim i czwartym kwartale przyspieszył coś, co można żartobliwie nazwać wielkim wyścigiem zbrojeń. Wydaje się, że każdy producent wie, iż już za kilka lat smartfony będą sprzedawać się lepiej niż zwykłe telefony, więc walka o rynek jest bardzo zacięta. O ile w 2011 najwięcej rewelacji mieliśmy przyjemność obserwować w drugiej połowie roku, o tyle w 2012 już od samego początku pojawi się wiele nowych modeli. Pierwsze już w styczniu, podczas dorocznych targów CES. Natomiast w lutym, na Mobile World Congress, niewątpliwie wypłynie kilka smartfonów czterordzeniowych. Co potem? Ciężko wyobrazić sobie mocniejsze komponenty, więc obecny rok może okazać się zwrotem w stronę software i postawieniem na rozwój możliwości istniejących systemów zamiast na parametry sprzętowe. Szczególnie, że duży sukces Kindle Fire, domyślnie służącego do obsługi sklepu Amazonu, dał wszystkim wiele do myślenia.

Autor wpisu:

Rafał Dubrawski – członek zespołu iTraff Technology (polska technologia rozpoznawania obrazu, www.SaveUp.pl), bloger, dziennikarz obserwujący rozwój technologii mobilnych. Interesują go przede wszystkim mobilne systemy operacyjne, szczególnie iOS i Android. Zatwardziały strukturalista, miłośnik starego rocka (szczególnie progresywnego).

Źródło: Własne, oficjalne materiały prasowe

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)