Wiele osób zastanawiało się, czy Play wprowadzi do oferty iPhone'a 4S. Temat ten poruszałem już kilka razy. Wszystkie wątpliwości rozwiał dziś rzecznik prasowy sieci.
Wiele osób zastanawiało się, czy Play wprowadzi do oferty iPhone'a 4S. Temat ten poruszałem już kilka razy. Wszystkie wątpliwości rozwiał dziś rzecznik prasowy sieci.
Marcin Gruszka na swoim blogu poinformował właśnie, że na razie Play nie ma zamiaru wprowadzać iPhone'a 4S do oferty podstawowej, ale osobom zainteresowanym najnowszym smartfonem z logo nadgryzionego jabłka na obudowie zapewni dostęp do modelu:
PLAY nie jest oficjalnym przedstawicielem/partnerem tego producenta w Polsce. To de facto bardzo ogranicza nasze możliwości w tym zakresie. Jeżeli jednak zainteresowanie tym smartfonem będzie bardzo duże, to zapewne skorzystamy z ofert na otwartym rynku i dostarczymy go najbardziej zainteresowanym klientom. Współpraca z takimi producentami jak HTC, czy Samsung daje nam zdecydowanie większe możliwości. Ich sztandarowe maszyny są bardzo ciekawą alternatywą dla klientów i jak pokazują nasze statystyki ten model współpracy sprawdza się doskonale.
Powód ten był znany już od dawna. Play (podobnie jak Plus) nie ma możliwości oficjalnego wprowadzenia iPhone'a 4S w porozumieniu z Apple'em, co wyklucza jakiekolwiek szanse na konkurencję z T-Mobile czy Orange. Oczywiście, dla części osób pragnących nowego smartfona z Cupertino znajdą się urządzenia. Będą one kupowane na wolnym rynku, stąd cena będzie z pewnością bardzo wysoka. Nie chcę wyrokować, ale pewnie na mniej niż 2000 zł za wersję 16 GB w abonamentach około 80-100 zł nie ma co liczyć.
Ciekawsza jest druga część wypowiedzi w dzisiejszym komentarzu Marcina. Rzecznik Play stwierdził, że dużo bardziej opłacalna jest inwestycja i promocja smartfonów Samsunga i HTC, jak Galaxy S, Galaxy S II, Sensation czy EVO 3D. Oczywiście ich ceny są dużo niższe od iPhone'a, a możliwości równie duże. Nie w tym jednak rzecz. Głównym powodem jest zapewne popularność urządzeń na naszym rynku. Nie systemu Android, ale tych konkretnych modeli. Dlaczego?
Play ostatnio pokazuje, że nie ma zamiaru inwestować w telefony, które nie będą się sprzedawać. Nie chodzi o kokosy płynące z tego. Operatorzy zarabiają grosze na sprzedawanych smartfonach, a wcześniej muszą kupić od producenta pełną partię danego modelu. Play postępuje dość rozważnie i widać, że bada rynek przed wprowadzeniem smartfona. Nie mówię, że nie robią tego inni operatorzy, ale Orange i T-Mobile muszą poniekąd wprowadzać do oferty większość nowości dużych producentów, nawet gdy wiadomo, że nie będą się one sprzedawały.
Play dla odmiany często rezygnuje z telefonów skazanych na sprzedażową porażkę (no może poza Xperią PLAY, ale to nieco inna sytuacja). Dlatego też wcześniej nie wprowadzono choćby Nokii N9 czy high-endowych modeli LG - Swift 2X i Swift 3D. Pierwszy ze względu na cenę i szaleństwo wokół MeeGo nie ma szans na komercyjny sukces, a Swifty LG nie były modelami, które cieszyły się dużą rozpoznawalnością i zaufaniem w Polsce.
Do tego dochodzi jeszcze oferta smartfonów z Androidem, jak Wildfire S czy Galaxy Ace, które sprzedają się najlepiej, bo po prostu są tanie. Play zresztą już jakiś czas temu stał się najbardziej nastawionym na Androida operatorem i intensywnie promuje ten system operacyjny. Współpraca z Samsungiem i HTC wydaje się więc najkorzystniejsza dla operatora, który w przeciwieństwie do Orange czy T-Mobile nie może pozwolić sobie na porażkę we wprowadzaniu topowych modeli do ofert.
Ciekawe, jaki wpływ na ewentualne wprowadzenie iPhone'a 4S będzie miała ankieta na stronie rzecznika Play, w której ponad 30% użytkowników stwierdziło, że telefon powinien trafić do oferty sieci. Niby nie jest to dużo (aż 71% nie widzi potrzeby jego kupna), ale jednak pokazuje, że smartfony Apple'a stają się coraz lepszym narzędziem marketingowym na naszym rynku i klienci po prostu kupują ich coraz więcej.
