Od premiery drugiej generacji Galaxy S nie minęło znowu aż tak wiele czasu, a już pojawiają się całkiem konkretne informacje o jego następcy. Przytaczane dane techniczne są zresztą bardzo imponujące, tylko czy prawdziwe?
Nowy model ma zostać zaprezentowany podczas odbywających się w lutym targów Mobile World Congress, zaś jego światowa premiera ma mieć miejsce w połowie 2012. Telefon napędzać ma czterordzeniowy procesor 2 GHz, którego wydajność ma przewyższać wiele produktów Intela czy AMD montowanych obecnie w pecetach. Nic nie wiadomo natomiast na temat użytego układu graficznego, ale ten z pewnością będzie szedł w parze z procesorem. Czyżby niedawne słowa Johna Carmacka, który jest przekonany, że wkrótce smartfony zastąpią dzisiejsze konsole nabierały właśnie sensu?
Specjalnie na potrzeby nowego Galaxy S produkowany ma być także wyświetlacz Super AMOLED III o przekątnej 4,65" i rozdzielczości 1280 x 1024 (co oznacza gęstość 352 pikseli na cal, większą choćby od Retiny w iPhonie). Tu pojawiają się pewne wątpliwości, bowiem trudno spodziewać się w smartfonie ekranu o proporcjach 5:4. Może zatem chodziło o 1280 x 720? Zastanawiać się można też nad tym, w czym lepszy będzie Super AMOLED III od starszego Plusa, który przez wielu uznawany jest za lidera. Najprościej byłoby chyba ograniczyć pobór mocy, a tym samym zwiększyć czas pracy na baterii. A propos tej ostatniej, ma mieć pojemność 2250 mAh. Tylko czy to wciąż nie za mało, zwłaszcza przy tak wydajnym procesorze? Chyba że ten jest wybitnie energooszczędny.
Ponadto, Galaxy S III ma być wyposażony w 1,5 GB RAM-u, 32 GB wbudowanej pamięci (plus slot kart microSD) oraz obsługę technologii NFC. Wrażenie robić powinien też aparat 10 Mpix zdolny kręcić filmy w rozdzielczości 1080p przy 60 klatkach na sekundę. Mówi się też o wykonanej z metalu i szkła obudowie, której grubość nie powinna przekraczać 9 mm. Całość ma działać pod kontrolą Androida Ice Cream Sandwich z nakładką TouchWiz 5. Ta, powstała we współpracy z inżynierami Google, nie będzie jednak już tak zaawansowana jak obecne wersje, gdyż "lodowa" edycja systemu Google sama w sobie jest bardziej przyjazna dla użytkownika niż wcześniejsze wersje. Pozwoli to także na przygotowywanie nowych wersji oprogramowania telefonów szybciej niż dotychczas.
Wszystko to brzmi pięknie, tylko czy przytoczone właśnie informacje są wiarygodne? Jeśli tak, nowy smartfon Samsunga znacznie wyprzedzałby pod względem specyfikacji produkowanego dla Google Nexusa Prime, a i zapowiadane flagowe modele innych firm pozostałyby w tyle, gdyż zwykle mają być w nich montowane dwurdzeniowe układy taktowane zegarem 1,5 GHz. Tak czy owak, już można zacząć oszczędzać na nowego Galaxy S, gdyż z pewnością nie będzie on należeć do tanich.
Źródło: Android and Me • 4Chan
