3 smartfony, które chciałbym zobaczyć w 2016 roku

W 2015 na rynek trafiło bardzo dużo ciekawych smartfonów, ale nadal czuję pewien niedosyt i mam nadzieję, że w 2016 zostanie on zaspokojony. Najlepiej 3 razy.

Ostatnio pisałem Wam o moich technologiczno-świątecznych życzeniach, a dziś chciałbym skupić się na konkretnych urządzeniach jakie chciałbym zobaczyć na rynku.

Jeśli uważnie czytacie moje teksty to wiecie, że lubię smartfony Sony. Niestety muszę stwierdzić, że z każdą kolejną generacją nie zmienia się w nich zbyt wiele. Dla wielu osób pewnie Xperia Z2 oraz Z5 byłyby bliźniaczo podobne i trudno się temu dziwić, ponieważ na pierwszy rzut oka tak właśnie wyglądają. W przyszłym roku może trafić na rynek więcej przedstawicieli topowej serii i chciałbym zobaczyć jakieś rewolucyjne zmiany.

Obecny wygląd nie jest zły, nadal wielu osobom się podoba. Ba, według Was Xperia Z5 Premium jest drugim najładniejszym urządzeniem pokazanym w tym roku. Dlatego nie chciałbym, żeby Sony całkowicie przekreśliło Omni Balance (wygląd obecnych Zetek), ale z chęcią zobaczyłbym topowy smartfon japońskiej firmy, który byłby inny. Sądzę, że takie posunięcie nie tylko wprowadziłoby sporo świeżości do oferty Japończyków, ale przede wszystkim nowe urządzenia mogłyby zainteresować osoby, które do tej pory nie gustowały w produktach Sony.

Motorola w tym roku pokazała model Droid Turbo 2, który na międzynarodowym rynku znany jest pod nazwą Moto X Force. Jeśli czytaliście któryś z tych tekstów to wiecie, że strasznie zachwycałem się tym produktem. Jeśli jakiś smartfon pokazany w 2015 miałbym nazwać rewolucyjnym, byłby to właśnie ten. Testy wytrzymałościowe pokazują, że Motorola nie tylko wpisuje sobie dobrze brzmiące hasła w ulotkach reklamowych, ale nietłukący się ekran to prawda.

Jest tylko jeden problem z tą motorolą - to flagowiec, czyli kosztuje krocie. Nie jestem gotowy wydać około 3000 złotych na telefon, moje maksimum to połowa tej kwoty. Dlatego właśnie chciałbym zobaczyć średniaka za takie pieniądze, który wykorzystywałby technologię Moto ShatterShield, czyli 5 warstwowy i nietłukący się ekran. Takie urządzenie byłoby dla mnie idealne i zapewne to ono znalazłoby miejsce w mojej kieszeni na dłużej.

Ostatni z wyborów nie należał do łatwych. Mogłem napisać, że chcę smartfona pracującego 3-4 dni na jednym ładowaniu, ale to było jedno z moich świątecznych życzeń, więc musiałem postarać się trochę bardziej i wydaje mi się, że w końcu wymyśliłem. Chciałbym zobaczyć superśredniaka HTC, ale w bardzo atrakcyjnej cenie.

Metalowy HTC One M9s z procesorem Helio X10 został wyceniony na równowartość ok. 1500 złotych. Metalowy Meizu Blue Charm Metal z procesorem Helio X10 został wyceniony na 650 złotych. Sądzę, że rozumiecie co staram się przekazać. Tajwańczycy często wyceniają swoje produkty z iście ułańską fantazją i przez to wiele osób nawet nie bierze ich pod uwagę. Chciałbym, żeby HTC przemyślało sens istnienia na rynku mobilnym i poszło drogą, którą wyznaczają chińskie firmy takie jak Meizu czy Xiaomi. Zdaję sobie sprawę, że tak atrakcyjne ceny w Polsce nie są realne, ale 2549 złotych za One A9 to również kwota wzięta z kosmosu.

Autor na Facebooku: Konrad Błaszak