Apple znowu pozwany. Tym razem za... złamany nos!

Wypadki chodzą po ludziach. Tym powiedzeniem z pewnością nie będzie tłumaczył się Apple, który po raz kolejny został pozwany. Pozew wniosła 83-letnia Amerykanka, która doznała uszczerbku na zdrowiu po spotkaniu z szklanymi drzwiami sklepu Apple'a.

Chyba każdy zgodzi się z tym, że Apple ma niebanalne wzornictwo. Styl, który nie ogranicza się tylko do sprzętu. Architektonicznie obiekty firmy wyróżniają się z tłumu. Jedną z cech Apple Store na Long Island są szklane drzwi. W zasadzie nie tylko drzwi są szklane, ale też cała fasada. Efekt jest przyjemny dla oka. Niestety, bliskie spotkanie z szybą już mniej.

Tego właśnie doświadczyła 83-letnia kobieta. Efekt? Złamany nos. Teraz pozywa firmę Apple na sumę 1 miliona dolarów. Jest to sporo i raczej nie jest adekwatne do poniesionych obrażeń. Tym bardziej, że Apple ma coś na swoją obronę.

W każdym sklepie, w którym są szklane drzwi, znajdują się naklejki ostrzegające przed szybą, w Apple Store na Long Island również. Zdaniem prawnika wynajętego przez kobietę takich naklejek tam nie było. A jeśli nawet były, to nie zapewniają niewystarczającej ochrony i nie są dobrze widoczne.

Podejrzewam, że kobieta raczej nie wygra tej sprawy. Chociaż biorąc pod uwagę różne dziwne procesy, które odbywały się w Stanach Zjednoczonych, wszystko może się zdarzyć. Apple na przyszłość zapewne pokusi się o większe, bardziej widoczne naklejki i dzięki temu uniknie podobnych sytuacji w przyszłości.

O zmianie stylu i rezygnacji ze szklanych fasad raczej nie ma mowy. Biorąc pod uwagę wiek poszkodowanej kobiety, można po części ją zrozumieć. Nie rozumiem tylko, jak można być aż tak nieuważnym. Szyba szybą, ale wejście do sklepu jest chyba dość widoczne. Wypadki chodzą po ludziach, a ci starają się na tym wzbogacić.

Źródło: ThenextWeb