Czym jest zablokowany bootloader i co to oznacza dla Kowalskiego?

Czym jest zablokowany bootloader i co to oznacza dla Kowalskiego?30.10.2011 09:00
Bootloader | fot. htcdev.com
Michał Brzeziński

Zagłębiając się w świat smartfonów, przeciętny użytkownik napotyka pojęcia i słowa, które mogą go odstraszyć. Dotyczy to zwłaszcza społeczności Androida, która uwielbia modowanie i wszelkie modyfikacje systemu. Ale nawet nie udzielając się na forach, a jedynie czytając doniesienia ze świata oraz informacje o nowych telefonach, na pewno wielu z Was natknęło się na wyraz bootloader. W tym artykule wyjaśnię, czy powinniście się nim w ogóle przejmować.

Jeśli znacie to pojęcie, najprawdopodobniej Wasz telefon działa na Androidzie. W żadnym wypadku nie jest ono związane wyłącznie z tym systemem, ale użytkownicy iOS-a oraz Windows Phone'a przykładają do niego o wiele mniejszą wagę.

Co to jest bootloader?

Bootloader jest to program rozruchowy tuż po włączeniu urządzenia, który uruchamia właściwy system operacyjny. Odpowiednikiem bootloadera na komputerach domowych jest BIOS.

Jak łatwo się domyślić, ponieważ wspomniany kod jest wykonywany jako pierwszy, musi on działać na bardzo niskim poziomie i być dostosowany do hardware'u. Właśnie dlatego stanowi największy problem dla fanów Androida - praktycznie każde urządzenie składa się z innych komponentów.

Jailbreak | fot. engadget.com
Jailbreak | fot. engadget.com

Czemu w ogóle o nim mówimy? Gdy zablokowany bootloader uruchamia system, najczęściej zaczyna od weryfikacji jego pochodzenia. Jeśli wprowadziliśmy znaczące zmiany, platforma zostanie rozpoznana jako niepochodząca z zaufanego źródła (czyt. od producenta) i nie wystartuje. Mowa tutaj o modyfikacjach dla zaawansowanych użytkowników, najpopularniejszymi są: jailbreak w przypadku iOS-a oraz rootowanie lub wgrywanie ROM-ów w przypadku Androida (i na tym systemie się skupię).

Dlaczego telefony mają zablokowany bootloader?

Bootloader w Anroidzie | fot. droid-life.com
Bootloader w Anroidzie | fot. droid-life.com

W zamyśle bootloader ma blokować możliwość nieautoryzowanych aktualizacji, czyli jest pewnego rodzaju zabezpieczeniem, który pozwala instalować jedynie sprawdzone oprogramowania od producenta. To postępowanie jest jak najbardziej zrozumiałe, firmy nie chcą sobie zawracać głowy każdym klientem, który z własnej głupoty wgrał niestabilną wersję systemu i ma pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.

Jak w przypadku każdej ochrony ceną jest wolność. Użytkownicy trzymani pod kloszem nie mają swobody wyboru wersji systemu oraz poznania możliwości, jakie za nią idą. Ale nie zapominajmy, że osób naprawdę zorientowanych w smartfonach jest nie więcej niż kilka procent wszystkich konsumentów. Zniesienie blokady jest kierowane wyłącznie do tej niewielkiej grupy.

Kolejnym argumentem dla producenta jest uśmiercenie urządzenia. Mocno powiedziane, ale taka smutna prawda. Wiele osób jest skłonnych wymienić telefon dla najnowszej wersji systemu, a co za tym idzie - o wiele większej funkcjonalności. Producent w pewnym momencie przestaje dostarczać aktualizacje, ale te zapewniane są przez nieoficjalne źródła. Użytkownik ma o jeden argument mniej, aby zmienić smartfona na nowszy model.

Odblokowany Android | fot. blog.laptopmag.com
Odblokowany Android | fot. blog.laptopmag.com

Blokowanie bootloadera leży również w gestii operatora. Podobnie jak w przypadku producenta to na niego winę zrzuci użytkownik nieumiejętnie korzystający z możliwości wyboru systemu. A edukowanie ludzi w tym zakresie i przekazywanie im dobrych rad - umówmy się, nie ma sensu. Dostawca usług mobilnych często instaluje oprogramowanie z własnymi dodatkami. Usuwając je, mniej lub bardziej bezpośrednio zmniejszamy przychód tego operatora.

Tylko dla orłów

Zabawa z bootloaderem jest niebezpieczna i powinien się do niej zabierać wyłącznie zaawansowany użytkownik. Jeśli będziemy przy nim majstrować i coś pójdzie nie tak, otrzymamy bardzo drogi przycisk do papieru. Motorola Droid X, telefon dostępny w USA, bardzo to ułatwiał. Przy próbie wgrania nieautoryzowanych modyfikacji zabezpieczenie "eFuse" wstrzymywało proces i sprawiało, że smartfon stawał się bezużyteczny. Na szczęście takie skrajne środki bezpieczeństwa są bardzo rzadko spotykane.

CyanogenMod | fot. omgdroid.com
CyanogenMod | fot. omgdroid.com

Ale owoce ciężkiej pracy są fantastyczne. Jailbreak daje użytkownikom iPhone'ów zupełnie nowe możliwości. Podobnie jest w przypadku Androida, który dzięki swojej otwartości pozwala na modyfikację prawie każdego elementu. Sam dostęp do praw admina jest już dużym krokiem, a co dopiero instalacja nowego, ulepszonego systemu. Jeśli raz wkroczyło się w świat modowania, trudno z niego wyjść.

Oczywiście nie ma nic za darmo i w tym przypadku ceną jest stabilność. Tak, wbrew powszechnej opinii nawet urządzenia z logo jabłuszka mogą się zawiesić, nie mówiąc już o smartfonach z Androidem.

Bootloadery - blokować czy nie?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Blokowanie ma swoje zalety w zakresie bezpieczeństwa oraz tzw. idiotoodporność. Z drugiej strony często deweloperzy odwalają kawał dobrej roboty, wyręczając samego producenta, a dodatkowe możliwości, jakie niosą ze sobą prawa admina i zmodyfikowane wersje systemu, są niesamowite. Raz uświadomiony człowiek prawdopodobnie nie będzie chciał wrócić do starego oprogramowania.

Ale prawda jest taka, że ludzi potrzebujących odblokowanego bootloadera jest niezwykle mało. Fora oraz liczba deweloperów w internecie każą sądzić coś innego, ale w rzeczywistości ogromną większość użytkowników nie obchodzi instalowanie niezliczonych usprawnień. Oni chcą po prostu mieć użyteczny telefon, na którym od czasu do czasu pograją w Angry Birds. Nieważne, czy jest to Ice Cream Sandwich, Gingerbread czy Froyo. Jeśli nie będzie się zacinał, to może być nawet przestarzały Symbian. Dlatego nie możemy robić z tego problemu na skalę światową - w specyfikacji nigdy nie znajdziemy informacji o bootloaderze, podobnie jak w recenzjach, ponieważ mają one trafić do większości osób, a nie 2% zapaleńców.

Mimo to nasze telefony nie powinny być blokowane. Rozumowanie jest bardzo logiczne - skoro otwarty bootloader nie przeszkadza nieświadomym użytkownikom, a jest bardzo ważny dla tych zaawansowanych, to dlaczego nie? Korzyści dotyczące bezpieczeństwa są czysto teoretyczne, a jeśli ktoś instaluje nieoficjalne oprogramowanie, musi być świadomy ryzyka.

Idealne rozwiązanie

Czy w najbliższym czasie coś się zmieni na tym polu? Uważam, że tak. Producenci zauważają głosy klientów, dla których bootloader jest istotny przy wyborze telefonu. Powstaje coraz więcej oficjalnych stron pozwalających na zdjęcie zabezpieczeń, z zastrzeżeniem o utracie gwarancji. A tymczasem Kowalski w swojej błogiej nieświadomości dalej będzie grał w Angry Birds.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.