W naszej niedawnej recenzji gry Death Rally ubolewałem nad brakiem Wraitha – wzorowanego na Porsche 911 samochodu. Okazuje się, że brakujące ogniwo pojawiło się wraz z ostatnim update'em. Aktualizacja przyniosła też kilka innych ciekawych rzeczy.
W naszej niedawnej recenzji gry Death Rally ubolewałem nad brakiem Wraitha – wzorowanego na Porsche 911 samochodu. Okazuje się, że brakujące ogniwo pojawiło się wraz z ostatnim update'em. Aktualizacja przyniosła też kilka innych ciekawych rzeczy.
Remedy stara się, aby jego tytuł żył możliwie jak najdłużej, co jest zupełnie zrozumiałym podejściem. Nowa aktualizacja wydłuża co nieco zabawę, ale nadal nie wprowadza trybu wieloosobowego, na który wszyscy czekają z utęsknieniem. To, co pojawiło się w ostatnim updacie, pozwala optymistycznie patrzeć na kolejne aktualizacje.
Oprócz wspomnianego we wstępie Wraitha gracze otrzymali do dyspozycji dwa rodzaje nowych broni. Pierwszą z nich jest laserowe namierzanie (zakładane zamiast kolców na zderzaki), które pomaga precyzyjniej strzelać z dodatkowej broni.
Drugim ulepszeniem jest Striker - potężna broń, która wystrzeliwuje kilka rakiet naraz. Innymi słowy, twórcy ulepszyli niszczenie samochodów. Co jeszcze zostało dorzucone?
Pojawił się nowy wyścig – All Nitro Challenge – który wymaga od kierowców dobrej precyzji. Wszystkie okrążenia wykonuje się na dopalaczu, więc najmniejszy błąd na zakręcie może kosztować utratę kilku pozycji.
Dla mnie jednak najważniejszym usprawnieniem jest poprawa działania usługi Game Center. W końcu punkty Fame naliczane są prawidłowo. Jak się okazało, najlepsi gracze mają już nieco ponad 11 milionów punktów sławy. Mój dorobek w postaci 1,5 miliona wydaje się śmieszny.
Remedy wzięło sobie do serca uwagi użytkowników, poprawiając wygląd samochodów w garażu (efekt metal shader) oraz usprawniając tagi graczy podczas startu wyścigu. Achievmenty również dodają się bez problemu – jeżeli więc nie mogliście wcześniej zdobyć Grimm Reapera (rozwalenie wszystkich samochodów w jednym wyścigu), to teraz jest taka możliwość.
Niestety nadal nie wprowadzono alternatywnego sposobu sterowania. Jesteśmy skazani na tylko jeden wariant z wykorzystaniem wirtualnego sticka. Wygląda więc na to, że takich zmian w gameplayu nie doczekamy się już nigdy.
Wypada jednak trzymać kciuki za kolejne aktualizacje, które oprócz zapowiedzianego już trybu multi może dorzucą brakujące względem oryginału możliwości sabotowania wyścigów lub brania dodatkowych zleceń na konkretnych kierowców. Przypominam, że Death Rally (aplikacja uniwersalna) możecie pobrać z App Store za 2,39 euro - to euro mniej w porównaniu z ceną z dnia premiery!