Wczoraj, podczas specjalnej konferencji firmy Verizon, amerykański operator zaprezentował światu nową odsłonę iPhone'a 4 pracującą w standardzie CDMA. Mimo że na pierwszy rzut oka iPhone 4 oraz nowy iPhone 4 CDMA wyglądają identycznie, to są między nimi pewne różnice. Jakie?
Wczoraj, podczas specjalnej konferencji firmy Verizon, amerykański operator zaprezentował światu nową odsłonę iPhone'a 4 pracującą w standardzie CDMA. Mimo że na pierwszy rzut oka iPhone 4 oraz nowy iPhone 4 CDMA wyglądają identycznie, to są między nimi pewne różnice. Jakie?
Jak stwierdził przedstawiciel Verizona, nad iPhone'em 4 CDMA pracowano już w 2008 roku, a przez ostatnie 12 miesięcy strwały testy urządzenia. Nowy-stary iPhone 4 podobno nie ma problemów z zasięgiem i będzie dostępny od 10 lutego na terenie Stanów Zjednoczonych w sieci Verizon.
Przyjrzyjmy się różnicom między iPhone'em 4 a iPhone'em 4 CDMA.
Porównanie jest oparte na powyższej tabeli sporządzonej przez serwis Engadget. Podczas zestawiania obu urządzeń skupię się głównie na ograniczeniach wynikających z używania iPhone'a 4 CDMA.
- Cena
Tutaj nie ma różnic. Zarówno iPhone 4, jak i iPhone 4 CDMA kosztują odpowiednio 199 oraz 299 dolarów za wersje 16- oraz 32-gigabajtowe w odpowiednich umowach z operatorami.
- Roaming
Klasyczny iPhone 4 może bezproblemowo działać w roamingu, co oznacza, że można korzystać z usług GSM operatora nie tylko w jednym kraju, ale na całym świecie (zależnie od umów pomiędzy międzynarodowymi operatorami). iPhone 4 CDMA takiej możliwości nie oferuje. Jego nabywcy będą zmuszeni do korzystania z urządzenia tylko w na terenie Stanów Zjednoczonych - poza granicami kraju telefon ten będzie po prostu ładnym przyciskiem do papieru.
- Rozmawianie i korzystanie z Internetu w jednym czasie
Kolejną wadą iPhone'a 4 CDMA jest brak możliwości rozmawiania przez telefon i korzystania jednocześnie z Internetu. Zwykły iPhone 4 oczywiście godzi obie te czynności.
- Udostępnianie połączenia internetowego WiFi (Tethering)
iPhone 4 CDMA z oprogramowaniem iOS 4.2.5 na pokładzie został wyposażony w funkcję udostępniania połączenia internetowego innym urządzeniom z WiFi (maksymalnie 5 urządzeń jednocześnie). Zwykły iPhone 4 nie ma tej funkcji, choć wg plotek zmieni się to już pod koniec stycznia, gdy Apple udostępni iOS 4.3.
- Dostęp do 4G
Spekulowano, że iPhone Verizona będzie korzystał z odbiornika sieci LTE, czyli po prostu 4G - to bzdura. Żadna z dostępnych komórek Apple'a nie obsługuje standardów 4G.
- Karta SIM
iPhone 4 normalnie korzysta z kart SIM (właściwie microSIM), a technologia CDMA tego nie wymaga. Wobec tego iPhone 4 CDMA nie ma slotu na karty operatora, co oznacza, że z urządzenia można korzystać wyłącznie w amerykańskiej sieci Verizon.
- Pojemność baterii
Pomimo że iPhone 4 CDMA nie ma slotu na karty SIM, wielkość baterii urządzenia nie uległa zmianie. Zarówno iPhone 4, jak i iPhone 4 CDMA mają taką samą pojemność baterii.
- Oprogramowanie
Jak to bywa w przypadku brandowanych softów komórek, ich właściciele zawsze muszą czekać nieco dłużej na dostępność nowej wersji oprogramowania niż właściciele komórek niebrandowanych. Nie inaczej będzie w wypadku iPhone'a 4 CDMA.
Jego nabywcy, przy każdorazowej aktualizacji iOS, będą najprawdopodobniej musieli "chwilę" poczekać, aż Verizon odpowiednio spreparuje nowy soft. Chociaż w tym przypadku istnieje prawdopodobieństwo, że Apple będzie załatwiał tę sprawę jeszcze przed oficjalną premierą oprogramowania. Czas pokaże.
- Wygląd
Porównywane urządzenia różnią się od siebie wyglądem, choć na pierwszy rzut tego nie widać. iPhone 4 CDMA ma dodatkowo jedną "szparę" w obudowie, a przyciski głośności zostały minimalnie przesunięte w dół. W iPhonie Verizona nie znajdziemy również slotu na karty SIM, o czym pisałem wyżej. Warto wspomnieć, że Apple zaczął już rozprowadzać specjalne bumpery stworzone z myślą o nabywcach iPhone'a 4 CDMA.
Jak widać, różnic jest wiele. Z iPhone'a 4 CDMA nie będzie można korzystać na terenie Polski, więc po rozpoczęciu sprzedaży urządzenia należy uważać, aby nie zakupić przypadkowo wersji CDMA, ponieważ na nic ona się nam nie przyda.
Źródło: Engadget