Jak będą wyglądały urządzenia Della z Windowsem 8?
Nikogo nie zdziwi to, że Dell chce stworzyć tablet z Windowsem 8. Obecnie na rynku liczą się tylko iOS oraz Android, ale nowy system Microsoftu wydaje się dobrym kandydatem na trzeciego ważnego gracza. Kto szybciej uzyska dobrą pozycję na rynku, ten zarobi najwięcej.
Premiera Windowsa 8 zbliża się wielkimi krokami, a Microsoft z pewnością dokłada jeszcze ostatnie poprawki. Ale prawdopodobnie tak samo mocno szykuje się Dell, który obiecał, że w dniu premiery najnowszych okienek zaprezentuje działający na nich tablet (lub nawet kilka).
Do sieci wyciekły informacje o dwóch nadchodzących urządzeniach amerykańskiego producenta, więc nareszcie wiemy, czego się spodziewać.
Pierwszy z nich, XPS 12, funkcjonalnością nawiązuje do początków tabletów (dokładniej tabletów PC) - jest komputerem z obracanym dotykowym ekranem. W zależności od potrzeb może służyć jako zwykły laptop lub tablet, podobnie jak zeszłoroczny model Dell Inspiron Duo.
Do tej pory wszystkie podobne próby kończyły się fiaskiem. Czy tym razem będzie inaczej? Myślę, że tak. Największym problemem tabletów PC był system niedostosowany do obsługi za pomocą dotyku. Windows 8 w tej kwestii jest zupełnie inny.
XPS 12 ma pojawić się w sprzedaży w tym roku, a jego częściowa domniemana specyfikacja jest następująca:
- ekran: 12,5 cala w rozdzielczości FullHD z ochroną Gorilla Glass;
- grubość: 8-12 mm;
- waga: 1,4 kg;
- technologia Smart Connect, która znając życie (i żargon producentów), nie oznacza nic więcej ponad to, co znajduje się w obecnych laptopach;
- technologia Rapid Start zmniejszająca czas startu systemu.
Chociaż połączenie tabletu i laptopa ma o wiele więcej sensu z najnowszym Windowsem, używanie tabletu o wadze 1,4 kg może być trudne. Mimo wszystko uważam, że przyszłość należy do rozwiązania z Transformera Prime, czyli całkowicie odczepianego ekranu. Wtedy naprawdę uzyskujemy dwa urządzenia i to dopiero będzie ogromna rewolucja.
Drugi produkt - Latitude 10 - jest typowym tabletem, którego nie mogło zabraknąć w portfolio szanującego się producenta. Bez większego zaskoczenia Dell zdecydował się na zastosowanie mniej energooszczędnej architektury x86, z którą ma ogromne doświadczenie. Dane techniczne są bardziej szczegółowe niż w poprzednim przypadku;
- ekran: 10,1 cala w rozdzielczości 1366 x 768;
- wymiary: 274 x 10,5 x 177 mm
- waga: 710 g;
- procesor Intel Cover Trail Atom Dual Core;
- zintegrowana grafika;
- 2 GB pamięci RAM DDR2 800 MHz;
- pamięć wewnętrzna do 128 GB SSD;
- wymienialna (!) bateria dwu- lub czterokomorowa o pojemności 30/60 Wh;
- aparat 8 Mpix;
- przednia kamerka do wideorozmów 2 Mpix;
- wiele dodatkowych narzędzi zabezpieczających tablet przed niepowołanym dostępem;
- opcjonalny stylus;
Specyfikacja robi wrażenie, ale warto pamiętać, że Dell produkuje głównie urządzenia skierowane dla odbiorców biznesowych, więc jego cena również może być "biznesowa". Nawet sam CEO przyznał, że dotykowe urządzenia nie będą należały do najtańszych. A skoro firma, która nie celowała w tańsze rynki, mówi o drogich urządzeniach, to pewnie trzeba przygotować się na duży wydatek.
Zagadką ciągle pozostaje czas pracy na jednym ładowaniu. Dell Inspiron 10 ma wytrzymywać aż 12 godzin, a miłym dodatkiem jest wymienialna bateria - rzadkość w świecie tabletów.
Urządzenia Della są z pewnością interesujące, ale obawiam się, że cena może odstraszyć. Z drugiej strony tak duży producent powinien wiedzieć, że sukces rynkowy tabletu zależy w dużej mierze od tego, ile będzie on kosztował. Konkurencja na pewno nie będzie czekała i chwilę po premierze zaprezentuje własne produkty. Różnorodność sprzętowa na pewno będzie większa niż w przypadku tabletów z Honeycombem, ale finał może być podobny - wygra ten, kto sprzeda taniej.