LG Gx oficjalnie, czyli jak sprzedać jeszcze raz to samo
Pierwsze plotki na temat modelu LG Gx pojawiły się w ubiegłym tygodniu. Na oficjalną prezentację nie musieliśmy długo czekać.
Zgodnie z oczekiwaniami LG Gx to phablet wyposażony w 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1080p (401 ppi) i Snapdragona 600 (4 x 1,7 GHz), którego kojarzymy z flagowcami zaprezentowanymi na początku roku. Układ ten wspierają 2 GB pamięci RAM.
Do wykonywania zdjęć posłuży aparat z matrycą 13 Mpix, a zapisać je będzie można na 32 GB pamięci wewnętrznej. Urządzenie zapewnia wsparcie dla sieci LTE, a zasilane jest przez akumulator 3140 mAh. Obudowa ma wymiary 150,6 x 76,1 x 9,2 mm.
Wiadomo jedynie tyle, że zastosowana wersja Androida to Jelly Bean, ale producent nie zdradza, o które wydanie chodzi. Równie dobrze może to być i 4.1, i 4.3.
Z pewnością część z Was zauważyła, że specyfikacja wygląda bardzo znajomo. Nie chodzi mi o to, że wyciekła ona kilka dni temu, ale o to, że niemal wszystkie parametry pokrywają się z modelem Optimus G Pro, który zadebiutował na początku roku. LG zastosowało nawet ulokowane pod ekranem przyciski fizyczne, od których w późniejszym czasie przecież odeszło, przekonując wszystkich, że powinny się one znajdować na tylnej części obudowy.
Zmiany względem Optimusa G Pro sprowadzają się do dodania kilku funkcji znanych z modelu G2, takich jak np. KnockON, czyli wybudzanie urządzenia po dwukrotnym stuknięciu w ekran. Problem w tym, że opcja ta powstała głównie po to, by użytkownik nie musiał za każdym razem sięgać palcem do przycisku zasilania ulokowanego z tyłu telefonu. Tymczasem w najnowszym phablecie na przednim panelu i tak znajduje się przycisk Home, więc niedoskonały zresztą KnockON nie ma aż takiego sensu.
Widać więc, że phablet jest tylko odgrzewanym kotletem. LG nie zadało sobie nawet trudu, by go przeprojektować i dostosować do najnowszych standardów wyznaczonych przez innych członków rodziny G albo chociaż odświeżyć specyfikację (Snapdragon 800 byłby mile widziany).
Na rodzimym rynku producenta LG Gx został wyceniony na 850 000 wonów południowokoreańskich, czyli ok. 2460 zł. Na razie nie padło nawet słowo na temat ewentualnej premiery międzynarodowej i istnieją niewielkie szanse na to, by phablet kiedykolwiek oficjalnie pojawił się w Polsce.
Źródło: Phone Arena