Po niedawnej premierze GDrive kolejny duży gracz na rynku przedstawia swoje usługi w chmurze. LG, bo o nim mowa, zaprezentowało LG Cloud.
Po niedawnej premierze GDrive kolejny duży gracz na rynku przedstawia swoje usługi w chmurze. LG, bo o nim mowa, zaprezentowało LG Cloud.
1 maja ruszają beta-testy chmury Koreańczyków, które mają się zakończyć w przyszłym roku. Początkowo LG Cloud będzie dostępne jedynie na terenie Korei oraz Stanów Zjednoczonych.
Dzięki technologi push usługa ma pozwolić na natychmiastową wymianę plików wideo, audio, zdjęć oraz dokumentów pomiędzy smartfonami z Androidem (2.2 i wyższymi), komputerami oraz platformą LG Smart TV. Do jej obsługi jest wymagana aplikacja, którą można pobrać z Google Play oraz LG Smart World.
Dla darmowych subskrybentów LG udostępnił 5 GB przestrzeni na dane. Użytkownicy smartfonów lub Smart TV koreańskiego producenta mogą liczyć na zwiększenie limitu do 50 GB na 6 miesięcy. Jeszcze nie ujawniono dokładnych informacji dotyczących dodatkowych usług oraz kosztów płatnego konta.
Czynnikiem, który ma wyróżnić produkt LG na tle konkurencji, jest zastosowanie technologii przesyłania danych w czasie rzeczywistym. Ma ona umożliwić bezpośrednie odtwarzanie multimediów na dowolnym urządzeniu bez instalacji kodeków i wcześniejszego pobierania plików na dysk. Koreańczycy są szczególnie dumni z tego rozwiązania, ponieważ - jak podkreślają - nikt z konkurencji nie oferuje tego typu usług dla muzyki, zdjęć i filmów.
Dodatkową zaletą LG Cloud jest wsparcie multimediów w technologi 3D. Ta usługa jest skierowana do użytkowników smartfonów z kamerą 3D azjatyckiego producenta oraz systemu telewizji LG CINEMA 3D.
Nie można się dziwić, że LG postanowiło dołączyć do grupy dostarczycieli usług typu cloud. Zdobywają one coraz większą popularność, a każdy liczący się producent ma chmurę w portfolio usług. Jednak pomimo nowości, jakie oferują Koreańczycy, boję się, że mogą mieć poważne problemy z przebiciem się na rynku.
Wprowadzenie wersji beta tylko dla mocno ograniczonego grona testerów na 100% nie przysporzy wielu użytkowników. Szkoda również, że testy mają trwać do końca roku, przez co użytkownicy na Starym Kontynencie najpewniej sięgną po inne, gotowe rozwiązania, a nie będą czekać ładnych kilka miesięcy na udostępnienie przez LG finalnej wersji produktu.
Źródło: LG • engadget.com