Chyba większość użytkowników Linuksa zna pakiet biurowy Libre Office, który został stworzony przez zespół odpowiedzialny wcześniej za OpenOffice'a. Większość powinna ucieszyć wiadomość, że niedługo pojawi się androidowa wersja tego oprogramowania. Czy jest na co czekać?
Libre Office jest jednym z lepszych pakietów biurowych, który idealnie nadaje się dla większości domowych użytkowników (zarówno Linuxa, jak i Windowsa). Nie jest wolny od wad, ale powiedzmy sobie szczerze, które oprogramowanie nie zawiera błędów? I chociaż nie jest to Microsoft Office, pakiet Libre jest darmowy, a liczbą oferowanych funkcji przewyższa inne opensource'owe projekty.
Ucieszyła mnie więc informacja, że Libre Office na Androida będzie w dużej części bazować na wersji desktopowej. Niestety na pojawienie się kompletnego pakietu biurowego będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Prace cały czas trwają, ale - jak sugerują twórcy - powoli widać już postępy.
Dobrą wiadomością jest to, że w najbliższym czasie powinna pojawić się aplikacja Libre Office do przeglądania plików tekstowych. Nie będzie możliwości ich edycji, ale na początek to i tak już coś.
Osobiście uważam, że edycja dokumentów na smartfonie (o ile nie są to proste notatki) jest męczarnią. Tablety też nie są doskonałe. O ile w przypadku krótkich tekstów, klawiatura ekranowa jeszcze zdaje egzamin, to przy dłuższej pracy nie jest tak różowo. Jedynym wyjątkiem są urządzenia z dodatkową klawiaturą, takie jak Transformer Prime.
Pocieszający jest również fakt, że trwają prace nad androidową wersją dla architektury x86. Dzięki czemu takie urządzenia jak Asus Transformer AiO będą mogły cieszyć się z Libre Office dla Androida. Chociaż powiedzmy sobie szczerze. Czy ktoś będzie chciał korzystać z Libre Office, kiedy po jednym naciśnięciem przycisku przeniesiemy się na Windowsa 8, gdzie dostępny będzie Office 2013? Szczerze w to wątpię.
Źródło: arstechnica