MediaTek chce namieszać w USA, gdzie rządzi Qualcomm
Tajwańska firma MediaTek w przyszłości ma zamiar konkurować z Qualcommem na jego własnym podwórku, czyli w Ameryce Północnej. Taka sytuacja mogłaby być bardzo korzystna dla konsumenta końcowego.
Qualcomm jest marką, której pozycję lidera będzie bardzo trudno zachwiać, ale CEO MediaTeka - Ching-Jiang Hsieh - powiedział na minionych targach CES, że jeśli ktoś myśli o byciu globalnym graczem w mobilnym biznesie, powinien sprzedawać swoje chipy w Ameryce Północnej. Szef tajwańskiej firmy ma bez wątpienia rację, ale czy uda mu się osiągnąć postawiony cel? Jeśli tak, to myślę, że w odległej perspektywie - przynajmniej kilkuletniej.
Wspomniane firmy obecnie walczą o inne grona klientów. MediaTek ma jednak większe ambicje. Wystarczy wspomnieć, że najwydajniejsze urządzenie w rankingu AnTuTu, czyli Meizu MX4, pracuje na układzie Tajwańczyków - MT6595.
MediaTek otworzył w zeszłym roku swoje biura w Indiach, czyli w kraju, w którym już teraz radzi sobie bardzo dobrze i który ma ogromny potencjał, oraz Finlandii, która - można powiedzieć - na technologii "zjadła zęby". Takie biura to oczywiście wsparcie od producenta dla partnerów zainteresowanych współpracą.
Poza tym MediaTek zwiększył wydatki na badania i rozwój swoich produktów, które w 2006 roku wynosiły 8 procent sprzedaży, a w 2013 było to już 19 procent. Tak więc widać, że firma chce się rozwijać i ma ambicje, by wydrzeć kawałek rynku firmie Qualcomm.
Kibicuję firmie MediaTek głownie z jednego powodu - jeśli uda jej się dogadać z odpowiednimi partnerami, to możemy oczekiwać wysypu atrakcyjnych cenowo urządzeń. Obecnie Tajwańczycy starają się o certyfikat sieci AT&T i Verizon - największych operatorów za oceanem. Mohit Bhushan, szef rozwoju amerykańskiego oddziału MediaTeka powiedział, że dzięki niemu można mieć nadzieję, że pod koniec tego roku lub na początku przyszłego w ofercie wspomnianych operatorów pojawią się urządzenia wykorzystujące układy MediaTek.
Wtedy Qualcomm, jeśli będzie chciał powstrzymać ekspansję Tajwańczyków, będzie musiał zejść nieco z ceny swoich układów.
Źródło: CNET