Nieszczelności w firmie czy kontrolowane przecieki?

Nieszczelności w firmie czy kontrolowane przecieki?07.12.2013 18:44
Źródło zdjęć: © macobserver.com
Łukasz Skałba

Oficjalnie wielkie korporacje pilnują swoich interesów, a za ewentualne przecieki zwalniają i karzą swoich pracowników. A może jest zupełnie na odwrót i kolejne "nieoficjalne" informacje to element kampanii reklamowej?

W dzisiejszych czasach premiera nowego urządzenia to nic niezwykłego – przecież wszyscy znali jego pełną specyfikację na długo przed premierą. Większość ludzi uważa, że wielkie koncerny w dobie powszechnie dostępnego mobilnego internetu, smartfonów i serwisów społecznościowych, mimo iż bardzo chcą, to nie są w stanie dochować tajemnicy i zaskoczyć nas dopiero podczas oficjalnej prezentacji. Argumentują to na przykład tym, że wystarczy, aby niesforny pracownik fabryki zrobił komórką zdjęcie jakiejś części nowego iPhone'a, opublikował je na Twitterze i afera gotowa. Ja jednak należę do mniejszości i sądzę, że te „nieoficjalne” przecieki są bardzo dokładnie zaplanowane przez specjalistów od marketingu z danej firmy. Dlaczego? Spieszę z wyjaśnieniami.

Wytłumaczę to na przykładzie firmy Apple, która często budzi kontrowersje i ostre dyskusje internautów. Jedno jest jednak pewne – ta korporacja to marketingowy majstersztyk!

To, że co roku wychodzi nowy iPhone, wiemy nie od dzisiaj. Ale co by było, gdybyśmy dowiedzieli się o nowym modelu dopiero po jego premierze? Poznalibyśmy wtedy jego specyfikację i nowy design – niektórzy zdecydowaliby się na jego zakup, inni nie. W takim przypadku sprzedaż urządzenia będzie rosła powoli, gdyż jego kampania marketingowa rozpocznie się dopiero w dniu premiery. Dlaczego więc nie wykorzystać czasu i nie zrobić szumu i zamieszania wokół produktu przed jego oficjalną premierą?

Źródło zdjęć: © newlaunches.com
Źródło zdjęć: © newlaunches.com

Pamiętacie, jak pracownik Apple zgubił egzemplarz testowy iPhone'a 4 w barze? Na pewno tak – przecież pisali o tym na każdym portalu o technologiach czy smartfonach. No właśnie! Nie dość, że jest to skuteczna reklama, to w dodatku darmowa. Cała blogosfera z wielką chęcią podchwyci każdą, nawet najmniejszą, plotkę. W tym przypadku poznaliśmy design nowego iPhone'a. Przez to, że pracownik zgubił swoją „czwórkę”, cały świat był bombardowany wiadomościami o tym zdarzeniu, a zarząd Apple cieszył się, że ich najnowszy smartfon jest popularny już przed premierą (oczywiście, oficjalnie twierdzili, że pracownik został ukarany i zwolniony).

Podobnie było z iPhonem 5S – czytnik linii papilarnych wyciekł bardzo wcześnie, jednak nikt nie wiedział do końca, w jakiej będzie formie i jak będzie działał. Wzbudzało to ciekawość, powodowało, że konsumenci myśleli o nim i, co najważniejsze, wstrzymywali się z zakupem innych high-endów, bo wiedzieli, że niedługo Apple oficjalnie zaprezentuje coś, o czym w blogosferze tak głośno od dawna. Gdyby nie te regularne wycieki, zdradzające kolejne cechy urządzenia, ludzie nie zastanawialiby się nad przyszłością, tylko kupowaliby obecne topowe smartfony. A tak zadają sobie pytanie: „Czy już kupić tego, czy poczekać do premiery iPhone'a i wtedy zdecydować?”.

Apple do tego stopnia manipuluje informacjami o swoich produktach, że duże zainteresowanie przed premierą zwiększa się jeszcze bardziej już po niej. Jako przykład podam ostatnią prezentację nowego sprzętu tej firmy. Wygląd i cała specyfikacja iPada piątej generacji była znana na długo przed oficjalną premierą, ale producent miał asa w rękawie – zaskoczył nazwą. W dzień po prezentacji nagłówki wszystkich portali krzyczały: „Nowy tablet Apple to iPad Air”. Swoją drogą, do tej pory każdy z pięciu iPadów miał inną nazwę: iPad, iPad 2, Nowy iPad, iPad z wyświetlaczem Retina, iPad Air – w końcu trzeba czymś zaskoczyć ludzi, jeśli wiedzą o samym urządzeniu praktycznie wszystko przed premierą.

Źródło zdjęć: © rack.1.mshcdn.com
Źródło zdjęć: © rack.1.mshcdn.com

Dodatkowo, nazwa Air prowokuje do myślenia o analogii do MacBooków – tak więc szum medialny o ewentualnym iPadzie Pro już się powoli zaczyna.

Jak jest naprawdę nie wie praktycznie nikt. Mam świadomość tego, że moje poglądy na ten temat są dosyć radykalne i nie każdy musi się z nimi zgadzać. Prawda leży pewnie po środku – na pewno zdarzają się też prawdziwe przecieki, a to, czy zarząd Apple (lub jakiejkolwiek innej innej firmy stosującej tę taktykę) będzie z nich zadowolony czy nie, jest już kwestią dyskusyjną.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.