Piszesz SMS-y podczas jazdy? Ani Mru Mru ci nie daruje

Piszesz SMS-y podczas jazdy? Ani Mru Mru ci nie daruje13.10.2013 14:52
Jan Blinstrub

Jedziesz samochodem przez miasto. Jesteś trochę poirytowany, bo przez korki znów spóźnisz się na spotkanie. Wyciągasz telefon, by napisać do osoby, z którą byłeś umówiony i po chwili… jesteś zakuty w dyby.

Taki scenariusz mógł się zrealizować, jeśli jeździłeś ostatnio samochodem po Lublinie i nie mogłeś powstrzymać się przed pisaniem SMS-ów. Akcję przygotowała lubelska policja oraz kabaret Ani Mru Mru.

"Będziemy zwracali najbaczniejszą uwagę na tych, którzy będą próbowali pisać SMS-y. Wtedy ja już win nie odpuszczę" – powiedział przebrany za kardynała Waldemar Wilkołek z kabaretu Ani Mru Mru. A jaka kara groziła za SMS-owanie podczas jazdy? Wilkołek doprecyzował: "Zakujemy kogoś w dyby na środku skrzyżowania i niech go całe miasto zobaczy". Nagranie z akcji możecie zobaczyćna stronie TVN24.

Kabareciarze i lubelska policja w dość nietypowy sposób zwrócili uwagę na bardzo poważny problem. Używanie telefonu podczas jazdy jest bardzo niebezpieczne.

Piłeś nie jedź, jedziesz nie pisz

W 2006 roku naukowcy z uniwersytetu w Salt Lake City przeprowadzili badania, których rezultaty powinny dać do myślenia wszystkim, którzy używają komórki podczas jazdy. Czas reakcji kierowcy rozmawiającego przez telefon komórkowy jest dłuższy niż wtedy, gdy ma on we krwi 0,8 promila alkoholu. Naukowcy skoncentrowali się na rozmawianiu przez telefon. Gdyby badanie uwzględniało pisanie wiadomości tekstowych wyniki byłby zapewne zdecydowanie gorsze.

Choć wciąż nie brakuje – nazwijmy ich wprost – idiotów, którzy po kilku głębszych siadają za kierownicą, większość z nas zdaje sobie sprawę, jak kończy się prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Rozsądnie myślący człowiek nie wsiądzie do auta z kierowcą, z którym przed chwilą imprezował. Prawdopodobnie jednak nie będzie miał nic przeciwko, gdy znajomy za kierownicą na chwilę wyjmie telefon i wyśle jednego SMS-a. Ostatecznie co może się stać w ciągu tych kilu sekund?

Zobaczcie film poniżej i zastanówcie się, jak skończyłby kierowca, który go nagrał, gdyby patrzył nie na drogę, ale na telefon:

Cars Avoid Head on Truck Crash

Całe zdarzenie trwało krócej, niż napisanie „zaraz będę” w wiadomości tekstowej.

SMS-ujący kierowcy. Kilka faktów

Niestety w Polsce nie prowadzi się statystyk o liczbie wypadków spowodowanych przez kierowców używających telefonów komórkowych. Wielu informacji dostarczają amerykańskie lub brytyjskie źródła, na przykład strona stoptextsstopwrecks.org. Poniżej niektóre z zamieszczonych tam faktów:

  • 60% kierowców używa telefonów komórkowych podczas jazdy;
  • 77% kierowców jest przekonanych, że mogą bezpiecznie pisać wiadomości podczas jazdy;
  • 55% młodych kierowców twierdzi, że prowadzenie samochodu i pisanie wiadomości w tym samym czasie jest proste;
  • w USA w wypadkach drogowych spowodowanych rozproszeniem zginęło prawie 5,5 tys. osób a – według szacunków – blisko 450 tys. zostało rannych (dane z 2009 roku);
  • 99% raportów dotyczących śmiertelnych wypadków spowodowanych rozproszeniem uwzględnia telefon komórkowy jako element rozpraszający;
  • prawdopodobieństwo wypadku jest 23 razy większe, gdy kierowca pisze wiadomości tekstowe podczas jazdy;
  • kierowca piszący wiadomość podczas jazdy nie patrzy na drogę przez średnio 5 sekund. Jeśli podróżuje z prędkością ok. 90 km na godzinę, przejedzie w tym czasie długość boiska do piłki nożnej (ok. 125 m);
  • 44% dorosłych przyznaje, że znalazło się w sytuacji, w której ktoś spowodował zagrożenie na drodze z powodu używania telefonu komórkowego.

Żeby nieco przełamać moralizatorsko-edukacyjny ton, na koniec wideo z zorganizowanej przez Bridgestone akcji z blogerami, które pokazuje, że można pisać w aucie nawet gnając 200 km/h po mokrym torze. Są tylko dwa warunki: trzeba siedzieć na fotelu pasażera i mieć kierowcę, który spokojnie poprawia przecinki w tekście pędząc maksymalną prędkością.

[blomedia_0023029]

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.