Sony Xperia miro - niska cena w parze z dobrą jakością [test]

Codziennie słychać o smartfonach, które mają podbić rynek świetną specyfikacją, niespotykaną do tej pory jakością ekranu czy aparatu. Nie każdy jednak chce wydawać sporo na urządzenie, które wykorzystuje głównie do pisania SMS-ów czy dzwonienia. Tak, wciąż są jeszcze takie osoby...

Sercem telefonu Sony jest procesor Qualcomm MSM7225A taktowany zegarem 800 MHz. Równie istotnym podzespołem jest bateria Li-Ion o pojemności 1500 mAh. Nie mogło zabraknąć również układów odpowiedzialnych za łączność WiFi, Bluetooth (v2.1 EDR) czy radia z RDS.

Zdjęcia i filmy można tworzyć z wykorzystaniem dwóch kamerek: tylnej o rozdzielczości 5 Mpix i przedniej do wideorozmów (jedynie 0,3 Mpix). Pracą steruje Android 4.0 Ice Cream Sandwich, którego wygląd został zmodyfikowany przez nakładkę Sony UXP NTX.

Wykonanie

Po smartfonie kosztującym niecałe 800 zł nie spodziewałem się najwyższej jakości obudowy. Na szczęście prawie cała wykonana jest z plastiku, świetnie spasowanego: o trzeszczeniu i wyginających się elementach nie ma mowy.

Chropowata powierzchnia sprawia, że Xperia miro jest bardzo miła w dotyku. Na pierwszy rzut oka obudowa nie jest łatwa do porysowania, ale po tygodniu testów pojawiły się na niej małe otarcia, niezbyt widoczne. Nie jest to oczywiście wielki problem, a użytkownicy dbający o swoje telefony raczej nie będą rozczarowani trwałością użytych materiałów.

Przód telefonu to oczywiście hartowane szkło, które estetycznie połączono z przyciskami i nieco węższą dolną krawędzią smartfona. Choć nie jestem fanem białych telefonów, uważam, że projektanci Xperii miro świetnie zestawili barwy, a całość w efekcie wygląda bardzo elegancko. Obudowa nie jest oczywiście tak widowiskowa jak w przypadku olśniewającej Xperii Z, jednak w swojej klasie cenowej Xperia miro prezentuje się naprawdę okazale.

Xperia miro nie ma szkła Gorilla Glass, ale została pokryta powierzchnią antyrefleksyjną, która ma poprawiać czytelność ekranu w jasnym świetle. Niestety i tutaj musimy się zgodzić na pewne ustępstwa, bo ze względu na brak czujnika jasności urządzenie ustawia podświetlanie wyświetlacza "na sztywno", nie dostosowując się do otaczających warunków.

Matryca LCD podświetlana jest diodami LED i potrafi wyświetlić 16 milionów kolorów. To aż nadto, by bez problemów wykorzystywać popularne aplikacje czy przeglądać strony internetowe. Choć przyzwyczajenie do znacznie wyższej jakości ekranów robi swoje, już po kilkunastu minutach nie odczuwałem w związku z tym żadnych niedogodności.

Xperia miro wspiera standard WiFi Direct, który pozwala szybko przesyłać pliki między nowoczesnymi smartfonami, a także DLNA umożliwiające strumieniowanie multimediów. W Androidzie 4.0 nie mogło zabraknąć również funkcji tworzenia hotspota WiFi, która dość istotnie rozgrzewa telefon Sony.

Choć część użytkowników skarży się na to, że głośnik Xperii miro można zbyt łatwo zasłonić, w praktyce nie sprawiło mi to ani razu problemu. Co więcej, należy się pochwała za naprawdę wysoką głośność i jakość - odgrywane utwory są bardzo wyraźne, do czego przyczynia się dodatkowo system xLoud Audio.

Wydajność

Nie ma co ukrywać, że Xperia miro nie jest smartfonem, którego wybiorą osoby wymagające od telefonu niezwykłej wydajności. Dzięki niedużemu wyświetlaczowi do sprawnego działania urządzenie nie potrzebuje wielordzeniowego CPU i dużej ilości energii. Obsługa systemu i wykorzystywanie prostych narzędzi przebiegają więc bardzo sprawnie, telefon reaguje na polecenia niemal bez żadnych opóźnień.

Gdyby tego było mało, Xperia miro wyposażona została w pół gigabajta pamięci RAM, co pozwala na sprawne działanie wielu usług w tle. Choć na co dzień wykorzystuję znacznie droższe smartfony, telefon Sony naprawdę nie ustępuje im pod względem czasu reakcji czy płynności. Oczywiście schody zaczną się, gdy zechcemy uruchomić którąś z bardziej wymagających gier dla Androida...

Dotykając ekranu, można również wskazać, w którym punkcie chce się ustawić ostrość. W przypadku wykonywania zdjęć znajomym dobrze skorzystać z funkcji wykrywania uśmiechu bądź tworzenia panoram. Poniżej możecie zobaczyć kilka przykładowych zdjęć wykonanych Xperią miro:

Jak widać, telefon dość dobrze oddaje barwy. Niektóre zdjęcia wyglądają jednak na nieco wyblakłe, szczególnie jeśli fotografuje się wewnątrz pomieszczeń.

Niezbyt duży ekran i wykorzystanie diod LED do podświetlania matrycy sprawiają, że akumulatorek nie jest zbyt mocno obciążony podczas codziennego użytkowania. Korzystając z Internetu 3G w podróży, przy ciągle włączonym ekranie, będziemy jednak w stanie rozładować baterię już w ciągu kilku godzin.

Podsumowanie

Będąc fanem nowoczesnych gadżetów, bardzo łatwo zapomnieć, że duża grupa użytkowników smartfonów wykorzystuje je przede wszystkim do podstawowej komunikacji. Niepotrzebny jest ekran Full HD, by móc wygodnie pisać SMS-y czy odbierać połączenia. Jeśli zdjęcia robimy tylko okazyjnie, pływająca soczewka także będzie się po prostu marnowała.

Xperia miro jest bardzo ciekawą propozycją dla osób, które poszukują smartfona ze średniej, niższej półki. Z jednej strony nie chcą nosić w kieszeni gigantycznych telefonów za kilka tysięcy złotych, z drugiej - czasem także chcą sprawdzić e-maile czy przejrzeć stronę internetową na telefonie.

Niewielki ekran Xperii miro niektórzy uznać mogą za zaletę, ponieważ dzięki temu smartfon mieści się w torebce, poza tym znacznie wydłuża to pracę baterii. Biorąc pod uwagę, że telefon działa naprawdę bardzo szybko i został wyposażony w system xLoud Audio oraz radio z RDS, bez wątpienia nie zawiodą się na nim również osoby wykorzystujące smartfona jako odtwarzacz muzyczny.

Ja bym jednak Xperii miro nie kupił, ponieważ na co dzień używam telefonu z wyższego przedziału cenowego i podczas testów czasem po prostu brakowało mi większego ekranu czy kilkurdzeniowego procesora. Dla osób, które jednak nie wymagają od telefonu tak wiele, a szukają urządzenia dobrze wyglądającego i w rozsądnej cenie, smartfon Sony jest propozycją, którą zdecydowanie warto rozważyć.