Spadają ceny, więc zaczyna się cyrk. Model sprzedaży OnePlusa Nord jest upokarzający (opinia)

Spadają ceny, więc zaczyna się cyrk. Model sprzedaży OnePlusa Nord jest upokarzający (opinia)01.07.2020 15:00

Zgodnie z zapowiedziami, OnePlus Nord trafił do przedsprzedaży. Tak jakby...

Co prawda nowy smartfon, mający być najtańszym telefonem OnePlusa od lat, nie został jeszcze zaprezentowany, ale nie przeszkadza to w firmie w przyjmowaniu pierwszych zamówień. Ta zrobiła to jednak w dość osobliwy sposób.

OnePlus Nord: przedsprzedaż w wykonaniu Chińczyków

Już wcześniej było wiadomo, że pierwsza partia obejmie raptem 100 egzemplarzy. Ostatecznie okazało się, że ciężko to nawet nazwać pierwszą partią.

Przedsprzedaż wyglądała tak - klient wpłaca 20 euro (ok. 90 zł), za co otrzymuje:

  • voucher na 20 euro do wykorzystania w sklepie OnePlusa;
  • zaproszenie uprawniające do zakupu OnePlusa Nord po jego premierze;
  • losowy produkt lifestyle'owy, zestaw naklejek i tajemniczy prezent.

Wciąż firma nie zdradza jednak, jaki OnePlus Nord będzie, ile będzie kosztował i kiedy trafi do sprzedaży. Zainteresowani muszą bazować na przeciekach.

OnePlus promuje całą akcję jako spektakularny sukces i zapowiada kolejne tury przedsprzedaży

"To było szybkie. Bardzo szybkie. Dlatego postanowiliśmy zorganizować kolejną turę przedsprzedaży 8 lipca" - ogłosił OnePlus chwilę po starcie "przedsprzedaży".

Serio? Naprawdę uważacie, że wasi klienci to idioci, którzy uwierzą, że nie spodziewaliście się, że na świecie znajdzie się 100 osób gotowych wydać 20 euro na voucher warty 20 euro i pudło z gadżetami, dlatego dopiero teraz postanowiliście powtórzyć tę akcję?

Z kronikarskiego obowiązku wspomnę jeszcze, że druga tura rusza 8 lipca o 10:00 czasu polskiego. Trzecią turę zaplanowano na 15 lipca. Ma ona potrwać 24 godziny, ale w jej przypadku na naklejki i tajemniczy prezent mogą liczyć jedynie pierwsi klienci.

To, co robi OnePlus, to istny cyrk

Zacznijmy od tego, że nie ma racjonalnego powodu, dla którego dostępność produktu miałaby być tak bardzo ograniczona. 100 sprzedanych egzemplarzy to wynik, po który w normalnych okolicznościach nikomu nie opłacałoby się schylić.

Idę o zakład, że koszt zorganizowania całej akcji (kampania marketingowa w mediach społecznościowych, przygotowanie materiałów promocyjnych, produkcja i wysyłka gadżetów) przewyższa zysk, który 100 sztuk niskomarżowego produktu może wygenerować. Smartfon - według przecieków - ma kosztować 299 dolarów (ok. 1190 zł bez podatków). Cała pierwsza partia warta będzie więc jakieś 30 000 dolarów, a przy tym znaczną część tej kwoty pochłoną przecież koszty produkcji i dystrybucji. Z punktu widzenia producenta smartfonów to grosze.

OnePlus Nord: wizualizacja wyglądu wczesnego prototypu, Źródło zdjęć: © twitter.com/OnLeaks / 91mobiles.com
OnePlus Nord: wizualizacja wyglądu wczesnego prototypu
Źródło zdjęć: © twitter.com/OnLeaks / 91mobiles.com

Nie ma też opcji, że OnePlus fizycznie będzie dysponował na początku tak małą partią smartfonów. Każda fabryka - nawet taka walcząca z kryzysem - wolałaby nie przyjąć zamówienia wcale niż bawić się w organizowanie linii produkcyjnej pod trzycyfrową liczbę egzemplarzy.

Po co więc to wszystko? Najpewniej dla rozgłosu

Przypominam, że cała akcja jest oficjalnie nazywana przedsprzedażą, choć fakty są takie, że ani jedna osoba na świecie jeszcze ani za ten telefon nie zapłaciła, ani nawet oficjalnie nie zadeklarowała chęci zakupu.

Wszystko, co zrobił OnePlus, to sprzedaż 100 voucherów i pudełek z gadżetami. Chińczycy przyjęli jednak narrację, że to Nord wzbudza tak wielkie zainteresowanie, że pierwsza partia wyprzedała się w sekundy.

Efekt tego wszystkiego jest taki, że jeszcze niezaprezentowany telefon i producent sam w sobie zyskują rozgłos. A rozgłos zostanie zmonetyzowany w ten lub inny sposób. Część z osób, którym nie uda się kupić Norda, zapewne przejrzy ofertę firmy i kupi inny smartfon dostępny od ręki.

Podziwiam marketingową skuteczność tego przedsięwzięcia, ale jednocześnie uważam, że OnePlus upokarza swoich klientów

Jestem zdania, że - w myśl zasady "klient nasz pan" - sprzedawca powinien ułatwiać życie konsumentowi. A przynajmniej nie rzucać mu kłód pod nogi. Ja płacę, producent dostarcza towar - prosta wymiana.

Tymczasem OnePlus chce, by klienci walczyli o jego nowy smartfon niczym o przecenionego karpia w Lidlu. Bo jak inaczej nazwać te zabawy w limitowaną dostępność i przedsprzedaż w ciemno?

Ja mam w nosie taką ofertę. Na rynku jest dziś masa świetnych smartfonów za mniej niż 2000 czy nawet 1500 zł. A ich producenci nie wymagają, by klient stawał na rzęsach, by móc zapłacić za produkt, który ktoś chce im sprzedać.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.