W Białym Domu też używają iPada!

Jakiś czas temu, opublikowaliśmy Wam informację o tym, że Waldemar Pawlak (kandydat na prezydenta RP) obnosi się z iPadem. Rozgorzała dyskusja czy to wypada, czy to nie jest głupi chwyt marketingowy. Zwolenników jest tyle samo co przeciwników. Okazuje się jednak, że amerykańscy politycy również przyznają się do korzystania z tabletu Apple'a.

Jakiś czas temu, opublikowaliśmy Wam informację o tym, że Waldemar Pawlak (kandydat na prezydenta RP) obnosi się z iPadem. Rozgorzała dyskusja czy to wypada, czy to nie jest głupi chwyt marketingowy. Zwolenników jest tyle samo co przeciwników. Okazuje się jednak, że amerykańscy politycy również przyznają się do korzystania z tabletu Apple'a.

Klient: Chcemy iPada w Europie! Jobs: Powariowaliście?

Washington Post donosi bowiem, że wśród współpracowników prezydenta Stanów Zjednoczonych, trudno znaleźć osoby które nie korzystają z iPadów. O ile sam Barrack Obama pozostaje wierny swojemu BlackBerry, o tyle członkowie jego gabinetu namiętnie korzystają z nowego urządzenia Apple’a.

Listę współpracowników zauroczonych iPadem otwiera wiceprezydent Joe Biden, dalej mamy doradcę ds. Ekonomicznych Larry’ego Summersa oraz pracowników biura prasowego: Dan Pfeiffer, Ben Finkenbinder i Bill Burton. Summers przyznał że iPad przydaje mu się do gry w Scrabble oraz do sprawdzania notowań giełdowych. Natomiast Bill Burton na tablecie przegląda e-wydanie Vanity Fair oraz ogląda ostatni sezon serialu Lost.

Waldemar Pawlak używa iPada!

Ciekawe tylko co na to sam Obama, który nie tak dawno potępił nowoczesne gadżety twierdząc, że są one zagrożeniem dla współczesnej demokracji. Czy zatem nasi politycy powinni wstydzić się tabletu lub innych sprzętów Apple’a? Wygląda na to, że moda dotarła do nas zza oceanu, ale tam nikt nie robi z tego wielkich problemów.

Źródło: Washington Post