Pierwsza z dwóch zaproponowanych przez Play gra online oryginalnością nie zachwyca, ale można się przez chwilę zająć. Za to druga... Wystarczy spojrzeć na screena powyżej - i już wszystko wiadomo.
Pierwsza z dwóch zaproponowanych przez Play gra online oryginalnością nie zachwyca, ale można się przez chwilę zająć. Za to druga... Wystarczy spojrzeć na screena powyżej - i już wszystko wiadomo.
*Od stuleci trwa bez ustanku bitwa dwóch prastarych mocy: Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy.
Wybierz stronę, by w srogim boju zadawać trwogę i cierpienie adwersarzowi reprezentującemu święto, które ma być górą. Do boju!*
W dużym skrócie chodzi o to, żeby wybrać sobie czy jesteśmy Zającem czy Mikołajem - i postarać się doprowadzić do, hmm, "zagłady" tego drugiego. Walka odbywa się w trakcie szalonego pędu za... karpiem - Zając zasuwa na motorze, a Mikołaj, jak to Mikołaj, saniami. Asortyment broni jest niewielki, za to dosyć oryginalny...
Ale mniejsza o tą grę, bo naprawdę nie ma w niej nic, co skłoniłoby mnie do zagrania więcej niż dwa razy - raz Mikołajem, raz Zającem. Całość jest nie tylko przejaskrawiona, jest wypaczona do przesady, zakończenie jak z taniego horroru i ogólnie nic jakoś mocno przyciągającego.
Warto też rzucić sobie okiem na sam serwis Zając Mroku, w którym gra się znajduje. Tytułowa postać Zająca jest tak niesympatyczna - że aż zachwycająca ;) Można wysłać komuś pocztówkę z Zajcem grającym ciężkie kawałki na gitarze, płoszącym przy okazji wszystkich wokół siebie. Można sobie ściągnąć mp3 ze "śpiewem" Zająca Mroku czy tematyczne tapety na komórkę.
Ja polecam jednak zostawić pierwszą grę, tapety, dzwonki - i zagrać sobie w inną grę, która dla odmiany jest faktycznie grywalna i wciągająca. Ale nic dziwnego, bo oparta jest na kultowym już wręcz tytule - Zuma Deluxe. Zadaniem gracza jest zbijanie kulek toczących się w specjalnym torze - trzeba zbić wszystkie, zanim któraś z nich wpadnie do otworu znajdującego się na końcu toru. Wciąga na długie godziny...