Wspominałam już kiedyś o produktach firmy SMS Technology Australia, które starają się przenieść telefonię komórkową do naszych zegarów. I to z powodzeniem. Model M500 wszedł do sklepów już jakiś czas temu w ograniczonej ilości 500 sztuk. Pozwalał na 3 godziny rozmowy i 80 czuwania, obsługę trzech zakresów GSM, Bluetooth, 1,5 calowy ekran (120x160 pikseli) oraz odtwarzanie mp3 i mpeg4. Teraz czas wspomnieć o jego młodszym bracie, modelu M300. W chińskich sklepach kosztuje on około 270 dolarów i sprawia, że leciwi zegarmistrzowie muszą robić zaawansowane kursy elektroniki.
Wspominałam już kiedyś o produktach firmy SMS Technology Australia, które starają się przenieść telefonię komórkową do naszych zegarów. I to z powodzeniem. Model M500 wszedł do sklepów już jakiś czas temu w ograniczonej ilości 500 sztuk. Pozwalał na 3 godziny rozmowy i 80 czuwania, obsługę trzech zakresów GSM, Bluetooth, 1,5 calowy ekran (120x160 pikseli) oraz odtwarzanie mp3 i mpeg4. Teraz czas wspomnieć o jego młodszym bracie, modelu M300. W chińskich sklepach kosztuje on około 270 dolarów i sprawia, że leciwi zegarmistrzowie muszą robić zaawansowane kursy elektroniki.
Nowy zegarek ma mniejszy ekran o przekątnej 1-cala, obsługuje trzy zakresy GSM i ma oczywiście Bluetooth. Dodatkowo pozwala na zgrywanie danych poprzez USB. Obsługa tak zminiaturyzowanej komórki została ograniczona do czterech przycisków:
- pierwszym odbieramy rozmowy i wchodzimy do opcji,
- drugi służy do wybierania numerów od 0 do 4 oraz wejścia do archiwum połączeń,
- trzeci obsługuje cyfry 5-9 i interfejs wybierania,
- czwarty jest pomocny w wyszukiwaniu numerów w książce adresowej i odkładaniu słuchawki.
Z innych opcji telefono-zegarka warto wymienić obsługę muzyki w formatach mp3, AAC i midi oraz możliwość połączenia z zestawem słuchawkowym przez Bluetooth. To tak na wypadek, gdyby rozmawianie z własnym nadgarstkiem Was krępowało.
Źródło i fot.: SMS Technology Australia, Wretch