Fitbit Surge - inteligentny zegarek dla aktywnych

Ostatnio na rynku akcesoriów monitorujących aktywność użytkownika ma miejsce ciekawe zjawisko.

Young lady running on a rural road during sunset
Young lady running on a rural road during sunset
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Miron Nurski

20.10.2014 | aktual.: 20.10.2014 11:20

Jeszcze nie tak dawno producenci tego typu gadżetów mieli dość łatwe życie. Wystarczyło stworzyć lifeloggingową usługę, a następnie owinąć akcelerometr i niewielką baterię w kawałek gumy i tak przygotowaną opaskę sprzedawać za kilkaset złotych jako modny gadżet. Chętnych nie brakowało, więc biznes się kręcił.

W ostatnim czasie jednak o miejsce na nadgarstkach konsumentów coraz intensywniej walczą smartwatche, które nie tylko potrafią liczyć kroki, ale i wyświetlać powiadomienia ze smartfona, sterować odtwarzaczem muzyki, wyświetlać wskazówki podczas korzystania z nawigacji i robić o wiele, wiele więcej. Ok, dedykowane akcesoria z samym monitorowaniem aktywności w większości przypadków radzą sobie lepiej, ale jeśli po jednej stronie postawimy opaskę do lifeloggingu, a po drugiej funkcjonalny zegarek i zaoferujemy porównywalną cenę, to dla większości konsumentów rachunek będzie prosty.

Moto 360
Moto 360

Potentaci rynku mają zatem poważny problem i muszą szukać pieniędzy gdzie indziej. Raptem kilka tygodni temu firma Jawbone postanowiła skupić się przede wszystkim na softwarze i udostępniła swoją aplikację m.in. na urządzenia z iOS-em, Androidem, Androidem Wear oraz na zegarki Pebble, o czym pisałem już zresztą w Weekendowym Zestawie Gier i Aplikacji. Wciąż nie jest do końca jasne, jak Jawbone zamierza zmonetyzować to przedsięwzięcie, ale potencjał jest ogromny. Subskrypcje premium, kontrakty z producentami smartfonów i zegarków, kampanie na wzór tych z Endomondo - firma ma w czym wybierać, więc z pewnością jeszcze długo utrzyma się na rynku.

Jeden z największych konkurentów Jawbone'a - Fitbit - obrał nieco inną drogę. Na początku roku co prawda rozpoczął współpracę z HTC, na mocy której opracowana przez niego aplikacja liczy kroki wykorzystując czujniki wbudowane w One'a (M8), ale nie oznacza to, że firma zamierza zaniedbać własne gadżety. Jak donosi The Verge, wkrótce na rynku zadebiutować ma Fitbit Surge.

Fitbit Surge
Fitbit Surge© theverge.com

Wiadomo, że Surge zostanie uzbrojony w pulsometr, GPS i zestaw czujników, dzięki czemu będzie w stanie monitorować pracę serca oraz liczyć kroki, spalone kalorie, przebyty dystans i pokonane piętra, a także analizować sen użytkownika. Na to wszystko dochodzi jeszcze ekran, na którym wyświetlane będą powiadomienia ze smartfona, więc gadżet Fitbita pełnić będzie jednocześnie rolę inteligentnego zegarka.

Surge nie będzie tani, bo jego cena oscylować ma w granicach 250 dolarów (ok. 830 zł). Myślę jednak, że dla osób prowadzących aktywny tryb życia będzie ciekawszą propozycją niż jakikolwiek zegarek z Androidem Wear.

Ciekaw jestem, czy w perspektywie kilku lat firmy takie jak Jawbone i Fitbit przetrwają rewolucję na rynku wearables. Widać jednak, że dynamicznie reagują na zachodzące zmiany, a tego nie można powiedzieć nawet o niektórych gigantach mobilnych technologii.

Źródło: The Verge

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)