Modułowy smartfon Ara ma poważną wadę, o której mało kto myśli

Projekt Ara - dzięki tej inicjatywie będziesz mógł wymienić chociażby sam aparat w smartfonie bez konieczności kupowania nowego urządzenia. Super, nie? No właśnie nie.

Modułowy smartfon Ara ma poważną wadę, o której mało kto myśli
Miron Nurski

31.05.2016 | aktual.: 01.06.2016 12:10

Prace nad modułowym smartfonem Google'a zmierzają ku końcowi. Już tej jesieni będzie można się zaopatrzyć w egzemplarz deweloperski, dzięki czemu wiadomo coraz więcej na temat formy jaką przybierze finalny produkt.

Dave Hakkens - człowiek stojący za konceptem Phonebloks, który był inspiracją dla twórców Ary - skrytykował na swoim blogu wizję Google'a. Hakkensowi marzy się bowiem przystępny i w pełni modułowy smartfon "dla całego świata" oraz walka z planowym postarzaniem produktów, podczas gdy Google w jego opinii chce tylko stworzyć "kolejny telefon, który się sprzeda".

Przede wszystkim Ara będzie znacznie mniej modułowa niż pierwotnie zakładano. Jej szkielet ma zawierać procesor, moduły łączności, sensory, wyświetlacz oraz baterię. Moduły pozwolą na dołożenie lepszego aparatu, dodatkowego akumulatora czy dodatków takich jak głośniki, skaner biometryczny czy drugi ekran, ale ze względu na wspomniany szkielet urządzenie będzie się starzeć niewiele wolniej niż kompletny smartfon.

Nie to jest jednak powodem, dla którego ja nie widzę w Arze potencjału

Jeśli spojrzycie na wszystkie dostępne na rynku podzespoły jak na moduły, to najpewniej podobnie jak ja dojdziecie do wniosku, że Ara nie ma sensu. Zwróćcie uwagę na to, że:

  • większość modułów aparatów do smartfonów produkuje Sony, a telefony różnych producentów robią różnej jakości zdjęcia;
  • różne smartfony napędzane przez takie same procesory cechują się różną wydajnością;
  • wielu producentów korzysta z ekranów pochodzących od tych samych dostawców, a każdy telefon wyświetla innej jakości obraz;
  • mnóstwo smartfonów ma świetnej jakości chipy audio, a gra przeciętnie.

Dlaczego? Powód jest prosty.

Nie wystarczy poskładać do kupy dobre podzespoły, aby zrobić dobrego smartfona. Najważniejszy jest software

Samsung sprzedaje swoje wyświetlacze innym producentom, ale żaden telefon nie zbliża się jakością wyświetlanego obrazu do Galaxy S7. LG G5 ma prawdopodobnie aparat Sony, ale żaden chinol z identyczną matrycą ma do niego startu. Sekret tkwi w rozwijanym przez lata oprogramowaniu, a software'owego know-how nie da się zamknąć w module.

Obraz

Naiwny ten, kto myśli, że jak wsadzi do Ary nowy aparat z dobrą optyką to będzie mógł robić świetnej jakości zdjęcia. Jak dobrych podzespołów by nie wpakować, nie ma opcji, aby software zrobił z nich użytek.

O wiele bardziej od Ary przekonuje mnie LG G5

G-piątka jest telefonem, który już na starcie jest dobrze wyposażony i ma swoją tożsamość, a wymienne moduły służą tylko do lekkiej rozbudowy jego możliwości. Z tego samego powodu nieźle zapowiada się również Moto Z czy iPhone Pro.

W Arę nie wierzę. Jeśli mniej znani producenci smartfonów nie mogą złożyć dobrego smartfona z dostępnych na rynku podzespołów, to możesz zapomnieć, że ty złożysz dobrego smartfona z klocków.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)