Apple umie dobrze wypromować funkcje smartfona. Oj, umie
Cyfrowe rozmywanie tła za fotografowanym obiektem to żadna nowość w świecie smartfonów. Z tego typu funkcji już lata temu mogli korzystać użytkownicy telefonów Nokii, HTC czy Samsunga, lecz żaden producent nie potrafił takiego rozwiązania wypromować. Wtem pojawił się Apple.
17.02.2017 | aktual.: 17.02.2017 18:29
Rozmywanie tła to sztandarowa funkcja iPhone'a 7 Plus, który wyposażony jest w podwójny aparat.
Co ciekawe, funkcja ta nie była dostępna od razu - pojawiła się dopiero wraz z aktualizacją oprogramowania - ale Apple wyśmienicie radzi sobie z jej promocją. Gigant m.in. bombarduje konsumentów spotami telewizyjnymi, które skupiają się na trybie portretowym.
Właśnie - tryb portretowy. Apple jako jeden z nielicznych producentów wpadł na to, by wymyślić prostą, łatwą do zapamiętania nazwę nowej funkcji: Portrait Mode. Ilu z was potrafi z pamięci przywołać nazwy analogicznych funkcji w Lumii 920, HTC One (M8) czy Galaxy S5? Było to kolejno: Lumia Refocus, Ufocus i Wybiórcze pole ostrości. Niezbyt wdzięczne marketingowo nazwy, nieprawdaż?
Apple idzie o krok dalej: iPhone'em 7 Plus zrobiono okładkowe zdjęcie nowego wydania magazynu Billboard
Używając funkcji Portrait Mode sfotografowano na tle Beverly Hills modelkę Camilę Cabello. Oczywiście w taki sposób, by zaakcentować ładnie rozmyte tło.
Billboard napisał na ten temat cały artykuł będący tak naprawdę pieśnią pochwalną dla iPhone'a 7 Plus. Popularny amerykański magazyn przytoczył nawet wypowiedź zachwyconego fotograficznymi możliwościami telefonu fotografa, która zaczyna się oczywiście od organicznego słowa "amazing".
Do konsumentów trafia jasny komunikat
Kilka spotów, jedna okładka, jeden artykuł i nawet osoby, które w życiu nowego iPhone'a nie miały w ręku, widzą, że ma taką funkcję, wiedzą, jak jej użyć i dowiadują się, że cenią ją nawet profesjonaliści.
Innymi słowy Apple dołączył do wyścigu jako ostatni, a i tak go wygrał.
Inna sprawa, że Apple naprawdę zrobił tę funkcję dobrze
Testowałem te tryby w różnych telefonach i z ich skutecznością bywało różnie. W przypadku iPhone'a 7 Plus rezultaty są naprawdę zadowalające, na co spory wpływ ma mądrze wykorzystany podwójny aparat.
W 2015 roku Apple przejął firmę LinX, która specjalizowała się w tworzeniu złożonych z kilku matryc modułów aparatów, które wykrywają głębię. Mimo tego, że odległość dzieląca obie kamerki jest niewielka, algorytmy firmy sprawnie radzą sobie z wykrywaniem, jak daleko od obiektywu znajdują się różne obiekty.
Dzięki temu oprogramowanie potrafi odseparować fotografowaną osobę od reszty scenerii i rozmyć tło. Funkcja nie nowa, ale dobrze zaimplementowana i - co chyba jeszcze ważniejsze - skutecznie wypromowana.