Prawdziwa Nokia już nie wróci? Jeszcze możecie się zdziwić

Prawdziwa Nokia już nie wróci? Jeszcze możecie się zdziwić

Nokia 3
Nokia 3
Mateusz Żołyniak
03.03.2017 14:35, aktualizacja: 03.03.2017 21:55

"Nowe smartfony Nokia to już nie to samo, co wcześniej!", "nie chcę nowych nokii, które produkują Chińczycy!" - to komentarze, które często pojawiają się w kontekście nowych smartfonów z Androidem i logotypem kultowej marki. Oczywistą sugestią jest to, że ta prawdziwa Nokia nie wróci już na rynek, a HMD Global chce dorobić się, wprowadzając sprzęt pod dobrze kojarzoną nazwą. Wcale jednak tak być nie musi...

Nokia powraca, ale nie wszystkim się to spodobało

Gdy na początku września 2013 roku Microsoft ogłosił, że w jego ręce trafił dział Nokii zajmujący się produkcją telefonów, a nowe Lumie będą sprzedawane pod jego marką, mało kto spodziewał się, że o fińskiej firmie zrobi się jeszcze głośno na rynku smartfonów. Tak jednak się stało.

W połowie ubiegłego roku Finowie zapowiedzieli, że smartfony z logotypem Nokii znowu trafią na rynek, a na tegorocznych targach MWC w Barcelonie ujawniono trzy modele oznaczone cyframi 3, 5 i 6. Wywarły one mieszane odczucia nawet w naszej redakcji.

Zdaniem Joanny ich wykonanie budzi skojarzenia z Lumiami Nokii, które oparte były na mobilnym Windowsie, co jest sporym plusem. Miron w swoim teście pisze z kolei, że "w nowych nokiach jest za mało Nokii" i zarzuca HMD Global, że poszło po linii najmniejszego oporu. I nie jest w tym stwierdzeniu osamotniony.

Patrząc jednak na działania HMD Global mam nieodparte wrażenie, że stoi za nimi Nokia, ta prawdziwa Nokia. Firma mająca już plan, który umożliwi jej powrót na rynek smartfonów z podniesioną głową.

Czym właściwie jest to HMD Global?

HMD Global Oy od połowy 2016 roku ma na wyłączność prawa do korzystania z marki Nokia na rynku smartfonów. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy użytkownicy w komentarzach, a nawet redaktorzy całkiem poczytnych serwisów, firma ta nie pochodzi z Chin.

Nokia 5
Nokia 5

Jasno wskazuje już na to jej pełna nazwa z charakterystycznym dla fińskich firm dodatkiem Oy. HMD to młody gracz, zrzeszający wielu byłych pracowników Nokii, których większość pożegnała się z działem telefonów fińskiego producenta w czasie restrukturyzacji przeprowadzonej przez Microsoft - po włączaniu Nokii w struktury giganta z Redmond pracę stracić miało ponad 18 tys. osób.

Przejdźmy jednak do kluczowej kwestii. Biorąc pod uwagę powyższe, nie wydaje się dziwne, że Nokia wybrała właśnie tę firmę jako partnera przy wprowadzaniu androidów ze swoim logo na rynek. Tak, to "ta stara" Nokia wybrała partnera.

Gdyby firmie nie zależało na swojej marce, mogłaby wybrać - zapewne o wiele bardziej korzystne finansowo - oferty chińskich graczy, którzy daliby wiele, aby tylko móc posługiwać się kultową marką. Dlaczego tak się nie stało?

HMD działa tak, jak działałaby Nokia

Po konferencji HMD na MWC 2017 nasuwa się jasny wniosek. Przedstawiciele obu firm zachowywali się, jakby znali się od dawna (i tak właśnie może być) i widać, że Nokia ma pełne zaufanie do działań partnera. Może to daleko idące wnioski, ale wydaje się, że jest tak, bo firma dokładnie kontroluje działania HDM.

Nokia klepnęła z pewnością to, że w nowych smartfonach będzie wykorzystywane stockowe wydanie Androida. To ona także nakazała, że każdy z tworzonych smartfonów ma cechować się dobrą jakością wykonania, gdyż z solidnością produkty Finów kojarzone były niemal od zawsze.

I wreszcie - to ona wybrała, że za produkcję telefonów z jej logo na obudowach odpowiadać będzie FIH Mobile, a więc oddział znanego Foxconna, który produkuje m.in. iPhone'y, a nie inna chińska fabryka . Znalazłaby się pewnie i taka, która zrobiłaby to za połowę ceny.

Ujmując to krótko - gdyby to "prawdziwa" Nokia wróciła do produkcji smartfonów i wprowadzania ich na rynek, to zapewne działałby dokładnie w ten sam sposób, co teraz HMD. Poważnie.

"Za mało Nokii w Nokii" to absurd

Pojawiają się opinie, że w nowościach z logo Nokii brakuje świetnych rozwiązań, z których znane były jej smartfony. Dość wspomnieć o ekranach AMOLED z Glance Screen i ClearBlack czy aparatach z technologiami PureView i Rich Recording. Ich wykorzystanie nie jest jednak możliwe, bo są one w rękach Microsoftu.

Prawda jest jednak taka, że HMD obecnie ich wcale nie potrzebuje. Firma nie walczy teraz z Samsungiem, Huaweiem czy Sony, aby przekonywać wymagających użytkowników autorskimi technologiami. Jej celem jest zadbanie w pierwszej kolejności o rozpoznawalność - klienci muszą dowiedzieć się przede wszystkim, że Nokia wróciła na rynek.

Nokia 6
Nokia 6

Dotyczy to głównie masowego odbiorcę, który kojarzy Nokię z solidnością. I taki sprzęt przygotowano - dobrze wyceniony, z dopracowaną obudową i przyzwoitą specyfikacją techniczną, która zapewni dobry komfort pracy. Na fajerwerki przyjdzie czas, gdy marka Nokia znowu zacznie się liczyć.

Stockowy Android to dobry wybór

Obecnie HMD nie musi inwestować w technologie, które wyróżnią ich sprzęt na rynku. Nie ma sensu wydawanie pieniędzy, gdy ogrom użytkowników nie ma w ogóle pojęcia, że Nokia wróciła do gry. To samo dotyczy oprogramowania.

Nokia mogłaby wymóc na HMD korzystanie z autorskiego Z Launchera, a do tego przygotować kilka innych dodatków. Finowie tego nie zrobili, gdyż woleli postawić na neutralną opcję, jaką jest stockowy Android. Pisałem, że nie lubię określenia "czysty" system Google'a ani tego, że firmy chwalą się jego wykorzystaniem, ale w tym wypadku nie ma to znaczenia.

Nie da się też ukryć, że w głowach zwykłego użytkownika przez lata zakodowano, że nakładki producenckie to zło. To "pure Google experience" ma być najlepsze i na to rozwiązania stawia Nokia. Na dodatki przyjdzie czas, jeżeli firma będzie chciała stanąć do walki z kluczowymi graczami.

Gra na sentymencie? Oczywiście

Można zarzucać też HMD, że gra na sentymencie użytkowników, ale jaki inny sens widzicie w powrocie kultowej marki na rynek? Firmy nie mają opierać się w działaniach na nawiązaniach do kojarzonych na całym świecie rozwiązań? To byłoby przecież bez sensu.

Tym bardziej, że w marce Nokia wciąż drzemie ogromna siła. Dość wspomnieć, że:

  • informacje o powrocie Nokii i plotki związane z jej androidami były chętniej czytanie niż przecieki na temat smartfonów LG czy Huaweia;
  • cała pierwsza partia Nokii 6 na rynku chińskim wyprzedała się w mniej niż minutę, a mają tam przecież sporo lepiej wycenionych produktów;
  • nowa Nokia 3310 podbiła targi MWC 2017 i w większym stopniu odciągnęła uwagę klientów od topowych nowości niż zapowiedź premiery Galaxy S8.

Nokia i HMD korzystają na sentymencie użytkowników do marki i robią to bardzo umiejętnie. Za to z marketingowego punktu widzenia należą się słowa uznania.

Dlaczego posłużono się HMD Global Oy?

Czytając wpis, możecie zastanawiać się, dlaczego Nokia sama nie chciała wrócić na rynek smartfonów, skoro i tak ma zapewne ogromny wpływ na działania HMD, a do tego promuje ich telefony na swojej stronie, jakby były jej własnymi. Powód? Na myśl przychodzą umowy podpisane z MS, które uniemożliwiają to w tej chwili.

Nowa Nokia 3310
Nowa Nokia 3310

Bardziej prawdopodobną opcja jest jednak to, że sama Nokia nie chce po prostu ryzykować. Jeżeli firma wróciłaby na rynek i nie udało jej się niczego osiągnąć, to zaliczyłaby klapę, która odbiłaby się na wizerunku, cenie akcji czy niezadowoleniu udziałowców. Tego Finowie chcą z pewnością uniknąć.

Posłużenie się HMD Global wydaje się bezpieczną opcją. W sytuacji, gdy nie uda się przekonać użytkowników do powracającej na rynek marki i ugruntować jej pozycji na rynku, Nokia może zwalić wszystko na partnera i jego nieudolność. Niesmak pozostanie, ale HMD Global Oy będzie wygodnym buforem.

Będzie jak z marką Withings

HMD ma jednak szansę na rynku. Ludzie będą interesować się nowym produktami kultowej marki. Firma na razie chce walczyć ceną, więc możliwe, że w niedalekiej przyszłości zaprezentuje też świetnie wycenionego flagowca na wzór chińskiego OnePlusa, aby przekonać tych, którzy nie chcą przepłacać za topowe urządzenia.

Nie mam jednak wątpliwości, że jeżeli wszystko pójdzie dobrze, z czasem telefony Nokia powinny stawać się coraz lepsze, będą oferowały więcej autorskich funkcji i - co oczywiście - będą drożeć.

Nie zdziwię się, gdy w przyszłości HMD Global Oy zostanie zwyczajnie wcielone w szeregi Nokii. Będzie to bardzo naturalne przejście, a opcję tę sugeruje fakt, że Finowie tak właśnie postąpili z wykupioną w ubiegłym roku firmą Withings - przekonali się, że jej produkty są dobre, a ludzie się nimi interesują, więc czas wprowadzać je pod swoją marką.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)