Google ma świetny pomysł na to, jak wyróżnić Pixele na rynku smartfonów?
Gigant z Mountain View może obecnie pracować nad ciekawym rozwiązaniem, które nie tylko wpłynie na sposób, w jaki użytkownicy korzystają ze smartfonów, ale może pomóc wyróżnić smartfony firmy na tle konkurencji.
30.06.2017 | aktual.: 30.06.2017 17:28
Smartfon z dodatkowym touchpadem
W Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych już rok temu pojawił się wniosek patentowy dotyczący ciekawego rozwiązania Google'a. Uwagę na niego zwrócił niedawno serwis PatentlyMobile. Wskazuje on, że gigant chce stworzyć smartfona wyposażonego w dodatkowy panel dotykowy, który znajdzie się w górnej części tylnego fragmentu obudowy.
Google w swoim wniosku wskazuje, że dla posiadaczy smartfonów "korzystne będzie używanie reagującej na dotyk powierzchni, na której można wykonywać dodatkowe czynności". Jakie? Opcji jest naprawdę wiele. Dość wspomnieć o:
- przewijaniu stron internetowych lub galerii zdjęć za pomocą umieszczonego z tyłu panelu dotykowego;
- przybliżaniu zdjęć lub fragmentów stron WWW za pomocą prostego gestu;
- kontroli poziomu głośności w aplikacjach muzycznych i wideo;
- obsłudze przedniego aparatu podczas robienia zdjęć selfie (przybliżania, wyzwalanie migawki aparatu);
- obsłudze interfejsu za pomocą gestów (wysuwanie belki powiadomień, zmiana ekranów, wysuwanie szuflady aplikacji);
- uruchamianiu wybranych aplikacji lub aktywowaniu wybranych opcji za pomocą gestów (\narysowanie\ okręgu mogłoby uruchamiać np. dialer).
Można liczyć, że rozwiązanie zostanie tak zaprojektowane, aby funkcje zmieniały się kontekstowo. Co ważne, chodzi nie tylko o poszczególne aplikacje, ale i dane ich typy, np. wspomniane wyżej odtwarzacze multimedialne.
Wygodna obsługa smartfona jedną ręką
W pierwszej chwili może wydawać się, że dodatkowy dotykowy panel na tylnej części obudowy to nic specjalnego. Rozwiązanie tego typu już lata temu zaproponowały firmy Synaptics i The Astonishing Tribe (TAT) w koncepcyjnym modelu Fuse, ale zainteresowanie nim nie było wielkie.
Teraz sprawy mają się jednak inaczej, gdyż nic nie stoi na przeszkodzie - tak od strony sprzętowej, jak i oprogramowania - aby wprowadzić to rozwiązanie. Firma Oppo udowodniła to zresztą już w 2013, gdy wprowadziła model N1 z panelem O-Touch. Jego zadaniem było usprawnienie sposobu, w jaki korzystamy z telefonów, które od czasu projektu Synapticsa znacznie urosły.
Gigant z Mountain View może pójść podobną drogą - dodać panel dodatkowy, który umożliwi wykonywanie wielu czynności bez konieczności używania obu rąk, a do tego użytkownik nie będzie w tym czasie zasłaniał dłonią wyświetlanego na ekranie obrazu. Na tym zalety się nie kończą.
Nie bez znaczenia jest to, że technologia ta nie wymaga zmiany przyzwyczajeń. Palec wskazujący naturalnie "ląduje" w górnej części tylnego panelu, gdy telefon trzymany jest w dłoni. Warto dodać również, że z panelem dotykowym mógłby zostać zintegrowany czytnik linii papilarnych (np. rozwiązanie ultradźwiękowe).
Oppo nie zadbało o obsługę wielu funkcji, więc rozwiązanie było traktowane tylko jako ciekawostka. Dla firmy Google, która kontroluje rozwój Androida, dodanie natywnego wsparcia nie będzie żadnym problemem. Dzięki temu obsługa panelu na starcie nie musi być tak ograniczona, jak choćby w przypadku technologii Edge Sense, którą wprowadzono w HTC U11.
Nowe rozwiązanie trafi do Pixeli?
Biorąc pod uwagę, że wniosek patentowy w amerykańskim urzędzie pojawił się już rok temu, można założyć, że Google nad powyższym rozwiązaniem pracuje już od pewnego czasu. Kto wie, może firma wprowadzi je już w kolejnych modelach z linii Pixel. Już szklany fragment tylnego panelu z pierwszych Pixeli wygląda w końcu, jakby miał pełni taką funkcję.
Może okazać się, że początkowo dodatkowy dotykowy panel będzie tym, co ma wyróżniać smartfony Google'a na konkurencyjnym rynku. Nie można jednak wykluczyć, że z czasem rozwiązanie zostanie udostępnione innym firmom, dzięki czemu pojawi się w większej liczbie smartfonów.