5 rozwiązań, którymi Apple błysnął na prezentacjach iPhone'ów
Apple już za chwilę zaprezentuje oficjalnie iPhone'a X, a także modele iPhone 8 i 8 Plus. Czy gigant z Cupertino zaskoczy czymś w tym roku? O tym przekonamy się niebawem, a wcześniej warto rzucić jeszcze raz okiem na te technologie, którymi firma zaskakiwała na prezentacjach poprzednich iPhone'ów.
300 PPI to szaleństwo!
Gdy teraz patrzy się na iPhone'a 4, jego 3,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 960 x 640 pikseli nie robi wrażenia. W 2010 roku było zupełnie inaczej. Pierwszy panel Retina szokował powalającą ostrością, dzięki zagęszczeniu pikseli na poziomie 330 PPI. Producentom androidów zajęło kilka lat zanim dobili do tego wyniku.
Dość wspomnieć, że zaprezentowany rok później Galaxy SII miał 4,3-calowy panel WVGA (800 x 480 pikseli) o zagęszczeniu 217 PPI. Ekrany Retina, na których użytkownicy podczas normalnego korzystania nie mają dostrzegać pojedynczych pikseli, do tej pory są standardem w urządzeniach Apple'a.
Porozmawiaj ze swoim smartfonem
W 2011 roku prawdziwą rewolucją było wprowadzenie Siri. OK, nie dla każdego, bo Polacy wciąż o inteligentnym wirtualnym asystencie głosowym Apple'a mogą tylko pomarzyć. Nie da się jednak ukryć, że wprowadzenie Siri było bodźcem dla Google'a czy Microsoftu do przyspieszenia prac nad własnymi rozwiązaniami tego typu - Assistant i Cortana.
Warto wspomnieć, że Samsung od lat próbuje stworzyć konkurencyjne rozwiązanie, ale zaczęło ono wyglądać sensownie dopiero wtedy, gdy zabrali się za nie... twórcy Siri.
Apple na nowo odkrywa czytniki linii papilarnych
Apple nie był pierwszym producentem, który w swoich smartfonach wykorzystał czytnik linii papilarnych. Aby nie cofać się za bardzo w czasie, wspomnę tylko o Motoroli Atrix 4G, która pojawiła się w 2010 roku. Niemniej to dzięki technologii Touch ID wprowadzonej w iPhonie 5s, w niemal każdym nowym smartfonie można znaleźć skaner dermatoglifów.
Wygląda jednak na to, że Touch ID nie trafi do iPhone'a X. Zamiast niego pojawić ma się Face ID, czylu system rozpoznawania twarzy 3D.
3D Touch, czyli świetne rozwiązanie, którego na razie konkurencja nie podłapała
Jedną z najciekawszych technologii, jaką zaprezentował Apple, jest bez wątpienia 3D Touch. Ekran, który rozpoznaje siłę nacisku, umożliwia szybsze wywoływanie wielu funkcji, a do tego jest rozwiązaniem intuicyjnym. Nie dziwi wcale, że masa użytkowników bardzo szybko przyzwyczaiła się do tej technologii.
Od premiery iPhone'a 6s minęło już trochę czasu, więc deweloperzy aplikacji na iOS zdążyli już wprowadzić 3D Touch w wielu aplikacjach. Szkoda, że niewielu producentów androidów wprowadziło podobne rozwiązania, a jeśli nawet, nie przykładają oni dużej uwagi do ich rozwoju.
Teleobiektyw - ma Apple, ma i Samsung
Na koniec wspomnę jeszcze o podwójnym aparacie z iPhone'a 7 Plus. Tak, LG i Huawei wprowadzili wcześniej swoje rozwiązania, a Apple zastosował teleobiektyw, dzięki któremu użytkownicy mają robić jeszcze lepsze zdjęcia portretowe.
Czy jest on lepszy niż szerokokątny obiektyw lub monochromatyczna matryca? Niekoniecznie, wszystko zależy od potrzeb danego użytkownika. Pewne jest to, że rozwiązanie spodobało się m.in. Samsungowi, który znacznie ulepszoną wersję podwójnego modułu z teleobiektywem dodał w modelu Galaxy Note 8. Podobną drogę obrała firma OnePlus i kilku innych azjatyckich producentów.
Kolejne nowości w iPhonie X?
Pewne jest to, że także w tym roku gigant z Cupertino powinien wprowadzić nowe, ciekawe rozwiązania. Szczególnie, gdy patrzy się przez pryzmat jubileuszowego iPhone'a X. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo bezramkowa konstrukcja, sześciordzeniowy układ i Face ID to trochę za mało.