Na rynku smartfonów nic się nie dzieje? Litości...
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego panuje powszechne przekonanie, że na rynku smartfonów obecnie nic się nie dzieje. "Nuda", "nic nowego", "brak innowacji", "wszystkie telefony są takie same" - nieustannie spotykam się z takimi opiniami. Tymczasem nie wiem, czy na rynku smartfonów kiedykolwiek działo się więcej niż teraz.
28.09.2017 | aktual.: 28.09.2017 16:50
Żeby nie być gołosłownym, przytoczę kilka interesujących i przydatnych technologii, które 2-3 lata temu albo w ogóle nie istniały, albo były niszowe.
Moduły
LG G5, Essential Phone, Moto Z - przykłady smartfonów, których funkcjonalność można rozszerzyć za pomocą modułów. OK, nie dla każdego moduły okazały się sukcesem (ekhm, LG, ekhm), ale już taka Motorola radzi sobie nieźle.
Motki można zamienić w przenośny projektor, konsolę do grania, kamerę 360 czy aparat z 10-krotnym zoomem optycznym. To pozwala skroić telefon pod siebie. Innowacja, o której kilka lat temu wielu marzyło.
Wąskie ramki
W latach 2016-2017 w końcu coś ruszyło w kwestii wyglądu telefonów. iPhone X czy Galaxy S8 to przedstawiciele serii, które doczekały się największej zmiany wzornictwa od początków swojego istnienia. Czy nie na to czekaliśmy?
Wąskie ramki trafiają pod strzechy i coraz częściej "bezramkowe" telefony można znaleźć nawet wśród urządzeń ze średniej półki.
Podwójne aparaty
OK, pierwszy telefon z podwójnym aparatem pojawił się dekadę temu, więc możecie powiedzieć, że to żadna innowacja. Może, choć teraz producenci mają fajne pomysły na wykorzystanie dwóch sensorów.
W moim mniemaniu szerokokątny obiektyw (LG G6 czy ZenFone 4) to najlepsze, co spotkało mobilną fotografię od wielu lat. iPhone 7 Plus czy Galaxy Note8 mają równie przydatne teleobiektywy dające przybliżenie optyczne. Miłośnicy fotografii czarno-białej mają np. do dyspozycji Huaweia P10 czy Honora 9 z monochromatycznymi matrycami. Znowu - przydatne rozwiązania, których jeszcze niedawno nie było.
Rozszerzona rzeczywistość
Jeden z najświeższych trendów w mobilnym świecie to aplikacje nakładające wirtualne obiekty na obraz pochodzący z kamery. Google ma telefony z technologią Tango i zapowiedział nową platformę ARCore. Użytkownicy iOS-u 11 mogą natomiast już korzystać ze świetnych aplikacji ARKit.
Jeśli to nie jest innowacja, to nie wiem, co może nią być.
Wirtualna rzeczywistość
Samsung ma swoje gogle Gear VR, z których korzystać mogą użytkownicy topowych Galaxy. Posiadacze wybranych modeli innych firm mogą sięgnąć po gogle Daydream View Google'a. Dzięki nim ma się dostęp do wysokiej jakości aplikacji VR.
5 lat temu cały technologiczny świat zachwycał się goglami Oculus Rift, które wymagają do działania potężnego peceta. Dziś aby przenieść się do świata gry wystarczy telefon.
W końcu niemal każdy flagowiec wyróżnia się czymś świeżym
Jeszcze nie tak dawno telefony różniły się cyferkami, szybkością działania czy jakością zdjęć. W tym roku zróżnicowanie jest wyjątkowo duże:
- Galaxy S8, LG G6 i iPhone X mają wąskie ramki i ekrany o nietypowych proporcjach (ok. 18:9);
- Xperie XZ Premium, XZ1 i XZ1 Compact nagrywają filmy super slow motion przy 960 klatkach na sekundę;
- HTC U11 ma ramkę reagującą na nacisk;
- LG V30 ma niespotykane dotąd w smartfonach możliwości nagrywania wideo.
W tym przypadku mówimy o rzeczach, które pojawiły się w smartfonach tylko w tym roku. Patrząc na ostatnie dwa lata możemy jeszcze doliczyć ekrany 3D Touch z iPhone'ów, które także wniosły spory powiew świeżości.
Jeszcze więcej ciekawych nowości ujrzymy już wkrótce
Kilka mniej i bardziej innowacyjnych rzeczy, które ujrzymy w niedalekiej przyszłości:
- vivo zaprezentowało prototyp telefonu z czytnikiem linii papilarnych zintegrowanym z wyświetlaczem;
- ZTE zapowiedziało telefon z dwoma ekranami, który po rozłożeniu zmienia się w tablet;
- RED zapowiedział telefon z holograficznym wyświetlaczem.
Rzekłbym wręcz, że na rynku dzieje się... za dużo
Jeszcze kilka lat temu sięgając po telefon z górnej półki łatwo było wybrać produkt, który w kluczowych dla danego użytkownika albo przebija konkurencję, albo przynajmniej jej dorównuje. Dziś zróżnicowanie jest tak duże, że coraz trudniej jest wybrać telefon, który spełniałby przynajmniej 80 proc. wymagań.
Weźmy np. aparaty. Dawniej "dobry aparat" oznaczał po prostu dobrą jakość zdjęć, a dziś jest inaczej, bo telefony wyróżniają się fotograficzną funkcjonalnością. Gdybym kupił Note'a 8, który ma naprawdę świetny aparat, brakowałoby mi szerokiego kąta ze smartfonów LG czy super slow motion z Xperii.
W mojej opinii stagnacja jest jednak ostatnią rzeczą, na którą fani mobilnych technologii mogą obecnie narzekać
Nowości jest obecnie tyle, że czuję się, jakby cały rok 2017 był niekończącą się Gwiazdką. Poza tym - co jeszcze telefony miałyby robić? Latać? A nie, chwila, przecież już latają.