Co by tu jeszcze opodatkować? Może rozmowy telefoniczne?
Parlament Węgier uchwalił właśnie ustawę o podatku od... rozmów telefonicznych. Spółki telekomunikacyjne zostały obciążone za każdą rozpoczętą minutę rozmowy w ich sieciach. Oczywiście, państwo na tym zyska, i to całkiem sporo. A jak wpłynie to na telekomy i ich klientów?
19.05.2012 | aktual.: 19.05.2012 20:35
Projekt przegłosowanych w piątek zmian prawnych przedstawiany był już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz wchodzą one w życie. Operatorzy telefonii komórkowej będą musieli zapłacić podatek w wysokości 2 forintów (0,007 euro) za każdą rozpoczętą minutę rozmowy, przy czym:
- klienci indywidualni mogą przeprowadzić w ciągu miesiąca 10 minut nieopodatkowanej rozmowy;
- maksymalny podatek od rozmów osób prywatnych nie może przekroczyć 700 forintów miesięcznie (2,35 euro);
- maksymalny podatek od rozmów firm nie może przekroczyć 2500 forintów (8,39 euro).
Rząd Węgier przewiduje, że wprowadzenie nowego podatku nałożonego na operatorów komórkowych zasili budżet państwa kwotą około 44 mld forintów (149 mln euro) rocznie. Z punktu widzenia kraju jest to więc zdecydowanie korzystne. Z punktu widzenia klientów sieci i inwestorów już niekoniecznie.
Inwestorzy są ostrożni. Zamiar wprowadzenia podatku od rozmów telefonicznych nie był tajemnicą, więc reakcję rynku można już mniej więcej ocenić. Analitycy wskazują, że pieniądze mniej chętnie lokowane są przez międzynarodowych inwestorów w telekomach, których wyniki finansowe zależą od wyników na Węgrzech - za to zwiększa się inwestycje u innych operatorów, których to prawo nie obejmuje.
Źródło: RPkom.pl